O. Jacek Woroniecki OP (1878-1949)

REKTOR W LATACH 1922-1924
 

Katolicki Uniwersytet Lubelski może się poszczycić tym, że w gronie swoich profesorów okresu międzywojennego miał człowieka tej miary co ojciec Jacek Woroniecki. Jest on bowiem uważany za jednego z najwybitniejszych ówczesnych moralistów i tomistów o renomie międzynarodowej, za prekursora odnowy życia religijnego w Polsce, jednego z przywódców inteligencji katolickiej. Na tej grupie społecznej skoncentrował on przede wszystkim swoją pracę duszpasterską, chcąc jej przypomnieć o obowiązku każdego chrześcijanina do intelektualnego pogłębiania prawd wiary, w czym się tak bardzo zaniedbywała. Zarzucał jej również fideizm, sentymentalizm i indywidualizm. Te wszystkie wypaczenia katolicyzmu pragnął uzdrowić, zwłaszcza poprzez odrodzenie liturgii.


aukulp011_400 Nic więc dziwnego, że ojciec Jacek Woroniecki znalazł się w środowisku lubelskim, gdzie idea kształtowania kadry inteligencji katolickiej stała się jednym z podstawowych celów. W czasie dziesięcioletniej (1919-1929) obecności w KUL dał się poznać jako wybitny naukowiec, organizator i wychowawca. Do wszystkich tych funkcji zdobywał gruntowne przygotowanie od najwcześniejszych lat. Urodzony 21 grudnia 1878 r. w Lublinie Adam (takie miał imię chrzestne) jako syn Mieczysława Woronieckiego i Marii z Drohojowskich dzieciństwo spędził z rodzicami, trzema braćmi i czterema siostrami w rodzinnym majątku Kanie k. Chełma Lubelskiego. Dzieci wzrastały w atmosferze religijnej i patriotycznej. Od wczesnej młodości wdrażane były do pracy społecznej, np. do potajemnego nauczania języka polskiego w okolicznych wsiach, z racji czego narażały się na represje ze strony zaborcy. Państwo Woronieccy dbali również o wszechstronne wykształcenie dzieci, w czym dużą pomocą służyła bogata domowa biblioteka. Wielką wagę przywiązywano nie tylko do historii, czy literatury polskiej, ale i do nauki języków obcych. Adam ukończył gimnazjum w Warszawie (1898), po czym udał się do Katolickiego Uniwersytetu we Fryburgu Szwajcarskim, gdzie osiągnął dwa licencjaty: z nauk przyrodniczych (1902) i teologii (1905). W 1905 r. wstąpił do Seminarium Duchownego w Lublinie, w którym w rok później otrzymał święcenia kapłańskie. Pozostał w nim jako wykładowca, pełniąc jednocześnie obowiązki kapelana i sekretarza biskupa Franciszka Jaczewskiego. Po roku tej pracy udał się na dalsze studia do Fryburga Szwajcarskiego, uwieńczone doktoratem z teologii (1911). W tym samym roku podjął decyzję wstąpienia do zakonu dominikanów. Otrzymał wówczas imię zakonne Jacek. Początkowo przebywał w klasztorze w Fiesole k. Florencji, następnie w Rzymie. Stąd został skierowany do Fryburga Szwajcarskiego, gdzie pełnił funkcję ojca duchownego i wicedyrektora konwiktu dla księży studentów. Przerwał tę pracę na dwa lata, by wykładać etykę w dominikańskim Studium Generalnym w Krakowie. Po powrocie do Fryburga Szwajcarskiego był przez trzy lata (19161919) profesorem filozofii na tamtejszym Uniwersytecie. Kiedy przybył znów do Lublina miał poza sobą wiele doświadczenia w pracy duszpasterskiej, pedagogicznej, a także nieprzeciętną erudycję w różnych dziedzinach wiedzy i osiągnięcia naukowe (około 20 publikacji).

 

O. Jacka Woronieckiego zaprosił do Lublina ks. Idzi Radziszewski do współorganizowania Uniwersytetu. O. Jacek podejmuje tu pracę dydaktyczną jako profesor zwyczajny. Wykłada teologie moralną na Wydziale Teologicznym i na Wydziale Prawa Kanonicznego (1919-1929), etykę na Wydziale Prawa Kanonicznego i na Wydziale Nauk Humanistycznych (1920-1923), metodykę nauczania religii (1923/24) i pedagogikę (1924/25) na Wydziale Nauk Humanistycznych. Do podjęcia z czasem obowiązków rektora pomogło mu uprzednie pełnienie funkcji prodziekana Wydziału Prawa Kanonicznego (1920/21) i Wydziału Teologicznego (1921/22).

 

Okres kadencji o. Jacka Woronieckiego na stanowisku rektora (1922-1924) był okresem bardzo trudnym w dziejach Uniwersytetu.
Kryzys, jaki wówczas panował bezpośrednio po śmierci ks. Idziego Radziszewskiego związany był zwłaszcza z brakiem uprawnień państwowych i dużymi lukami w budżecie. O. Jacek starał się zainteresować problemami Uniwersytetu szersze kręgi społeczne, a zwłaszcza ziemiaństwo, z którego pochodził i z którym w związku z tym miał szerokie kontakty. Okazało się to skuteczne. Przykładem może być Leon Hempel, który zapisał w testamencie Uniwersytetowi znaczną część majątku. Wielu spośród tej grupy społecznej weszło do Towarzystwa Uniwersytetu Lubelskiego (późniejszego TP KUL), powołanego formalnie właśnie za rektoratu o. Jacka 1 grudnia 1922 r. (data zatwierdzenia statutu przez władze miejskie). Celem tego Towarzystwa było szerzenie idei wyższych uczelni katolickich i materialne wspieranie KUL (jak opiewał statut tego Towarzystwa). Powołany do życia przy Towarzystwie Sekretariat Propagandy miał zjednywać nowych członków. Jego organem było pismo "Wiadomości Towarzystwa Uniwersytetu Lubelskiego" (od 1923). W ten sposób Uniwersytet zyskał stałe zaplecze społeczne, a co za tym idzie, wsparcie moralne i materialne. Wielkich nakładów finansowych wymagał gmach Uczelni będący w trakcie przebudowy. Dla rozwiązania tego problemu o. Jacek zainicjował budowę sal pamiątkowych dzięki prywatnym fundacjom. Pierwszą taką salę im. Henryka Sienkiewicza, powstałą nakładem Antoniego Rostworowskiego z Kembła, otworzył w 1923 r. Do prac remontowych i budowlanych o. Jacek potrafił zmobilizować najlepszych specjalistów Lublina (np. inżyniera Z. Słomińskiego, architekta B. Kelles-Krauzego).

 

Wiele zabiegów kosztowała o. Jacka Woronieckiego sprawa uprawnień dla Uniwersytetu. Wymagała ona ciągłej wymiany korespondencji z Ministerstwem WRiOP, zasięgu opinii profesorów z innych uniwersytetów o uczelni lubelskiej. Owocem tych starań było powołanie komisji przy Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie złożonej z pracowników naukowych lubelskich i lwowskich pod przewodnictwem prof. Oswalda Balzera, przed którą odbyły się pierwsze egzaminy dyplomowe absolwentów Wydziału Prawa i Nauk Społeczno-Ekonomiczynch (1923). W trakcie egzaminów okazało się, że poziom studentów lubelskich całkowicie dorównuje poziomowi studentów lwowskich. Był to duży sukces, torujący drogę do dalszych uprawnień dla Uczelni.

 

Wielu starań wymagała również sprawa uzupełniania kadry profesorskiej. W okresie rektoratu o. Jacka około 20 osób spośród grona profesorskiego opuściło Uniwersytet, a mimo to jego liczba wzrosła w stosunku do lat poprzednich. W pierwszym roku kadencji było 56 osób, w drugim 55; od założenia zaś Uniwersytetu liczba wykładowców kolejno przed objęciem funkcji rektora przez o. Jacka: 25, 33, 40, 44. Nadmienić trzeba, że w pierwszych latach okresu międzywojennego zorganizowanie zespołu pracowników naukowych było rzeczą bardzo trudną ze względu na ogromne potrzeby w tym względzie we wszystkich ośrodkach uniwersyteckich odradzającej się Ojczyzny.

 

W tych trudnych rozlicznych sprawach uniwersyteckich wspierali o. Jacka Woronieckiego dwaj wicerektorzy: ks. Antoni Szymański i Leon Waściszakowski.
Po dwu latach rektoratu o. Jacek Woroniecki zostaje dziekanem Wydziału Teologicznego do końca pobytu w KUL, a w ostatnim roku akademickim (1928/29) jeszcze dodatkowo wicerektorem.

 

Mimo intensywnego zaangażowania w sprawy administracyjne Uczelni nie zaniedbywał o. Jacek badań naukowych. Twórczą pracę naukową uważał on za obowiązek wypływający z sumienia i apostolatu. W okresie dziesięcioletniej pracy w Lublinie opublikował około 70 tytułów, a wśród nich swoje najcenniejsze książki: Metoda i program nauczania teologii moralnej, Lublin 1922; Katolickość tomizmu. Lublin 1924; Pełnia modlitwy. Poznań 1924; Katolicka etyka wychowawcza. Poznań 1925; Około kultu mowy ojczystej. Lwów 1925. Duże znaczenie miał także referat pt.: Doniosłość wychowawcza liturgii eucharystycznej wygłoszony na Międzynarodowym Kongresie Eucharystycznym w Chicago 1926. Najbardziej ceniona jest Katolicka etyka wychowawcza o. Jacka, aktualna do dziś (ostatnie wydanie w 1986 r.). O. Jacek interesował się wieloma dziedzinami wiedzy: teologią moralną, filozofią, pedagogiką, literaturą polską i obcą, historią, hagiografią, językoznawstwem, przyrodą. Jego twórczość naukowa przepojona jest głębokim uznaniem dla myśli św. Tomasza z Akwinu, którego był gorącym zwolennikiem i propagatorem.

 

W 1929 r. o. Jacek opuścił Lublin, by podjąć się obowiązków profesora teologii moralnej w Collegium Angelicum w Rzymie (1929-1933), po czym skierowano go do Lwowa, gdzie pełnił funkcję wykładowcy i rektora Studium Filozoficznego u dominikanów. Krótko przed wybuchem II wojny światowej (1937-1939) kierował Studium Generalnym dominikanów w Warszawie. Wybuch wojny zastał go w Krakowie, gdzie pozostał już do końca życia. Do 1944 r. był zaangażowany jako rektor tamtejszego Studium Generalnego, po czym wycofał się z działalności zewnętrznej z powodu złego stanu zdrowia i poświęcił całkowicie pracy pisarskiej. Jej owocem była m.in. książka pt.: Św. Jacek Odrowąż i wprowadzenie zakonu kaznodziejskiego do Polski, Katowice 1947.

 

Warto jeszcze wspomnieć, że o. Jacek Woroniecki jest założycielem zgromadzenia ss. dominikanek-misjonarek, które istnieje do dziś. Młodzież akademicka, którą o. Jacek tak bardzo umiłował podziwiała jego wybitną inteligencję, gruntowne i wszechstronne wykształcenie, rozległe horyzonty myślowe, znajomość kilku języków, niezwykłą erudycję, kulturę osobistą, łatwość nawiązywania kontaktu z ludźmi i dobry humor. Często cytowała jego zdanie: Dzień, w którym się człowiek choć raz nie roześmieje, jest stracony.

 

Grażyna Karolewicz


WSPÓŁPRACA

ikona
ikona
ikona
ikona
ikona