Agnieszka Salamucha

Katedra Metodologii Nauk

Katolicki Uniwersytet Lubelski

 

Czy genetyka zachowania może stać się nauką pomocniczą pedagogiki?

„Czy genetyka zachowania może stać się nauką pomocniczą pedagogiki?", Edukacja Humanistyczna 2004 nr 1-2, s. 84-89.

 

Tradycyjnie pedagogika uważana jest za naukę humanistyczną, której przedmiot stanowi wychowanie człowieka. Aby wyjaśnić zjawiska związane z wychowaniem i formułować normy wychowawcze, pedagodzy uwzględniają wyniki innych nauk, takich jak psychologia czy socjologia. Nauki te nazywa się naukami pomocniczymi pedagogiki. Zalicza się do nich również takie, które zajmują się biologicznym, dziedzicznym uposażeniem człowieka.

Od dawna intuicje wielu pedagogów szły w kierunku podkreślania roli czynników dziedzicznych w rozwoju człowieka. Chodziło nie tylko o fizyczne lub psychiczne podobieństwo do rodziców. “Są rzadkie dzieci, które liczą nie własnych przeżytych lat dziesięć. One niosą tarę wielu pokoleń, w ich zwojach mózgowych krwawi się nagromadzona udręka wielu zbolałych stuleci, i pod wpływem nieznacznego bodźca wyładowuje się ukryta w potencji siła bólu, żalu, gniewu, buntu i doznaje się wrażenia niestosunku między drobnym bodźcem a burzliwą reakcją. To nie dziecko płacze, to stulecia płaczą, to ból i tęsknota zawodzą, nie, że w kącie stało, a że je gnębiono, gnano, poniewierano, wyklęto”, pisał Janusz Korczak [1958 s. 68]. Tym niemniej przez długi czas tego typu refleksje pozostawały bez mocniejszej empirycznej podstawy.

Bujny rozkwit nauk biologicznych na przełomie XX i XXI wieku, którego jesteśmy świadkami, może wpłynąć na zmianę dotychczasowej sytuacji. Przedmiotem jednej z gałęzi genetyki, zwanej genetyką zachowania (behavioral genetics), jest zachowanie (rozumiane szeroko, również jako cechy, postawy, motywacje, dyspozycje) człowieka w aspekcie jego pochodzenia. Jej przedstawiciele - genetycy ilościowi, molekularni, psychologowie rozwojowi i różnic indywidualnych - stawiają sobie za cel wyjaśnienie, jak geny i środowisko wpływają na zachowanie, przy czym "geny" rozumie się tu jako wpływy wrodzone, odziedziczone, zaś "środowisko" to wszystkie inne wpływy poza genetycznymi.

Trzy podstawowe metody używane w genetyce zachowania to metoda badań rodzinnych, badań bliźniąt i badań adopcyjnych1. Badania rodzinne (badania rodzin biologicznych) polegają na porównywaniu podobieństwa fenotypowego członków rodzin biologicznych. Badanie takie daje możliwość oszacowania stopnia, w jakim różnice indywidualne wynikają z wpływu czynników genetycznych i wspólnego środowiska. Najbardziej znane takie badania przeprowadził Francis Galton, nad dziedziczeniem geniuszu (Heredity talent and character, 1869; Heredity genius: An enquiry into its laws and consequences, 1869) oraz amerykańscy socjologowie i psychologowie, nad dziedziczeniem zachowań przestępczych (Richard Dugdale, The Jukes: A Study in Crime, Pauperism, Disease and Heredity, 1875; Henry Goddard, The Kallikak Family: A Study in the Hereditary of Feeble-Mindedness, 1912). Metoda ta ma jednak zasadnicze ograniczenie: ponieważ rodzice, dzieci i rodzeństwo mają zazwyczaj wspólne tak geny, jak środowisko, nie można jednoznacznie rozstrzygnąć, co w zachowaniu jest spowodowane wpływem genów, a co środowiska.

W badaniach adopcyjnych porównuje się dzieci adoptowane z rodzicami adopcyjnymi i biologicznymi. Z pierwszymi dzielą one środowisko, z drugimi - geny. Bada się również rodzeństwo biologiczne i adopcyjne, wychowywane razem. Są to osoby, między którymi nie ma pokrewieństwa genetycznego, ale podlegają one tym samym wpływom środowiska. A zatem wszystko, co jest wspólne w ich zachowaniu, powinno być efektem działania środowiska. Badania adopcyjne pozwalają wyraźnie oddzielić wpływy genetyczne od wpływów wspólnego środowiska rodzinnego.

Metodą najpopularniejszą i najczęściej kojarzoną z genetyką zachowania są badania bliźniąt. Bliźnięta dzielą się na jednojajowe (monozygotyczne, MZ) i dwujajowe (dwuzygotyczne, DZ). Bliźnięta DZ są ze sobą spokrewnione genetycznie tak, jak zwykłe rodzeństwo, posiadają średnio połowę tych samych genów, dlatego różnice między nimi mogą być wyjaśnione zarówno wpływem genów, jak i środowiska. Natomiast bliźnięta MZ są genetycznie prawie jednakowe2, dlatego różnice między nimi wynikają z wpływu środowiska. Zakłada się, że czynniki środowiskowe mają jednakowy wpływ na bliźnięta MZ i DZ, aczkolwiek wiadomo, że w okresie życia płodowego bliźnięta MZ mogą doświadczać większych różnic środowiskowych niż bliźnięta DZ. (Świadczy o tym fakt, że między bliźniętami MZ istnieje większa róznica wagi urodzeniowej. Prawdopodobnie występuje u nich silniejsze współzawodnictwo, szczególnie, gdy muszą dzielić jedno łożysko). Dla potrzeb narzędzi statystycznych, aby móc ekstrapolować wyniki badań bliźniąt, przyjmuje się, że dobór rodziców badanych bliźniąt był losowy, a pary bliźniąt są reprezentatywne także dla populacji niebliźniaczej. Metoda badania bliżniąt wymaga kroku wstępnego w postaci określenia zygotyczności bliźniąt. Służą temu badanie błon płodowych, analiza grup krwi i DNA oraz specjalne kwestionariusze.

Obecnie używa się wszystkich trzech metod w różnych kombinacjach, aby uzyskać bardziej wiarygodne wyniki. Przykładem jednego ze sposobów łączenia metod jest Colorado Adoption Project (badania adopcyjne i rodzinne), zaś badania prowadzone w Minnesocie i w Szwecji łączą metodę adopcyjną i bliźniąt.

Uzyskane wyniki przedstawiane są w postaci wskaźnika odziedziczalności. Odziedziczalność (heritability) definiuje się jako część zmienności fenotypowej pomiędzy osobnikami, która może być przypisana różnicom genetycznym w określonej populacji. Wskaźnik odziedziczalności określa, w jakim stopniu różnice w zakresie poszczególnych cech można przypisać wpływom czynników genetycznych.

Obecny stan wiedzy z zakresu genetyki zachowania pozwala na sformułowanie następujących wniosków.

1) Geny mają dwojaki wpływ na zachowanie: addytywny i nieaddytywny. Wpływ addytywny pochodzi z sumowania się niezależnych wpływów alleli lub loci; wpływ nieaddytywny - z wpływów alleli (dominacja) albo loci (epistaza), które wchodzą w interakcję z innymi allelami lub loci.

2) Wobec złożoności zachowań (fenotypów) wydaje się nieprawdopodobne, żeby pojedynczy gen determinował jakąkolwiek obserwowaną w populacji zmienność w zakresie tych fenotypów. "Różnice indywidualne są zdeterminowane działaniem wielu genów, niekiedy różnie umiejscowionych w chromosomach" [Oniszczenko 2002 s. 8].

3) Także środowisko ma również dwojaki wpływ na jednostkę: niespecyficzny i specyficzny. Przez "środowisko wspólne" (shared environment) rozumie się wpływy środowiskowe, które są wspólne dla osób wychowywanych w tej samej rodzinie i które powodują ich fenotypowe podobieństwo. "Środowisko specyficzne" (nonshared environment) to wpływy środowiskowe, które nie są wspólne dla osób wychowywanych razem i które przyczyniają się do różnic pomiędzy członkami rodziny. Są to różnorodne czynniki: losowe, przypadkowe, stosunki między rodzeństwem, style wychowawcze rodziców w stosunku do poszczególnych dzieci, kolejność urodzenia dzieci w rodzinie, specyficzny wpływ szkoły, grupy rówieśniczej, wreszcie własne wybory jednostki. Wydaje się, że środowisko specyficzne ma o wiele większy wpływ niż wspólne.

4) Istnieją także inne źródła wariancji, pochodzące ze sprzężonego działania genów i środowiska3. Są trzy rodzaje takich sprzężeń.

a) Korelacja genotypu i środowiska (genotype-environment correlation) odnosi się do specyficznej ekspozycji na bodźce środowiskowe, w zależności od tego, jakie jest wyposażenie genetyczne człowieka. Korelacja dotyczy poszukiwania przez jednostkę środowiska odpowiadającego jej genetycznie zdeterminowanym cechom.

Wyróżnia się 3 rodzaje korelacji genotypu i środowiska: pasywną, reaktywną i aktywną. Korelacja pasywna (bierna) występuje jedynie pomiędzy osobami ze sobą spokrewnionymi, gdy przekaz genetyczny łączy się z jednoczesnym stworzeniem warunków środowiskowych sprzyjających rozwojowi cech uwarunkowanych przekazanymi genami. Korelacja reaktywna ma miejsce, kiedy podmiot podlega wpływom środowiskowym wynikającym z reakcji ludzi na uwarunkowane cechami zdeterminowanymi genetycznie jego zachowanie. Korelacja aktywna zachodzi wówczas, gdy jednostka sama wybiera takie warunki środowiskowe ("niszę"), które odpowiadają jej genotypowi. Zakłada się, że od okresu niemowlęctwa do pokwitania wpływ korelacji biernej maleje, a aktywnej - rośnie4.

b) Interakcja genotypu i środowiska (genotype-environment interaction) to genetyczna wrażliwość albo podatność jednostki na środowisko. Środowisko optymalne dla ludzi z pewnym wyposażeniem genetycznym może być szkodliwe dla osób z odmiennym genotypem. Interakcja nie odnosi się do konkretnej jednostki, ale wyjaśnia przyczyny różnic pomiędzy jednostkami w danej populacji.

c) Mediacja genetyczna i środowiskowa występuje wtedy, kiedy wpływ czynników środowiskowych na zachowanie dokonuje się dzięki mediacji czynników genetycznych, a wpływ czynników genetycznych - za pośrednictwem środowiska. Genetycznie zdeterminowane cechy rodziców wywierają wpływ na kształtowanie warunków środowiskowych, w których rozwijają się dzieci, zaś genetycznie uwarunkowana charakterystyka dziecka wpływa na zachowanie się rodziców lub rodzeństwa wobec niego. Tak dzieje się na przykład w przypadku ADHD (attention - deficit hyperactivity disorder), uważanego za zaburzenie genetyczne, które przejawia się nadpobudliwością, brakiem koncentracji, agresywnością i innymi problemami z zachowaniem.

5) Wpływ czynników genetycznych na całą osobowość człowieka jest równie znaczący jak wpływ czynników środowiska. Paradoksalnie, "wyniki badań ukierunkowanych na wykazanie wpływu czynników genetycznych na nasze zachowania stanowią niezwykle mocny argument na rzecz roli środowiska w tych zachowaniach" [Oniszczenko 2002 s. 26].

6) Wpływ genetyczny nie jest niezmienny. "Geny to nie jest przeznaczenie. Wpływy genetyczne reprezentują właściwości probabilistyczne, a nie zdeterminowane" [Plomin 2001 s. 348].

7) Wpływ czynników dziedzicznych i środowiskowych różni się w zależności od badanej sfery osobowości. Najwięcej badań prowadzi się w sferze zdolności poznawczych, osobowości, psychopatologii (deficyty rozwojowe, choroby psychiczne, skłonności przestępcze, uzależnienia) oraz psychicznego starzenia się. Potwierdzono wysoki wskaźnik odziedziczalności dla zdolności poznawczych i niektórych cech osobowości, takich jak poszukiwanie nowości lub unikanie urazów.

Po tej, z niekonieczności niepełnej, charakterystyce genetyki zachowania, powracam do pytania zawartego w tytule. Czy genetyka zachowania może stać się nauką pomocniczą pedagogiki?

Istnieją mocne argumenty za tym, że nie.

1) Pierwszy ich typ można nazwać metodologicznym. Wskazuje się w nim na słabe punkty metod używanych przez genetyków zachowania, co deprecjonuje wartość uzyskiwanych wyników.

a) Wskaźnik odziedziczalności, traktowany jako pożądany rezultat badań, jest jedynie wielkością statystyczną, konstruktem teoretycznym, nie przekładającym się w prosty sposób na rzeczywistość. Ponadto nie odnosi się on do wszystkich ludzi, ale jego zasięg dotyczy tylko członków badanej populacji. Nie można go też orzec o jednostce. Co więcej, wskaźnik odziedziczalności nie wskazuje na stopień dziedzicznego uwarunkowania danej cechy. Gdyby przyjąć, że ogólny wskaźnik odziedziczalności wynosi 40%, to nie znaczy, że 40% osobowości człowieka jest dziedziczne (tym bardziej jakiegoś konkretnego człowieka), ani, że 40% różnic w osobowościach dwóch ludzi czy dwóch grup ludzkich jest dziedziczne. Wskaźnik ten nie mówi nic o tym, dlaczego dany człowiek posiada jakąś cechę albo jej nie posiada. Nie dowiemy się dzięki niemu również niczego o tym, jaką rolę odgrywają geny w pojawieniu się tej cechy.

Nie wiadomo także, odwołując się do wysokiego wskaźnika odziedziczalności, co tak naprawdę się dziedziczy. Jeśli wskaźnik odziedziczalności w przypadku homoseksalizmu wynosi 30%, nie wiadomo, czy dziedziczenie dotyczy określonego typu wrażliwości, zainteresowania osobami podobnymi do siebie, czy czegokolwiek innego.

b) Używane metody mogą upraszczać niezwykłą złożoność procesów rozwoju człowieka, zwłaszcza zachodzących podczas okresu prenatalnego. Stosunkowo niedawno zauważono, czego nie brano wcześniej pod uwagę, że bliźnięta monozygotyczne, które zostały rozdzielone po urodzeniu, nie są poddane jedynie wspólnym wpływom genetycznym - dzielą przez 9 miesięcy wspólne środowisko łona matki. Nie jest więc tak, jak zakładano w badaniach, że to, co łączy zachowania bliźniąt MZ wychowywanych osobno, stanowi wyłącznie wpływ genetyczny (podobne znaczenie ma odkrycie zjawiska imprintingu rodzicielskiego).

c) Sami genetycy zachowania (Plomin, Brody, Crowley) przyznają, że wiele z przeprowadzonych badań nie jest w pełni reprezentatywnych, ponieważ pomija się w nich osoby z najmniej uprzywilejowanych warstw społecznych (np. bezdomnych i uzależnionych).

d) Przy używaniu do badań metod jakościowych, takich jak samoopis, powstaje problem przełożenia danych jakościowych na ilościowe.

Zarzuty natury metodologicznej dotyczące "sztuczności" i małej przydatności wyników genetyki zachowania są poważne - zwłaszcza z punktu widzenia pedagogiki, w której poszukuje się zarówno prawidłowości dotyczących procesu wychowania , jak i norm wychowawczych. Tym niemniej genetyka zachowania umożliwia bardziej ścisłe mówienie o zjawiskach, które dotychczas ujmowano przede wszystkim intuicyjnie, co - samo w sobie - stanowi zysk poznawczy. Ponadto nauka ta nadal się rozwija, zatem jest nadzieja na powstanie takich narzędzi badawczych, które będą w stanie bardziej adekwatnie ująć badane zjawiska.

2) Drugi typ argumentacji nazwałabym filozoficznym. Traktowanie człowieka w kategoriach osobnika poddanego wpływom genów i środowiska i redukowanie go do poziomu organicznego grozi błędem genetycznego redukcjonizmu: wyjaśniania funkcjonowania organizmu ludzkiego wyłącznie za pomocą badania genetycznej konstytucji konkretnego indywiduum, podczas gdy rzeczywistości osoby nie można redukować do płaszczyzny biologicznej. Genetycy zachowania próbują się bronić przed zarzutem genetycznego redukcjonizmu, kładąc nacisk na istnienie ludzkiej wolności i możliwość podejmowania przez człowieka wyborów w sposób niezdeterminowany. Jednakże są to tylko na niczym nie oparte stwierdzenia.

Sądzę, że zarzut genetycznego redukcjonizmu wysuwany w stosunku do genetyki zachowania może być równie niesłuszny, jak w stosunku do medycyny czy biologii człowieka. Przedmiotem formalnym tych nauk jest przecież człowiek w aspekcie biologicznym, od strony przyrodniczo rozumianej "natury" - jako specyficzny gatunek, jeden wśród innych. Tezy filozoficzne (np. "człowiek jest osobą") są , a nawet muszą być obecne w tych naukach, ale wprowadzone niejako wtórnie.

3) Trzeci typ argumentacji związany jest już stricte z pedagogiką. Osiągnięcia genetyki zachowania mogą pokazać, że, przynajmniej w niektórych sferach, wpływ wychowania i wychowawcy jest znikomy, a to zagraża bytowi pedagogiki. Jeśli wpływy wrodzone co do pewnej cechy osobowości są nie do przezwyciężenia, wychowawca musiałby powtórzyć za Korczakiem [1958 s. 54]: "mogę stworzyć tradycję prawdy, ładu, pracowitości, uczciwości, szczerości; ale nie przerobię żadnego z dzieci na inne, niż jest. Brzoza pozostanie brzozą, dąb dębem, łopuch łopuchem".

Odpowiedź na ten argument może być następująca: nie można zapomnieć, iż wpływ genów nie ma charakteru deterministycznego i nie przekreśla wartości wychowania. Co więcej, wiedza dotycząca tego, co i w jakim stopniu można w człowieku wychować, a co - pomimo licznych zabiegów - pozostanie raczej takie, jakie jest, daje wychowawcy szansę mądrego i skutecznego działania.

Zatem - przy wszystkich zastrzeżeniach - sądzę, że genetyka zachowania może stać się nauką pomocniczą pedagogiki.

 

Literatura

 

Janusz Korczak, Jak kochać dziecko. Internat. Kolonie letnie, Warszawa: PZWS 1958.

Oniszczenko Włodzimierz (red.), Geny i środowisko a zachowanie. Zbiór tekstów, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN 2002.

Plomin Robert, DeFries John, McClearn Gerard, McGuffin Peter, Genetyka
zachowania,
Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN 2001.



1 Obecnie w genetyce zachowania coraz powszechniej stosuje się metody wzięte z genetyki molekularnej: sprzężenia (linkage) oraz powiązania alleli (allelic association).

2 Od niedawna wiadomo, że bliżnięta MZ nie muszą być genetycznymi naturalnymi klonami. Stoi temu na przeszkodzie zjawisko imprintingu genomowego (imprintingu gametowego, piętnowania genomowego). Polega ono na tym, że ekspresja genu zależy od tego, czy jest odziedziczony po ojcu, czy po matce. Dokładny mechanizm powodujący imprinting nie jest znany. Delecja (wypadnięcie) niewielkiej części chromosomu 15 prowadzi do dwóch różnych chorób o odmiennych objawach, w zależności od tego, czy była odziedziczona po matce (zespół Angelmana), czy po ojcu (zespół Prader-Williego).

3 Por. R.Plomin, J.C. DeFries, J.C. Loehlin, Genotype-environment interaction and correlation in the analysis of human behavior, "Psychological Bulletin" 84/1977, s. 309-322.

4 Por. S. Scarr, K. McCartney, How people make their own environments: A theory of genotype-environment effects, "Child Development" 64/1983, s. 424-435. powrót do początku

Autor: Agnieszka Salamucha
Ostatnia aktualizacja: 02.12.2006, godz. 14:12 - Agnieszka Salamucha