Uchwala Senatu Akademickiego
Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego
z dnia 10 stycznia 1983 roku

Senat Akademicki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego,
zatwierdzając uchwały poszczególnych Wydziałów,
podjął jednomyślnie decyzję
o nadaniu Jego Świątobliwości Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II,
wieloletniemu profesorowi Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego,
tytułu doktora honoris causa
w zakresie nauk reprezentowanych przez Uniwersytet,
pokornie Go równocześnie prosząc
o przyjęcie tej, najwyższej,
jaką Uczelnia dysponuje, godności.


Uroczystość wręczenia Doktoratu Honoris Causa
Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego
odbyła się w Warszawie 17 czerwca 1983 r.

wreczenie_hc

Przemówienie Rektora KUL o. prof. Mieczysława Alberta Krąpca

Umiłowany Ojcze święty!
Katolicki Uniwersytet Lubelski staje dziś przed Tobą w osobach swych przedstawicieli. Pomimo gorących pragnień i usilnych starań, niestety, nie jest nam dane gościć Waszej Świątobliwości w murach naszej Uczelni. Przeżywamy to tym boleśniej, iż czujemy się z Waszą Świątobliwością związani w sposób szczególny. Mieliśmy przecież to szczęście, Ojcze święty, iż byłeś przez przeszło dwadzieścia lat naszym Profesorem, a co jeszcze ważniejsze, jesteśmy z Tobą związani prawdą o człowieku, którego wartość i godność głosisz całemu światu i którą bronisz nieustraszenie przed niebezpiecznymi deformacjami. [więcej]
Przemówienie Jana Pawła II
Magnificencjo, Czcigodny Ojcze Rektorze!
Drodzy Państwo!
Dziękuję za wasze odwiedziny w Warszawie, skoro nie mogło dojść do moich odwiedzin w Lublinie. Pragnę jeszcze raz zapewnić, że bardzo pragnąłem – i nadal pragnę – znaleźć się w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, który przez szereg lat był moim warsztatem pracy. Pracy na waszym uniwersytecie wiele zawdzięczam i wysoko sobie ją cenię. Wydział Filozoficzny nie chciał zrezygnować z mojej pracy nawet wówczas, gdy jako arcybiskup krakowski mogłem ją wypełniać tylko bardzo fragmentarycznie – żeby użyć łagodnego wyrażenia. Prawdą jest jednak, że aż do roku 1978 – dokładniej: do 16 października – utrzymywałem kontakty naukowe z Uniwersytetem, a przede wszystkim – dzięki wspaniałym współpracownikom, którzy mnie wyręczali na miejscu – mogłem „zdalnie” kierować katedrą etyki. Jeżeli mimo kilkakrotnej prośby o zwolnienie dziekanat i rektorat stale decydował się podtrzymywać ten układ, znajdowałem w tym pewnego rodzaju „rozgrzeszenie”. [więcej]