PU 162Odeszli, ale nadal trwają w naszej pamięci i sercach. Niektórzy z nich poświęcili Uniwersytetowi wiele lat swojego życia, troszczyli się o zapewnienie mu źródeł utrzymania, angażowali się w jego rozwój i promocję chrześcijańskiej tożsamości. Dzielili się z nami swoją wiedzą, mądrością, świadectwem życia, życzliwością... Z szacunkiem i uznaniem myślimy o tych, którzy stali się ważną częścią historii naszej Uczelni. Z wdzięcznością przywołujemy nazwiska mistrzów, prowadzących nas po meandrach nauki, oraz duszpasterzy, pomagających kroczyć „wąską drogą” i przechodzić przez „ciasną bramę” (Mt 7,13-14). Ze wzruszeniem myślimy o przyjaciołach i kolegach, towarzyszących nam w radosnych i smutnych chwilach, pomagających w obowiązkach zawodowych. Z sympatią wspominamy studentów, pełnych pasji i młodzieńczej energii, niespodziewanie opuszczających naszą uniwersytecką społeczność.


Historia KUL naznaczona jest wieloma pożegnaniami... Należą one do przeszłości, jednak osoby żegnane przed kilku czy nawet kilkudziesięciu laty wypełniają swą obecnością także teraźniejszość. Tak wiele bowiem jest wyrazów naszej wdzięczności i pamięci: konferencje poświęcone ich życiu i nauce, dedykowane im publikacje, nawiedzanie grobów, Msze św. odprawiane w ich intencji, spotkania wspomnieniowe, świętowanie rocznic... Żyją więc oni w pamięci kolejnych pokoleń i to pozwala mieć pewność, że pamięć o nich przeniesiona będzie również w przyszłość.


W listopadowe dni częściej oddajemy się zadumie nad życiem, przemijaniem i trwaniem. Uświadamiamy sobie, że ludzka pamięć bywa jednak czasami zawodna i nie zawsze zmarli żyją w naszej pamięci. Pociechę i radość przynosi wówczas nauczanie Jezusa, że zmarli żyją w Nim. Z chrześcijańską wiarą i nadzieją przyjmujemy też zapewnienie Boga o Jego pamięci o nas: „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, / ta, która kocha syna swego łona? / A nawet, gdyby ona zapomniała, / Ja nie zapomnę o tobie” (Iz 49,15).

 

 

m_krupa.jpgdr Marzena Krupa
redaktor naczelna

 

 

 

Pobierz pdf