SZKOLENIE PRZEDMEDYCZNE 2006

 Szkolenie przedmedyczne 2006

Czy potrafisz pomóc koledze, który idąc chodnikiem zapatrzył się na piękną dziewczynę i rozciął głowę o znak drogowy? Czy wiesz jak pomóc osobie, która nagle traci przytomność? Czy potrafisz zareagować, widząc wypadek samochodowy i prawidłowo wezwać pomoc? Czy znasz się na udzielaniu pierwszej pomocy? Nie??? Nie martw się (choć może i powinieneś?!), my jeszcze niedawno też nie miałyśmy o tym zielonego pojęcia. Aż wreszcie przyszła ta chwila, ten dzień, na który czekali wszyscy legioniści.

W dniach 11 - 12 listopada 2006 roku odbyło się szkolenie przedmedyczne, prowadzone przez plutonowego Marcina Sochonia z 1WBPanc. Z samego rana, o godz. 9.00 (biorąc pod uwagę, że była to sobota można by rzec, że dla niektórych nawet środek nocy...) grupa 20 ochotników stawiła się punktualnie na uczelni, by znaleźć odpowiedzi na nurtujące ich od dawna pytania.

Na początku zapoznaliśmy się z podstawą prawną dotyczącą udzielania pierwszej pomocy. Prowadzący uświadomił nam, że naszym obowiązkiem jest udzielenie pomocy każdemu poszkodowanemu, nawet za cenę zniszczenia nowiuśkiej koszulki upranej w Perwolu. W innym razie może się to skończyć nieprzyjemnościami (3 lata za kratami to raczej nie wczasy z palemką) i wyrzutami sumienia (jeśli ktoś takowe dopuści do głosu)! Dowiedzieliśmy się także, jak należy ocenić sytuacje, zabezpieczyć miejsce wypadku i wezwać pomóc, aby ułatwić pracę zespołom ratowniczym.

Działaj i nie oglądaj się na innych! Musisz wydostać się z kamiennego kręgu „gapiów"!!! Pamiętaj, masz tylko 4 minuty! To od ciebie zależy życie drugiego człowieka!.

Oczywiście czym byłaby teoria bez praktyki. I tutaj składamy serdeczne podziękowania naszym wspaniałym kolegom (Marianowi i Marcinowi), którzy z wielką pasją, poświeceniem i oddaniem służyli jako modele. Poprzez stwarzanie prowizorycznych sytuacji mogliśmy się przekonać, jak ciężko jest wyciągnąć ranną osobę z samochodu i udzielić jej pierwszej pomocy. Jednak to nas nie zraziło! Jeszcze chętniej angażowaliśmy się w każde zadanie. Legioniści mogli także przeprowadzić zabiegi resuscytacyjne na fantomie. Nie jest łatwo wykonać 30 uciśnięć serca na 2 wdechy (będąc studentem, który żywi się zupkami!!! ).

Drugiego dnia przeszliśmy do nauki pomocy w sytuacjach, które mogą się przydarzyć każdemu z nas w codziennym życiu. Plutonowy Sochoń bardzo szczegółowo udzielił nam informacji na temat krwotoków, omdleń, oparzeń, zadławień itp.. Pokazał nam także, jak prawidłowo zrobić opatrunek. W tym momencie znowu niezastąpieni okazali się nasi modele. Bardzo pomocne były również filmy o danej tematyce.

Na zakończenie każdy legionista mógł zadać pytanie i podzielić się swoim doświadczeniem. Aby uchronić od zapomnienia i zachęcić do zgłębiania wiedzy, każdy z uczestników szkolenia otrzymał gadżety do swojej pierwszej apteczki (naszej radości nie było końca...).

Wyrażamy gorące podziękowania dla plutonowego Sochonia, za poświęcony czas i chęć podzielenia się swoją wiedzą. Serdeczne dzięki również dla wszystkich tych, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do zorganizowania szkolenia. I wam kochani legioniści za obecność. Życzymy, abyście nie musieli sprawdzać swoich możliwości w codziennym życiu.


 

ZŁOTE MYŚLI PLUTONOWEGO SOCHONIA:
Patrz! Słuchaj! Wyczuwaj!
Wszystkie drogi prowadzą do resuscytacji!

Iwona i Ela

Autor: Alicja Gajda
Ostatnia aktualizacja: 10.03.2007, godz. 13:21 - Alicja Gajda