Roztocze Wiosną 2007


20 IV 2007
The day before ...

Po spakowaniu bagaży i rowerów wyjeżdzamy z Lublina ok 19.30. Po ponad 2,5 godzinnej podróży samochodem dojechalismy do Werchraty, gdzie już sie bawiła przy ognisku pod lasem grupa 3 dniowa piesza. Godzina 22 ... dołączamy sie do zabawy :) o 2 rano ognisko sie kończy ... pora spać ... wleczemy sie do namiotu i tam spimy ... temperatura wacha sie w granicach zera ...

21 IV

Godzina 6-7 odwiedza nas patrol straży granicznej, robi pobudke i spisuje :) ok 8.30 po spakowaniu obozowiska, odwiedzinach kuchni w szkole, w ktorej spała grupa piechurów, do których wpadlismy na ognisko, wyjeżdzamy do Nowego Brusna. Do godziny 10.30 docieramy do celu, rozpakowujemy rowery, przebieramy się. Sporadycznie występujące chmury na niebie wkrótce rozpływają się, zaczyna wiać silny, zimny wiatr zachodni, temperatura ok 16 stopni jest odczuwalna na poziome 5... przenikliwy wiatr daje się we znaki juz na starcie ...

1 PK (Punkt Kontrolny)
Godzina 11 ruszamy w trasę. Przy cerkwi w Nowym Brusnie, skęcamy na polne drogi, kierunek południowy. Wzmagający sie zimny wiatr i piaszczyste drogi wiodące między polami sprawiają pewne problemy w poruszaniu się. Po paru km wyjeżdzamy na asfalt, którym docieramy do Horyńca.
2 PK
W Horyńcu zatrzymujemy się przy piekarni (bardzo dobre i niedrogie rogaliki), gdzie biwakujemy przez dłuższy czas. Wsiadamy na rowery i jedziemy dziurawym asflatem na południe. Wiatr boczny nie pszeszkadza zbytnio. Po niedługiej podruży docieramy do Radruża, gdzie zatrzymujemy się na dłuższay czas przy cerkwi ... (jest odnowiona i dobrze zachowana, warto do niej zajrzeć).
3 PK
Zaczynamy jechać w kierunku wschodnim, od granicy Polski-Ukraińskiej dzieli nas kilka km. Podążamy ścieżkami przez las, gdzie robi sie bardzo ciepło. Mijamy małą wieś Huta Kryształowa, i dalej podążamy różnej jakości asfaltem ku Budomierzowi. Po drodze zatrzymujemy się przy misternej tamie zrobionej przez bobry.
4 PK
Po krótkim odpoczynku podążamy przecinkami i drogami pożarowymi przez las, będąc cały czas 1 km od granicy. Zatrzymujemy się w Wólce Żmijowskiej przy cerkwi, gdzie jeden z uczestników sprawdza poprawne działanie praw fizyki i zalicza nieplanowana kąpiej w stawie.
5 PK
Jedziemy pare km dziurawym asflatem w kierunku południowo wschodnim i docieramy do głównego celu dzisiejszego dnia rajdu, do Wielkich Oczu, gdzie zatrzymujemy się przy cerkwi.
6 PK
Dzielimy się na 2 ekipy, pierwsza dwójka jedzie asfaltem przez Łukawiec, Lubaczów do Nowego Brusna. Na liczniku 50 km, wyruszamy o 16 ... wiatr zaczyna słabnąć, ale nadal utrzymuje sie w granicach 25 km/h. Podążamy drogami szutrowymi przez las i pola w kierunku północnym, docierając do Majdanu Lipowieckiego.
7 PK
Asfaltem przejeżdżamy przez Krowicę Lasową, gdzie skręcamy w drogę prowadząca na wschód do Krowicy Hołdowsiej. Na słupach pełno bocianów. Wiatr w plecy na prostej drodze pozwala rozpędzić się do 50 km/h.
8 PK
Wjeżdzamy na szuter, przejeżdzamy przez drewniany mostek, dalej wjeżdzamy w las gdzie kilka km przebijamy sie przez słabo ubity piach, droga przez las okazała się nawigacyjnie dużo prostsza niż pszypuszczaliśmy, wkrótce wyjeżdżamy na otwartą przestrzeń pól ciągnących sie po horyzont. Trzymajac kierunek północny z małymi odchyłami na zachód jedziemy polnymi drogami, amortyzator niweluje nierówną drogę. Docieramy do Baszni Górnej.
9 PK
Jedziemy w kierunku północnym, drogą szutrowa do stacji kolekowej Basznia, gdzie wjeżdzamy na asfaltówkę, na której jest zaskakująco minimalny ruch. Teraz jedziemy na wschód, wiatr staje się naszym sprzymierzeńcem. Tą drogą docieramy do wsi Puchacze.
10 PK
W Puchaczach odbijamy na północ na dziurawą drogę prowadzącą do Nowego Brusna, po kilkudziesięciu minutach docieramy do celu, godzina 19 z groszami, słońce chyli się ku zachodowi, wiatr odczuwalnie słabnie, mijamy piechurów z różnych tras pieszych. Na liczniku 85 km. Nieźle jak na takie warunki.

W bazie rajdowej mieszczącej sie w miejscowej szkole mamy nocleg. W kuchni dziewczya/y przygotowały Grochówkę :) Na tym jednak dzień sie nie kończy. O 21 sprzedawczyni zamyka lokalny sklep sporzywczy, tak więc przeżywa on oblężenie rajdowiczów, ze sklepowych magazynów znika spora ilość browarów. Wiatr zupełnie wygasa, słońce zachodzi, dzień się jeszcze nie konczy. O 21 zaczyna się tradycyjne ognisko rajdowe, smażenie kiełbasy, picie piwa, pogaduchy i spiewy trwają do ok 3 rano.


22 IV

Trasy piesze wyruszają przed nami, nasza 4 osobowa grupa dzieli się tak jak poprzedniego dnia, cześć idzie z trasą pieszą. Nasza dwójka podłącza się do klubu ABC (Academic Bicycle Club) przybyłego w nocy na ognisko

1 PK
Trasę w dniu dzisiejszym prowadzi Jan Cytawa z klubu ABC. Jedziemy szlakiem cerkwi. Wyjeżdzamy z Nowego Brusna ok 11. Pojawia się wiatr, równie zimny jak dnia poprzedniego, jednak wyraźnie słabszy. Zaraz za Brusnem stajemy przy pomniku mieszkańców pomordowanych przez UPA. Jedziemy w kierunku zachodnim, wiatr prosto w twarz. Docieramy do Chotylubia gdzie zatrzymujemy się przy cerkwi.
2 PK
Za Chotylubiem zatrzymujemy się na chwilę przy bunkrze z lini tow. Mołotowa. jedziemy drogą przez pola do Dąbrówki gdzie skęcamy na zachód do Gorajca. Zatrzymujemy się na dłużej przy drewnianej cerkwi, która we wzorowy sposób została odnowiona. Warto do niej dotrzeć jeżeli jest sie gdzieś w pobliżu.
3 PK
Jedziemy przez las, lesnymi drogami do Żukowa-Kowalówki gdzie stajemy na chwilę przy cerkwi.
4 PK
Asfalt w kierunku zachodnim prowadzi nas do Nowego Lublińca, gdzie zatrzymujemy się przy dużej cerkwi, do której też warto zajechać.
5 PK
1 km dalej zajeżdzmay na chwilę do Starego Lublińca, do sklepu sporzywczego i cerkwi ... sam niewiem, które było ważniejsze do odwiedzenia :)
6 PK
Jedziemy asfaltem w kierunku południowo-wschodnim do Cieszanowa gdzie zatrzymujemy się przy cerkwi na chwilę. Wiatr po naszej strone, czuć go na plecach co pomaga w jeździe :) 7 PK
Jedziemy na wschód, zatrzymujemy się w Nowym Siole przy Kościele ... krótki postój i dalej w drogę
8 PK
Wjeżdzamy w las udając sie w tym samym kierunku. W lesie zatrzymujemy się przy przytulnej leśniczówce koło rezerwatu Jedlina
9 PK
Jedziemy szutrami pare km przez las, po czym wyjeżdzamy na wieś Podemszczyzna, odbijamy na Północ drogą znaną z poprzedniego dnia. Tym razem jednak zatrzymujemy się przy paru bunkrach z lini Mołotowa.
10 PK
Godzina 15, 55 km na liczniku, docieramy do Nowego Brusna, kończymy super rajd.

Żegnamy sie z klubem ABC, pakujemy majdan, jedziemy samochodem do Horyńca na SPA i restaurację (dobre jedzenie i niedrogie). Wracamy przez Werchratę i Susiec gdzie zbieramy resztki z naszej grupy rowerowej. Ok 21 docieramy do Lublina na czym definitywnie kończymy Studencki rajd Roztocze Wiosną 2007.

Autor: Łukasz Misztal
Ostatnia aktualizacja: 13.05.2007, godz. 00:38 - Wiesława Chibowska