Łukasz Cięgotura

M a t e r i o n   i  F o r m a

 

Sztuka w jednym Akcie i Możności

 

Osoby: Nieporuszony, Materion, Forma.

 

 

Nieporuszony:

Wydawać by się mogło, że nic na świecie nie było,

A co było, to i tak w nieprzeniknionych ciemnościach i chaosie żyło.

 

Gdy światłość przeogromna zajaśniała

Tak czysta nieruchoma i wspaniała

Materion został przebudzony

Ten co niczym jeszcze nie był określony, rzekł:

 

Materion:

Jestem jakiś rozbiegany, bardzo rozciągnięty i nieokrzesany,

Moje to życie bardzo możnościowe,

Nie wiem kim jestem i w którą pójść drogę,

Wszędzie biegam, latam, szukam i ustać nie umiem.

 

Nieporuszony:

Materion w swym życiu pływać i latać nie przestawał,

Skakał z jednego kwiatka na drugi,

I tak w tym wszystkim się gubił.

 

Pewnego razu coś jego uwagę przykuło,

Coś pięknego nad wyraz cudownego,

To Forma co po świecie w światłości się przechadzała,

Stateczna, porządkująca, doskonała.

 

Materion wielką samotność w sercu odczuwa,

Ze smutku zapłacze i na ziemie się osuwa,

Forma to dostrzega i zaniepokojona podbiega,

Tak zwraca się do Materiona;

 

Forma:

kim jesteś i czemu podglądasz mój świat uporządkowany?

Materion: Jestem Materion,

Taki ktoś nieokreślony, niepoukładany,

Co ciągle biega i szuka

I szczęście odnaleźć to dla niego sztuka.

 

Nieporuszony:

Formie żal się zrobiło Materiona,

Bo wiedziała, że ma taką siłę

Co problemy wszelakie pokona.

 

Materion:

Droga Forma przy Tobie poczułem się od razu spokojniejszy,

Prawdziwie szczęśliwy i potężniejszy,

Czy mogłoby tak być już zawsze,

Że razem z Tobą świat zdobywać zacznę?

 

Forma:

Ale zaważ Materionie jak my się połączymy,

Przecież mocno się od siebie różnimy,

Nie wiem czy wytrzymasz ze mną,

Z osobą poukładaną, stateczną i pewną.

 

Materion:

Formo zrobię dla Ciebie wszystko,

Czekam na Twojego życia tchnienie,

Na ukształtowanie,

Na energii wielkiej mi nadanie.

 

Nieporuszony:

Forma tym zniewolona,

Uległa,

I tak razem z Materionem stała się jak Jedna.

 

Materion poczuł się wielce dowartościowany,

Wreszcie przez ogół jako ciało obdarzone życiem,

mógł być rozpoznawany.

 

Forma jeszcze bardziej subtelną się prezentowała,

Duszą ją zwano,

Bo istotą cielesnego Materiona się stała.

 

Razem nierozerwalną Jedność stworzyli,

W tym trwali,

I wielką światu moc dawali.

 

Z tych igraszek i ceregieli,

Wiele substancji,

Materion i Forma poczęli.

M a t e r i o n i F o r m a

 

Sztuka w jednym Akcie i Możności

 

 

Łukasz Cięgotura

 

 

 

 

 

Osoby: Nieporuszony, Materion, Forma.

 

 

 

Nieporuszony: Wydawać by się mogło, że nic na świecie nie było,

A co było, to i tak w nieprzeniknionych ciemnościach i chaosie żyło.

 

Gdy światłość przeogromna zajaśniała

Tak czysta nieruchoma i wspaniała

Materion został przebudzony

Ten co niczym jeszcze nie był określony, rzekł:

 

Materion: Jestem jakiś rozbiegany, bardzo rozciągnięty i nieokrzesany,

Moje to życie bardzo możnościowe,

Nie wiem kim jestem i w którą pójść drogę,

Wszędzie biegam, latam, szukam i ustać nie umiem.

 

Nieporuszony: Materion w swym życiu pływać i latać nie przestawał,

Skakał z jednego kwiatka na drugi,

I tak w tym wszystkim się gubił.

 

Pewnego razu coś jego uwagę przykuło,

Coś pięknego nad wyraz cudownego,

To Forma co po świecie w światłości się przechadzała,

Stateczna, porządkująca, doskonała.

 

Materion wielką samotność w sercu odczuwa,

Ze smutku zapłacze i na ziemie się osuwa,

Forma to dostrzega i zaniepokojona podbiega,

Tak zwraca się do Materiona;

 

Forma: kim jesteś i czemu podglądasz mój świat uporządkowany?

Materion: Jestem Materion,

Taki ktoś nieokreślony, niepoukładany,

Co ciągle biega i szuka

I szczęście odnaleźć to dla niego sztuka.

 

Nieporuszony: Formie żal się zrobiło Materiona,

Bo wiedziała, że ma taką siłę

Co problemy wszelakie pokona.

 

Materion: Droga Forma przy Tobie poczułem się od razu spokojniejszy,

Prawdziwie szczęśliwy i potężniejszy,

Czy mogłoby tak być już zawsze,

Że razem z Tobą świat zdobywać zacznę?

 

Forma: Ale zaważ Materionie jak my się połączymy,

Przecież mocno się od siebie różnimy,

Nie wiem czy wytrzymasz ze mną,

Z osobą poukładaną, stateczną i pewną.

 

Materion: Formo zrobię dla Ciebie wszystko,

Czekam na Twojego życia tchnienie,

Na ukształtowanie,

Na energii wielkiej mi nadanie.

 

Nieporuszony: Forma tym zniewolona,

Uległa,

I tak razem z Materionem stała się jak Jedna.

 

Materion poczuł się wielce dowartościowany,

Wreszcie przez ogół jako ciało obdarzone życiem,

mógł być rozpoznawany.

 

Forma jeszcze bardziej subtelną się prezentowała,

Duszą ją zwano,

Bo istotą cielesnego Materiona się stała.

 

Razem nierozerwalną Jedność stworzyli,

W tym trwali,

I wielką światu moc dawali.

 

Z tych igraszek i ceregieli,

Wiele substancji,

Materion i Forma poczęli.

Autor: Jerzy Gwiazda
Ostatnia aktualizacja: 19.02.2010, godz. 22:38 - Jerzy Gwiazda