Pusta scena. Przestrzeń, którą można wypełnić. 
O tym, że każdy z nas jest posiadaczem jakiejś porcji talentów nie trzeba przekonywać. Doświadczamy tego na niejednej imprezie, na której w sposób nagły i niespodziewany dla uczestników ujawniają się niezwykłe zdolności wokalne i taneczne. Taniec brzucha z szalikiem koleżanki, trening zwisu na żyrandolu, gimnastyka artystyczna na krawężniku o 5 nad ranem to na pewno nie wszystko na co nas stać. Mamy wiele pomysłów i zdolności, którymi możemy się podzielić z innymi, choć nie zawsze je ujawniamy, a nawet sami często nie jesteśmy ich świadomi. Stąd inicjatywa, by w czasie tegorocznych Kulturaliów pojawiła się możliwość ich prezentacji. „Otwarcie sceny” (open stage to właśnie „otwarta scena”) może stać się okazją do pokazania siebie, ale i poznania tego, co potrafią inni. 
Open stage adresowane jest do wszystkich studentów i pracowników KUL. Uczestnicy będą mieli okazję do wykorzystania kilka minut „pustej sceny”. A jak to zrobią – to zależy już tylko od nich. Organizatorzy nie nakładają tu żadnych niemalże ograniczeń. Można stepować, trenować judo, śpiewać, żonglować, chodzić na szczudłach, przedstawić skecz lub scenkę… 
Można powiedzieć: czy nie brzmi to jakoś znajomo? czy nie przypomina to trochę programu „Mam talent”? Oczywiście. Ale Open Stage to nie tylko show, medialna impreza, gdzie liczy się efekt i prezentacja jak najdziwniejszych hobby, ani tym bardziej droga do zrobienia z kogoś gwiazdy. To raczej okazja, żeby spędzić czas z tymi, których mijamy na korytarzu nie bardzo ich znając. A także możliwość „otworzenia siebie” – podzielenia się tym, co się umie, wykorzystania swoich zdolności i pomysłów, a przy tym szansa na rodzenie się nowych. Pusta scena. Przestrzeń, którą można wypełnić. To coś, co może zainspirować nie tylko artystę.

/hj/

Autor: Joanna Reczek
Ostatnia aktualizacja: 11.09.2009, godz. 22:07 - Natalia Dziczkowska