Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła IIhttps://www.kul.pl/Eksperci / Aneta BĄK-PITUCHApl „Braterstwo” słowacko-węgierskie? Co dalej ze współpracą wyszehradzką? https://www.kul.pl/braterstwo-quot-slowacko-wegierskie-co-dalej-ze-wspolpraca-wyszehradzka,art_109202.html W latach 1997-2001 w słowackiej polityce dało się zauważyć pewnego rodzaju cezury czasowe. Pierwsza z nich to rządy Vladimira Meciara, które trwały do końca września 1998 roku. Druga to tuż po jego rządach. Zmiana koalicji rządzącej na Słowacji wpłynęła znacząco na stosunki między państwami Europy Środkowej. W okresie rządów V. Meciara, Słowacja mocno się dystansowała wobec Europy, utrzymywała napięte stosunki z Węgrami oraz odcinała się od współpracy politycznej z Czechami. Ponadto rządy V. Meciara miały dość niedemokratyczny styl i to zaważyło na tym, iż wówczas Słowacji nie brano pod uwagę w procesie negocjacji akcesyjnych do NATO czy UE. Koniec rządów V. Meciara na nowo umożliwił Słowacji otwarcie „drzwi na Zachód” oraz umożliwił odrodzenie się Grupy Wyszehradzkiej (GW). Premierzy GW podkreślali, iż państwem integralnie związanym z ideą wyszehradzką jest Słowacja. W interesie wszystkich państw GW leżało wsparcie Słowacji w jej aspiracjach do struktur transatlantyckich i unijnych. Popierając integracyjne ambicje Słowacji, wyszehradzcy partnerzy mieli również na uwadze osiągnięcie konkretnych korzyści materialnych. Przede wszystkim chodziło o obowiązek respektowania reżimu granicznego, jaki ustanowiono w Schengen. Do 2020 roku „rodzina wyszehradzka” stanowiła podstawowe forum skutecznego kształtowania polityki spójności nie tylko w wymiarze regionalnym, ale również na forum unijnym. Warto zaznaczyć, iż państwa wyszehradzkie przyjęły wspólne stanowisko w kwestii poparcia dla rozszerzenia struktur UE oraz zaoferowały swoją pomoc i doświadczenie państwom, które posiadały aspiracje do wejścia w struktury unijne. Wyraziły również swoje zaangażowanie w kształtowanie Europejskiej Polityki Sąsiedztwa UE wobec państw Europy Wschodniej i Południowo-Wschodniej. Perspektywy współpracy wyszehradzkiej zależą od wielu czynników, zarówno tych z obszaru natury zewnętrznej, jak i wewnętrznej. Niestety wielokrotnie współpraca GW napotykała na wiele trudności, nie raz głos państw GW był rozbieżny, wiązało się to najczęściej z odmiennie pojmowanym interesem narodowym, innymi strategiami w poszczególnych politykach zagranicznych czy to w stosunku do UE, Rosji czy nawet problemu ukraińskiego. Nie ulega wątpliwości, iż przyszłość GW będzie kreowana przez poszczególnych polityków oraz ekipy rządzące w poszczególnych państwach członkowskich oraz ich stosunek do przyszłości wyszehradzkiej. Przeszłość została naznaczona przez pojedyncze poglądy partyjnych liderów oraz ich politykę i tym samym GW wpadała w okres stagnacji czy ograniczonej współpracy – jak było to w latach 1993-1998. Przyszłość GW będzie zależna także od relacji bilateralnych pomiędzy samymi państwami członkowskimi, szczególnie zaś stosunki słowacko-węgierskie, które ze względu na problem mniejszości żyjącej na Słowacji, wielokrotnie wchodziły w fazę większych napięć. Warto wspomnieć również o tym, iż tylko Słowacja, jako jedyne państwo spośród członków V4 przyjęła w ramach UE wspólną walutę euro – tym samym dołączając do elitarnego grona „eurogrupy”, która podejmuje najistotniejsze decyzje finansowe. Miało to znaczenie szczególnie podczas kryzysu zadłużeniowego strefy euro, kiedy jedynie Słowacja uczestniczyła w ustaleniach działań dotyczących jego zażegnaniu. Analizując sytuację w dalszej perspektywie czasowej, fakt ten może stanowić podstawę do stworzenia problemu w relacjach wyszehradzkich. Czynnikiem, który negatywnie wpływa na spójność GW jest zbliżenie Słowacji i Węgier widoczne w kontaktach premiera Węgier Wiktora Orbana oraz premiera Słowacji Roberta Fico. Wyraz tego znajduje się w kilku przeprowadzonych spotkaniach dwustronnych oraz w licznych wypowiedziach, które zwracają uwagę na bliskość poglądów tychże polityków w żywotnych kwestiach obecnych na forum europejskim oraz w pewnym stopniu prezentowana przez nich kilkukrotnie antyunijna retoryka. Ostatnio obaj premierzy Węgier i Słowacji zawetowali propozycję nałożenia unijnych sankcji na urzędników gruzińskich. Abstrahując od podobnego podejścia do Rosji, czyli opcji prorosyjskiej, wydaje się jakby obaj działali i tworzyli swoiste porozumienie słowacko-węgierskie, co może niekorzystnie rzutować zarówno na współpracę regionalną w ramach GW, jak również na forum unijnym. Ponadto Robert Fico po raz drugi w ciągu ostatnich miesięcy 2024 roku wypowiedział się przeciwko przystąpieniu Ukrainy do NATO. Przyznał jednak, że rosyjska inwazja naruszyła prawo międzynarodowe. Słowacki premier oświadczył, że Ukraina nie zostanie zaproszona do NATO, a Rosja nie wycofa swoich wojsk z okupowanego Półwyspu Krymskiego, ani z innych części terytorium Ukrainy. Robert Fico przemawiał w ubiegłą środę przed słowacką Komisją Parlamentarną ds. Europejskich i powiedział, że Ukraina nie zostanie zaproszona do NATO i że straci jedną trzecią swojego terytorium. Zapowiedział też, że na terytorium Ukrainy będą stacjonować zagraniczne siły wojskowe. Podczas gdy R. Fico przyznał, że Moskwa naruszyła prawo międzynarodowe, przeprowadzając inwazję, w dużej mierze za sytuację na Ukrainie obwinił Zachód. Uwagi te wygłosił przed wyjazdem na posiedzenie Rady Europejskiej w Brukseli, gdzie przywódcy UE spotkają się, by omówić m.in. sytuację w Ukrainie, na Bliskim Wschodzie, migrację i politykę zagraniczną. Robert Fico, znany z prorosyjskiej postawy i krytyki sankcji nałożonych przez Ukrainę na Rosję, został ponownie powołany na stanowisko premiera Słowacji w 2023 roku. Równolegle Fico podjął decyzję o zakończeniu słowackiej pomocy wojskowej dla Ukrainy, optował jedynie za pomocą humanitarną. Twierdził, że wstrzymanie działań wojennych jest najlepszym rozwiązaniem dla Ukrainy, natomiast UE powinna przestać być dostawcą broni, a stać się rozjemcą. Jego podejście jest analogiczne do stanowiska Viktora Orbana w tej kwestii. Wiadomo, że Ukraina uważa, że członkostwo w NATO jest jedyną realną gwarancją jej bezpieczeństwa. Natomiast ministrowie spraw zagranicznych NATO oczekują na rozpoczęcie drugiej kadencji Donalda Trumpa jako prezydenta USA, aby zobaczyć, jak potoczy się jego podejście do tej kwestii. Niewątpliwie państwa GW zdążyły już zapomnieć o komunistycznym dziedzictwie. Układ sił politycznych w XXI wieku jest zupełnie inny. Rozwój NATO oraz UE jest stabilny, a pomimo nowych zagrożeń jest relatywnie bezpiecznie. Mimo osiągnięcia zamierzonych celów – wejścia w struktury UE oraz NATO, GW wytyczała nowe cele współpracy, zaangażowała się w aktualne problemy europejskie i uczestniczyła w dialogu na forum UE. Można przypuszczać, że jeżeli skieruje się na drogę „zamierania” jej aktywności, wówczas zabraknie ważnego głosu Europy Środkowej. A przecież – postrzegane, jako „serce Europy”, okazuje się, iż nie jest pasywnym graczem na forum europejskim oraz międzynarodowym. Samouczek wyborczy 2024 dotyczący wyborów samorządowych https://www.kul.pl/samouczek-wyborczy-2024-dotyczacy-wyborow-samorzadowych,art_106197.html Dr Aneta Bąk-Pitucha ekspertką Samouczka wyborczego w Polskim Radiu Lublin. Komentarz dostępny pod linkiem. Bezpieczeństwo Polski – bezpieczeństwo Europy https://www.kul.pl/bezpieczenstwo-polski-bezpieczenstwo-europy,art_98083.html Przed II wojną światową zastanawiano się, jakie elementy mogą utrzymać państwo w razie trudnych momentów dziejowych, w razie konfliktu i widma wojny? Istotnym elementem, swoistym spoiwem siły narodu, na który wskazywano, miało być wojsko, także katolicyzm oraz system nadzoru i przymusu policyjnego. Obecną sytuację międzynarodową, także pozycję Polski, w kontekście konfliktu rosyjsko-ukraińskiego można rozpatrywać w negatywnym ujęciu, biorąc pod uwagę wspomniane powyżej kryteria. Jednocześnie należy zauważyć, iż państwa sąsiadujące, zwłaszcza te, które zajmują pozycję tzw. „graczy”, tj. Niemcy i Rosja, znajdują się równie w trudnym położeniu. Adolf Bocheński, jeden z czołowych, przedwojennych publicystów, prognozował już w 1934 roku, że Polska musi się liczyć z okresami zwrotu ekspansji niemieckiej wobec państwa polskiego. Ponadto wskazywał, że ekspansja rosyjska zwróci się także na Zachód, przeciw Polsce. Trzeba zrozumieć, że, wynik konfliktu zależy nie tylko od siły jednego z państw, ale także od siły, słabości drugiego państwa. Nie chodzi tylko o konflikt zbrojny, ale także o konflikt dyplomatyczny. Można powyższe konstatacje ująć jako wykładnię relatywizmu politycznego. Podkreślano, że antagonizm rosyjsko-niemiecki stanowi dla Polski idealną koniunkturę polityczną i daje gwarancję bezpieczeństwa. Wzmiankowano też o tezie, iż w przyszłości może powrócić konstelacja Rapallo, tzn. przymierze niemiecko-rosyjskie przeciwko Polsce, wówczas sytuacja byłaby krytyczna. Współcześnie, w odniesieniu do konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, daje się zaobserwować podobne konotacje, zwłaszcza wskazując na labilną postawę kanclerza Niemiec Olafa Scholza, a nawet przychylną Rosji, co potwierdza powyższą tezę. Jednocześnie należy dodać, że gdyby nawet zaistniał antagonizm rosyjsko-niemiecki, to nie będzie on trwał długo. W przeszłości okresy współdziałania obu państw były częstsze, więc można się spodziewać zacieśnienia współpracy. Położenie międzynarodowe Polski uległo poprawie w odniesieniu do sojuszników, tj. Francji i Wielkiej Brytanii, które wyraźnie straciły nadzieję na „wieczny pokój”. Ożywienie relacji obserwuje się także w stosunkach z Niemcami, z którymi można obecnie prowadzić bardziej stanowcze rozmowy. Nowy kanclerz Niemiec prezentuje postawę zgoła odmienną od swojej poprzedniczki Angeli Merkel. W stosunkach z Rosją wydaje się być bardziej skłonny do kompromisów, co widać szczególnie w kwestii gazociągu Nord Stream 2, którego uruchomienie zależy od decyzji ze strony niemieckiego regulatora. Ponadto nie ukrywa, iż dla Niemiec istotne znaczenie mają poprawne stosunki gospodarcze między Niemcami a Rosją. W początkach istnienia państwa czeskiego każde osłabienie Polski wobec Cesarstwa zmniejszało szansę na samodzielność czeską, choć w tamtym okresie państwo czeskie liczyło na porozumienie z Niemcami. Za czasów Przemyślidów bezpieczeństwo Czech wobec Niemiec opierało się jedynie na Polsce. Może warto by było powrócić do tej koncepcji i w polityce zagranicznej Polski zwrócić uwagę na zacieśnienie stosunków z południowymi sąsiadami, czyli także ze Słowacją. Polską racją stanu powinno być istnienie jak największej liczby suwerennych organizmów państwowych w jej sąsiedztwie. Po 1989 roku Polska stała się piewcą idei niepodległości, bo zdawano sobie sprawę z siły, jaką stanowią niepodległe państwa byłego ZSRR. Najważniejsze interesy Sowietów, już w okresie międzywojennym leżały w Chinach i Azji Środkowej. ZSRR już wówczas chciał rozszerzyć swoją strefę wpływów w Europie Środkowej i Bałtyckiej. W przypadku polityki Rosji racja stanu częściej przeważa nad względami ideologicznymi. Egzemplifikacją powyższego stwierdzenia jest ustosunkowanie się Rosji do zasady samostanowienia narodów po upadku ZSRR. Rosja, w myśl polityki rewizjonistycznej, dołożyłaby wszelkich starań, by wykorzystać kryzys do powiększenia własnych wpływów na terenie Polski i jednocześnie usunięcia wpływów polskich z basenu Morza Bałtyckiego, poprzez okupację Litwy, Łotwy i Estonii. Polska powinna wykorzystać swoje położenie geopolityczne i rozszerzyć obszar wpływów w Europie Środkowej oraz Północno-Wschodniej.