RADY DLA BYWALCÓW TEATRALNYCH

Jeżeli masz krzesło pośrodku, powinieneś spóźnić się tak, aby wszystkich w całym rzędzie z miejsc poruszyć. Ten sam manewr powtarzaj pomiędzy każdym aktem. Działa bardzo zbawiennie na otoczenie: oburzone taką niedelikatnością, postanawia ono przybywać zawsze do teatru w porę, choćby nawet miało miejsce z brzegu.

Jeżeli masz sąsiadów rozmawiających głośno, to im wyraź zdumienie, że pozwalają aktorom lub śpiewakom sobie przeszkadzać. Przymówka nie zostaje zrozumianą przez tych, dla których jest zwrócona, ale sprawia ulgę temu, który ja wypowiedział.

Jeżeli jesteś na przedstawieniu sztuki autora, liczącego wielu znajomych i przyjaciół, to należy ją głośno krytykować. Najlepszy to sposób wywołania awantury.

Jeżeli masz sąsiada kaszlącego, to opuść swe miejsce, kup drugi bilet i przesiądź się. To najlepszy środek na kaszel: apteczne nie skutkują. Taką taktykę można powtarzać po kilka razy na wieczór i przez kilka wieczorów z rzędu. Skłoni to może dyrekcję do wydania rozporządzenia, aby osoby kaszlące nie fatygowały się do teatru.

Należy sprawdzić u wejścia, czy nie nastąpiła zmiana repertuaru, aby, dajmy na to, w drugim akcie "Marii Stuart" nie odezwać się do sąsiada: "Wszystko to bardzo piękne, ale co to ma wspólnego z "Chatą za wsią".

Pożądaniem jest, nie rozumiejąc treści, pytać o objaśnienie sąsiadów, albowiem jak ktoś słusznie powiedział: idzie się do teatru nie po to, aby się nudzić samemu, lecz żeby nudzić drugich.

Jeżeli widz chce się dowiedzieć, jak się na danej sztuce ubawił, to powinien czekać na recenzję, a jeżeli i z tej nic się nie dowie, to służy mu prawo wymyślania recenzentowi... w duchu, a nawet głośno, byle nie w oczy.

Jeżeli która aktorka lub śpiewaczka wyda ci się brzydką, to kup jej fotografię, a przekonasz się, że jest uroczą.

Jeżeli jesteś w teatrze za biletem bezpłatnym dla niepoznaki chwal głośno, albowiem wiadoma rzecz, że widzowie bezpłatni są najsurowszymi krytykami. Taki widz zwykle wychodząc z teatru woła: "Szkoda było pieniędzy", a jeżeli przypadkowo spotka dyrektora i ten mu przypomni, że dostał bilet za darmo, to malkontent odpowiada mu, że wydał pieniądze na dojazd do teatru.

Jeżeli się jest w teatrze z przyjacielem z głuchej prowincji, wskazuje mu się rozmaitych ludzi, wymieniając na chybił trafił sławne nazwiska. Sławni ludzie nic na tym nie tracą, a przyjaciel jest wzruszony widokiem tylu znakomitości.

Jeżeli jest się mężem sędziwym, to każdą sztukę klasyczną widziało się lepiej graną, każdego aktora odsądza się od talentu i rokuje niechybny upadek sceny.

[Przedruk z programu "120 lat za kulisami...
Jubileusz Teatru Dramatycznego w Lublinie"]

LIDER JAKO ŻANDARM

W sztuce nie ma demokracji! Lider musi umieć wyegzekwować swoje decyzje, nie nadużywając argumentów ostatecznych. Wszystkie decyzje strategiczne muszą być podejmowane przez jedną osobę. Lider też jest omylny, ale musi być ktoś odpowiedzialny. Zespół prowadzony demokratycznie nie będzie miał charakteru. Dlatego lider od samego początku musi mieć prawo do złych decyzji. Pomimo różnych błędów i tak to najlepsze rozwiązanie.

Lider nie może pozwalać sobie na ludzkie podejście do wewnętrznych regulaminów (zasad przyjętych w zespole). Honorowanie jakichkolwiek usprawiedliwień (nawet udokumentowanych) niszczy skuteczność regulaminu. Lider, zajmujący się sprawdzaniem usprawiedliwień, traci energię i autorytet, a nie sprawdzając, prowokuje do oszukiwania. Po co?

UTRZYMANIE PORZĄDKU NA PRÓBACH

Prowadzenie próby w sposób demokratyczny jest niedopuszczalne.Na próbie musi być szef. Osoba prowadząca próbę musi być Małym Tyranem. M. Tyran musi wiedzieć, po co próbę zwołał, i realizować założenia. prowadzący próbę musi wywalczyć sobie prawo do niesprawiedliwych decyzji. Roztrząsanie słuszności decyzji potrafi zniszczyć próbę i autorytet.

Normalny człowiek nie potrafi być skoncentrowany przez kilka godzin. M. Tyran musi. Trzeba wiedzieć, że inni będą się starali przedłużać chwile przerwy, uciekać w wygłup, prowokować dyskusje na nieistotne tematy. Nie ma co liczyć na zaangażowanie zespołu, kiedy lider jest niezdecydowany.

PRACA NAD PROGRAMEM

Praca zaczyna się od chwili, kiedy teksty są mówione z pamięci.Dlatego należy jak najszybciej pozbawić aktorów papierów!

Nie wolno pozwalać aktorom na symulowanie zagrań. Numer, ćwiczony nawet setki razy, na próbie ma być zagrany za każdym razem jak na scenie. W trakcie prób nie można stosować taryfy ulgowej. wszystkie zasady sceny muszą być przestrzegane z konsekwencją większą niż na występie.

[Zob. Wł. Sikora, Nie tylko... kabaret POTEM,
Wrocław 1998, s. 265 - 266.]


DEKALOG AKTORA

1. Teatr to nie jest dobre miejsce na nachalność i gotowe recepty na życie. Raczej prowokuj do odpowiedzi, zderzaj widza z siłą, jednoznacznością i niejednoznacznością Bożego Słowa - to skutkuje. Teatr religijny to rzeczywistość ludzka, przez którą przelewa się Boża Łaska.

2. Nie twierdź, że wszystko w teatrze zależy od ciebie, ale też nie zwalaj wszystkiego na Boga. Pamiętaj o regule: „Działaj tak, jakby wszystko zależało od ciebie, ufaj, jakby wszystko zależało od Boga".

3. Teatr (podobnie jak życie duchowe) jest łodzią, która musi mieć dwa wiosła: „Praca" i „Modlitwa".

4. Bądź sprawny, pracuj nad swoim ciałem.

5. Ciało jest najbardziej podstawowym instrumentem aktora. Kochaj je, odczytuj w nim podobieństwo do ciała Jezusa Chrystusa, bądź czysty, aby twoje cia­ło mogło „świecić na scenie. Bądź jak witraż, przez który może przesączyć się Boże Światło.

6. Bądź pokorny - nie udawaj, ale jednocześnie nie przytłaczaj widza ekshibicjonizmem swego doświadczenia. Równowaga pomiędzy kreacją a doświadczeniem służy komunikowaniu prawdy.

7. Nie twierdź, że poznałeś całą prawdę. Każdy z widzów ma prawo do swojego doświadczenia - szanuj je.

8. Bądź częścią Zespołu - nie szukaj swojej chwały, ale chwały Tego, który cię posłał. Myśl o sobie jako o bezużytecznym słudze, ale jednocześnie działaj tak, jakbyś był pierwszym ze wszystkich sług.

9. Tworząc spektakle, w ostatecznym rozrachunku odwołuj się zawsze do Biblii - literacki i obrazowy kształt Objawienia będzie zawsze najlepszym sprawdzianem wartości teatralnej interpretacji.

10. Kochaj widza, traktuj go jak najbardziej pożądaną na świecie, cenną osobę. Nigdy nie przeliczaj go na ilość rzędów, krzeseł, biletów. On jest twoim bliźnim - kochaj go jak siebie samego.

[Mariusz Kozubek, Teatr"A"]