Bogdan Leśko 19 listopada 2020
Ukończyłem psychologię na KUL-u w 1999 roku.
Przekazuje moje kondolencje i modlitwę przede wszystkim Rodzinie oraz najbizszym współpracownikom Pana Profesora,
Bogdan Lesko, Francja
Rafał Bartczuk, Instytut Psychologii KUL 19 listopada 2020
Na ręce Rodziny składam wyrazy współczucia i żalu z powodu przedwczesnego odejścia Piotra.
Katarzyna Rusiecka 19 listopada 2020
Bernadeta Lelonek-Kuleta, Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II 19 listopada 2020
Zbyt szybko odszedłeś Profesorze, tylu ludzi jeszcze chciało od Ciebie czerpać. Pozostaniesz inspiracją i niedoścignionym wzorem. Wyrazy najszczerszego współczucia dla Najbliższych
Wojciech Moniuszko, Dział Teleinformatyczny KUL 19 listopada 2020
Wyobrażam sobie, że rozmawiasz z Panem Jezusem na temat istoty sztuki. Co to musi być za rozmowa...
A może już po prostu wiesz i po prostu jesteś...
Niech Dobry Bóg da Ci szczęście bez miary. I nie miej do nas żalu, że my ciesząc się tym Twoim szczęściem, popłaczemy sobie troszkę z tęsknoty za Tobą.
Wierzymy jednak, że przyjdzie pora i znowu się spotkamy, tym razem na zawsze.
Małgorzata Fajkowska, Instytut Psychologii, Polska Akademia Nauk, 19 listopada 2020
Piotr, najpierw mój nauczyciel, a potem kolega, długo mnie onieśmielał. Zapewne, powodem była niezliczona liczba Jego talentów. Moim ulubionym talentem Piotra, była Jego zdolność do łączenia "nieba z ziemią", jednoczesnego bycia wysokiej klasy naukowcem i osobą wierzącą. Temu się w Piotrze przyglądałam i takiego Piotra zapamiętam.
Szkoda, że i On był "jednorazowy aż do szpiku kości". Piotrze spoczywaj w pokoju!
Małgosia Fajkowska
Łukasz Miciuk, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, Katedra Psychologii Klinicznej i Neuropsychologii, 19 listopada 2020
Karolina Kiwak (Bodzioch) 19 listopada 2020
Był niezwykłym profesorem. Na wykładach nie musiał sprawdzać obecności bo i tak wszyscy przychodzili specjalnie żeby go posłuchać. Gdy na innych przedmiotach kładli nam do głowy tezy, u niego stawialiśmy pytania, poddawaliśmy je w wątpliwość.
Był nie tylko wspaniałym nauczycielem ale i wspaniałym człowiekiem. Na seminarium magisterskim zawsze traktował nas po partnersku. Mimo,że dzieliła nas przepaść wiedzy, pokoleń, doświadczenia czy mądrości, nigdy się nie wywyższał. Pozwalał nam zadawać głupie pytania, gubić się, znajdować i w każdej nawet trudnej osobistej sytuacji wyciągał pomocną dłoń. Wpuszczał nas młodych niedoświadczonych studentów do swojego laboratorium ze sprzętem za setki tysięcy i pozwalał nam tam "robić prawdziwą naukę". Prowadzenie pracy pod jego kierunkiem to był dla mnie prawdziwy zaszczyt.
Śmierć prof. Francuza to ogromna strata dla świata, nie tylko nauki. I choć nie mogę uwierzyć w jego odejście, a samo ono napawa mnie ogromnym smutkiem, wierzę że jego dzieło będzie trwać wiecznie w jego uczniach. W kontestacji zastanych prawd, w niekończącym poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie czym jest nasze poznanie, w otwartości na nieznane, niezgłębione. Wiecznie ciekawy świata, charyzmatyczny, otwarty i wielki. Zapamiętam już na zawsze jego pewny uścisk dłoni, powiedzonka o mózgu, kapelusz a`la krokodyl Dundee i ten wieczny pęd ku poznaniu...
Mistrzu, gdziekolwiek jesteś, będzie mi Cię brakowało...
Milena Nowacka-Bąkała 19 listopada 2020
A może to wszystko dzieje się w martixie, może wcale nas tu nie ma. Może właśnie zwiedzasz świat równoległy. Dziękuję za perspektywę Profesorze!
Kinga Moczydłowska 19 listopada 2020

