Piotr jeśli czymś się fascynował, to fascynował się w sposób niezwykły. Na gorąco, nie na ciepło nawet. Pamiętam, że toczyliśmy długie spory o Vermeera. Były to spory niezwykłe, bo nie dotyczyły tego, czy Vermeer był wielkim malarzem. Tu byliśmy więcej niż zgodni. Spór dotyczył tego dlaczego był wielkim malarzem, jakie cechy jego pędzla to powodowały.
Inne moje wspomnienia dotyczące fascynacji (tej: gorącej) Piotra tym, co jest na skrzyżowaniu sztuki i percepcji dotyczyły jaskini Lascaux i rytów skalnych. Akurat o nich mówił Piotr podczas swojego wykładu, na którym miałem okazję i przyjemność być. Powiedziałem Piotrowi, że właśnie wróciłem z Baku, gdzie nawiązywaliśmy współpracę z pewnym amerykańskim prywatnym uniwersytetem. Grzeczni gospodarze zabrali nas na wycieczkę nad Morze Kaspijskie, gdzie można było oglądać podobne rysunki na głazach rozrzuconych na otwartej przestrzeni. To zupełnie nieznane miejsce, Piotr więc o nim nie słyszał, chyba mi nawet trochę nie dowierzał. Natychmiast jednak rzucił się w wir poszukiwań. Po kilku dniach przesłał mi szczegółowy raport ze swoich ustaleń.
Gdy był już w szpitalu przysłał mi bardzo ciepłego maila. To mail z gatunku tych, których nigdy się nie kasuje... Żegnaj Piotrze!
Darek Doliński
 
 
Autor: Emilia Zabielska-Mendyk
Ostatnia aktualizacja: 18.11.2020, godz. 17:36 - Emilia Zabielska-Mendyk