"Vita mutatur non tollitur" |
Pośmiertne wystawy twórców nauki i kultury;
|
O. Mieczysław Albert Krąpiec OP(1921 - 2008)- Dzieła zebrane |
O. Mieczysław Albert Krąpiec OP - sylwetka
|
Mieczysław Albert Krąpiec OP, Teoria analogii bytu. Dzieła t. I, Wydawnictwo KUL, Lublin 1993, ss. 437, ISBN: 83-228-0277-3 Filozoficzne rozumienie rzeczywistości - w tym szczególnie człowieka - stanowi podstawę ludzkiej kultury, albowiem zarówno uznawanie, jak i nieuznawanie filozofii jest już stanowiskiem filozoficznym. Lepsze jednak dla człowieka i rozwoju samej kultury jest zapoznanie się bliższe z tradycyjną, niemal trzytysiącletnią, filozoficzną interpretacją świata oraz człowieka (...). A problemy odwieczne, dotyczące świata i człowieka muszą być ukazywane i rozwiązywane w oparciu o wielowiekowy trud poznawczy, pogłębiony namysłem metodologicznym, właściwym dla klasycznej filozoficznej problematyki, a nie przyjmowanym jako a priori pseudonaukowego monizmu poznawczego. W tradycji zaś filozoficznej istnieją zasadniczo dwa wielkie kierunki myślenia, przebiegające: a) albo od danych świadomości do świata rzeczy realnych; b) albo od stwierdzenia rzeczywistości realnie istniejącej (osób i rzeczy) do myśli rozumiejącej (usiłującej rozumieć) ostatecznie tę rzeczywistość. (Ze wstępu Autora) |
Mieczysław Albert Krąpiec OP, Realizm ludzkiego poznania, Dzieła t. II, Wydawnictwo KUL, Lublin 1995, ss. 664, ISBN: 83-228-0402-4 Jeśli poznanie spełnia tak zasadniczą rolę w łączeniu nas ze światem, powinno samo stać się jednym z głównych przedmiotów dociekań człowieka, a zwłaszcza dociekań filozoficznych. I rzeczywiście, gdy przyjrzymy się, choćby pobieżnie, dziejom myśli filozoficznej, to bez większej trudności dostrzeżemy, że każdy większy filozof, usiłujący jakoś adekwatnie wytłumaczyć świat, poświęcał dużo uwagi faktowi poznania. Już od czasów Heraklita, który narzekał na złe świadczenie naszych zmysłów (oczu) o świecie, i Parmenidesa, który w ogóle odrzucał zmysłowe poznanie jako wartościowe - a zaufał w poznaniu świata tylko rozumowi - u każdego niemal filozofa występuje bądź rozbudowana, bądź nakreślona ogólnie jakaś teoria samego ludzkiego poznania. Zarysowana przez filozofów teoria poznania występowała zazwyczaj łącznie z całokształtem wiedzy filozoficznej, i to nie tylko u Platona i Arystotelesa, dwóch największych chyba starożytnych systematyków filozoficznych; nie tylko u Aureliusza Augustyna i Tomasza z Akwinu, ale nawet u tych filozofów, którzy na pierwszym miejscu stawiali problemy teoriopoznawcze, jak sofiści i sceptycy starożytni, a Descartes i Kant w czasach nowożytnych. |
||
Wszędzie teoria poznania była refleksem systemu, głoszonego otwarcie lub też dorozumianego w takich, a nie innych tezach metafizycznych lub ontologicznych. Zapytajmy, dlaczego nastał kryzys w filozoficznej myśli greckiej po okresie pierwszych systemów filozoficznych. Dlaczego pojawili się przed Sokratesem sofiści, a później z Akademii platońskiej wyrośli sceptycy, uderzający zasadniczo w wartość ludzkiego poznania? Dlaczego Descartes postanowił reformować całą filozofię i uczynić ją jakąś wiedzą powszechną, wolną już od wszelkich wątpliwości? Dlaczego wreszcie Kant dokonał "przewrotu kopernikańskiego" w całej filozofii, "ukrytycznił" ją, jak sądził, i postawił - według swego mniemania - na nogach, gdyż dotąd "stała na głowie"? Słowem: dlaczego pojawiły się problemy w a r t o ś c i ludzkiego poznania? (Ze wstępu Autora) |
Mieczysław Albert Krąpiec OP, Dlaczego zło? Rozważania filozoficzne, Dzieła, t. III, Wydawnictwo KUL, Lublin 1995, ss. 170, ISBN: 83-228-0545-5 W książce poszukuje się - zgodnie z charakterem filozofii realistycznej - ostatecznych wyjaśnień problemu zła. Problem zła stanowi przedmiot rozważań nie tylko filozofów i moralistów, ale i każdego człowieka. Każdy człowiek zmaga się z cierpieniem, koniecznością śmierci, odejścia bliskich osób, złem społecznym czy politycznym. Zło zatem jako to, co najbardziej dotyka egzystencji ludzkiej, co jest stale wpisane w bieg życia człowieka, domaga się wyjaśnienia racjonalnego i z odwołaniem się do rzeczywistości bytów. Czy zło jest jakimś bytem? Wyjaśnienia zła dokonuje się poprzez wskazanie podmiotu zła, którym zawsze jest byt - dobro pomniejszone przez jakiś brak. W analizach zwrócono uwagę na ważną rolę człowieka w usuwaniu owego zła poprzez eliminowanie braków w bycie - dobru. (Od Wydawcy) |
||
Obecność zła jawi się w różnych formach ludzkiej świadomości; zarówno w przednaukowej, jak i w religijnej oraz w wypowiedziach literackich. W filozoficznej myśli europejskiej problematyka zła została na ogół potraktowana albo jako zjawisko pozorne, albo jako pozytywna postać bytu, wprowadzając przez to dualizm dobra i zła. Jednak w bardziej zreflektowanym poznaniu dostrzegamy w złu jedynie brak należnego dobra w bytowaniu i działaniu jakiegoś bytu. Rozpoznawalność jednak zła jest uwarunkowana tak rozumieniem samego bytu, jak i struktur samego poznania. Poznajemy bowiem byty jako swoiste, zdeterminowane w sobie całości, bytowo jedne mimo ich wewnętrznego złożenia. Poznając je odkrywamy ich naturę złożoną z czynników istotowo koniecznych oraz względnie koniecznych, czyli z tzw. "części" integrujących oraz doskonałościowych. Na tym tle można dostrzec zło jako braki - i to nie w czynnikach konstytuujących byt, gdyż brak elementu koniecznościowo konstytutywnego niszczy samą bytowość, ale jako braki w częściach integrujących (brak ręki, nogi, oka, tkanek) lub braki w częściach doskonałościowych (błąd intelektualny, zło moralne, braki harmonii bytowej itp.). Zatem zło jawi się jako brak należnego dobra w samym bycie i jego działaniu. Zło jako brak nie jest bytem, zatem nie posiada własnej "natury", nie jest samo przez się poznawalne, lecz jego poznanie suponuje rozumienie bytu w którym jawi się zło jako brak. Przejawy zła (jako braku dobra) są tak liczne i różnorodne, jak różnorodne są byty i występujące w nich braki należnych im składników. Ostatecznie poznanie tych braków można osiągnąć nie tylko poprzez ogląd i analizę samej natury bytu, ale także przez uwzględnienie relacji danego bytu do jego idei wzorczej w Bogu. Wszystkie jednak postaci i przejawy zła sprowadzają się do podmiotu bytowego, w którym występują braki należnych temu bytowi składników w jego bytowaniu i działaniu. Doznawanie i oddziaływanie zła może nastąpić jedynie przez sam podmiot tego zła. W przypadku człowieka - jako podmiotu zła - jest konieczne różnoaspektowe rozumienie bytu ludzkiego. Jednak uzyskane rezultaty poznawcze nie rozświetlą do końca "tajemnicy zła", ze względu na sam bytowy charakter zła, jakim jest brak należnych składników bytowania i działania. Jeśli wszelkie ludzkie poznanie jest rozumieniem bytu, to sam brak bytu uniemożliwia wyjaśnienie poznania tego braku. Filozoficzno-hermeneutyczne spekulacje, z jakimi spotykamy się we współczesnej filozofii języka, w poznawaniu symboli i mitów nie rozwiązują problemu wyjaśniania zła. Kończą się one najczęściej na "kantowskiej transcendentalnej dedukcji", czyli wątpliwej próbie wyjaśniania rzeczywistości przez odwołanie się do symboli opisujących zło, które to symbole kreuje sam podmiot. Zło jest "skandalem bytu", co nie znaczy, aby człowiek nie przezwyciężał zła przez realizowanie dobra. Nie można też "oskarżać" Boga o zło istniejące w świecie, gdyż w poznawaniu związków stworzenia z Bogiem podstawą jest poznanie bytu, a nie braku bytu. W Objawieniu danym człowiekowi (I Kor 15) jest zapowiedź ostateczna: "aby Bóg był wszystkim we wszystkich". Rozumienie zatem zła uzyskujemy w procesie racjonalnego poznania tak naturalnego, jak i objawionego przez Boga człowiekowi. Problematyka ta w perspektywie śmierci biologicznej i kontekście wiary w życie po śmierci otrzymuje pełniejsze rozwiązanie. (Od Autora) |
Mieczysław Albert Krąpiec OP, Z teorii i metodologii metafizyki, Dzieła t. IV, Wydawnictwo KUL, Lublin 1994, ss. 448, ISBN: 83-228-0320-6 Już w pismach Arystotelesa i w marginalnych uwagach do nich, poczynionych przez komentatorów, występowało zagadnienie pierwszeństwa poznania przedmiotowego lub poznania sposobu poznawania. Stagiryta zwracał uwagę, że nie jest możliwe zarazem poznawać przedmiot w ramach jakiejś nauki i samą naukę układającą się w system. Wówczas bowiem nie zrealizujemy doskonale ani jednego, ani drugiego. I chociaż stawiano postulat, by najpierw poznać sposób uprawiania nauki przed rozpoczęciem poznania treściowego, to jednak - chyba na szczęście - tak się składało, że najpierw rozwijały się same nauki przedmiotowe, a dopiero później, gdy nauki te dostatecznie się wykształciły, zwracano uwagę na budowę ich teorii. Teorie i metodologie nauk występowały zazwyczaj wtórnie jako analiza już istniejących systemów. Wydawać by się mogło, że jedynie na terenie filozofii było inaczej. Hasło bowiem rzucone przez Arystotelesa, a potem krótko wyrażone po łacinie modus sciendi ante scientiam, wydawało się zrealizowane przez samego Stagirytę, który przecież w Analitykach podawał dość dokładnie teorię nauki. |
||
Takie też wrażenie odnosiły wieki późniejsze, skoro filozofowie średniowiecza i renesansu (głównie scholastycznego) byli przekonani, iż arystotelesowska logika rzeczywiście zawierała tę teorię naukowej filozofii, jaką filozofowie ci de facto uprawiają. Takie też jest przekonanie wielu współczesnych autorów głównie podręczników) tradycyjnego kierunku filozoficznego, zwanego arystotelesowsko- tomistycznym, skoro pisząc o metodzie filozofii przez siebie uprawianej odwołują się z reguły do arystotelesowskiej koncepcji nauki dedukcyjnej, która miałaby się doskonale weryfikować właśnie w filozofii tradycyjnego kierunku. (Ze wstępu Autora) |
Mieczysław Albert Krąpiec OP, Struktura bytu. Charakterystyczne elementy systemu Arystotelesa i Tomasza z Akwinu. Dzieła t. V, Wydawnictwo KUL, Lublin 2000, ss. 398, ISBN: 83-228-0396-6 I. Arystotelesowska synteza filozoficzna. II. Akt i możność u Arystotelesa. III. Akt i możność: uzasadnienie. IV. Stosunek możności do aktu. V. Hilemorfizm substacjalny. VI. Byt jako byt a akt i możność. VII. Stosunek istotny do istnienia w bycie przygodnym. W tej pracy o. M. A. Krąpiec bada i analizuje teorię "aktu i możności" i jej zastosowania w filozoficznym tłumaczeniu rzeczywistości Arystotelesa i Tomasza z Akwinu. (Od Wydawcy) |
Mieczysław Albert Krąpiec OP, Arystotelesowska koncepcja substancji, Dzieła, t. VI, Wydawnictwo KUL, Lublin 2000, ss. 157, ISBN: 83-228-0727-9 Ogół pism Arystotelesa pochodzi z trzech okresów jego życia - a) współpracy z Platonem; b) pobytu w Assos i Mitylenie; c) jego prac w Lykeionie. Te trzy okresy - jak to podkreślał nieustannie Jaeger - cechuje coraz dalsze odchodzenie od stanowiska Platona. Szczególnie uwidacznia się to w pismach metafizycznych - i to tak dalece, że dla uczonego niemieckiego właśnie to stało się, w dużej mierze, kryterium oceny rozwoju myśli Stagiryty. Nas interesuje przede wszystkim kompleks pism zawartych w Metafizyce, chociaż dla zrozumienia tej ostatniej trzeba nieraz sięgać do wielu tekstów tworzących Organon lub do piśmiennictwa Stagiryty z zakresu przyrody, matematyki i psychologii oraz pism etycznych. Metafizyka należy do grupy pism akroamatycznych, czyli ezoterycznych, przeznaczonych dla Szkoły, a więc napisanych w formie szkicu do wykładów, z typowymi skrótami i niedomówieniami. Pisma te nie stanowiły jednak kompendium wiedzy dla wtajemniczonych, lecz były pomyślane jako pisma filozoficzne o trudniejszej problematyce, nie opracowane przy tym według przyjętego zwyczaju, np. w formie dialogu. |
||
Były to więc pisma w ówczesnym rozumieniu naukowe, gdzie nie zwracano uwagi na styl ("Aristoteles in scribendo negligentia" - zauważa Bonitz), a jedynie na maksymalną ścisłość wypowiedzi. I skoro naukowa kadra w tamtym czasie ograniczała się właściwie do grona uczestników studiów, głównie uczniów, nic dziwnego, że pisma akroamatyczne nie były publikacjami przeznaczonymi dla bibliotek, lecz jedynie manuskryptami raczej prywatnymi. (Ze wstępu Autora) |
Mieczysław Albert Krąpiec OP, Metafizyka, Wydawnictwo KUL, Lublin 2000, Dzieła, t. VII, ss. 528, ISBN: 83-228-0418-0 W koncepcji prof. Krąpca metafizyka jest podstawową nauką filozoficzną, od której wszystkie inne dyscypliny filozoficzne są pochodne lub zależne (będąc w istocie metafizykami szczegółowymi). Metafizyka ma za zadanie wyjaśnić w sposób ostateczny zarówno byty jednostkowe (konkrety), jak i ogół bytów przez wskazanie na tkwiący w nich czynnik konieczny, dzięki któremu są bytem. Krąpca egzystencjalna koncepcja bytu przez wyeksponowanie istnienia oraz podstawowego złożenia bytu z istoty i istnienia - pozwala wyjaśnić ostatecznie takie fakty metafizyczne, jak przygodność bytów (niekonieczność istnienia), pluralizm bytowy, wzajemną zależność, a także problem źródła istnienia. Akt istnienia (esse) jest w tym ujęciu najgłębszym i najdoskonalszym aktem bytu; bez aktu istnienia wszelka treść (essentia) pozostawałaby jedynie czystą możliwością. Byt ujmowany w aspekcie istnienia zapewnia realizm i obiektywność poznania oraz języka, jakim posługuje się człowiek. |
||
Byty złożone z istnienia i istoty jako podstawowych elementów zostają uwyraźniane przez wyodrębnianie powszechnych właściwości, tzw. transcendentaliów. Transcendentalia (określane skrótowymi nazwami: byt, rzecz, jedność, coś, prawda, dobro i piękno), będące rezultatami odczytania koniecznych i zarazem powszechnych właściwości bytów, jako wyrażenia językowe są podstawowymi strukturami poznawczymi, w ramach których ujmuje się poznanie konkretów i zarazem całej istniejącej rzeczywistości. Ze względu na analogiczny sposób bytowania rzeczy całe poznanie metafizykalne ma także charakter analogiczny. Ponadto porządek poznania metafizycznego (konstrukcja teorii bytu, pierwotność - wtórność tez, hierarchia określeń złożeń bytowych, aspektów ujęć itp.) jest wyznaczony uporządkowaniem ewnętrznych i zewnętrznych relacji bytowych. W związku z tym metafizyka od strony formalnej ma charakter systemu, którego zborność wyznaczona jest zbornością bytu i całej rzeczywistości. Problematyka Absolutu stanowi zwieńczenie metafizyki. Szczególną rolę w poznaniu Absolutu odgrywa tu odniesienie do analogii bytowej, polegającej na podobieństwie wszystkich bytów w aspekcie istoty i istnienia. Stwierdzenie analogiczności bytów pozwala na ustalenie hierarchii bytowej i umożliwia odpowiedź na pytanie o ostateczne źródło istnienia oraz o Byt będący racją całej rzeczywistości. W całej metafizyce prof. Krąpca oraz w metafizykach szczegółowych przejawia się ogólnoegzystencjalny aspekt wyjaśniania bytu stanowiący specyfikę tego ujęcia. (Od Wydawcy) |
Mieczysław Albert Krąpiec OP, Poznawać czy myśleć. Problemy epistemologii tomistycznej. Dzieła t. VIII, Wydawnictwo KUL, Lublin 1994, ss. 328, ISBN: 83-228-0355-9 Rozważania dotyczące zagadnień poznania, umieszczone w tym tomie, obejmują szeroki wachlarz czasu - od lat 1951-1991 - i wiążą się zarówno z uniwersyteckimi wykładami, jak i doraźnymi zapotrzebowaniami środowisk dydaktycznych, zwłaszcza potrzeb seminariów duchownych. Część pierwsza [traktuje] o współczesnych kierunkach epistemologicznych w tomizmie [...]. Druga część pracy została pomyślana jako krótki skrypt teorii poznania dla rozpoczynających wyższe studia kleryków na Wschodzie. Nie problematyzowano zatem zbytnio samej teorii poznania, lecz starano się ukazać wartość normalnego ludzkiego procesu poznania; problemy bowiem były spowodowane nie naturą samego poznania, ale pomyłkami w ustalaniu tzw. "krytycznego punktu wyjścia" w filozoficznej interpretacji epistemologicznej. Taki zaś "punkt wyjścia" wyrósł w idealistycznych systemach, a nie w procesie spontanicznego poznania. Właśnie część pierwsza ilustruje "ukrytycznioną teorię poznania" usiłując ukazać wartość poznawczą ludzkiej myśli, która poprzez refleksję nad sobą samą powinna uzasadnić poznawczy realizm, czy faktyczne poznawcze ujęcie istniejącego świata. |
||
W szeroko pojętym nurcie tomistycznym końca XIX i pierwszej połowy XX wieku pojawiły się próby "uwspółcześnienia" filozofii poprzez wejście w dyskusję z dominującymi prądami subiektywizmu postkartezjańskiego i krytycyzmem kantowskim i neokantowskim. Niestety ta próba nie mogła się udać, gdyż zmieniono sam przedmiot filozoficznych wyjaśnień, przyjmując stanowisko wyjściowe idealistyczne. A więc to nie byt jako istniejący (w tym także istniejący realnie proces poznania), ale myśl o bycie stała się przedmiotem teoriopoznawczej analizy. Usiłowano "przejść" od myśli (jej zawartości) - do stwierdzenia istniejącego świata: a nosse ad esse. Ale to nie jest możliwe, gdyż myśl (będąca nawet znakiem rzeczy) ujmuje tylko posse rei, czyli wyabstrahowaną treść, możliwą jedynie do istnienia. Dlatego część pierwszą, ilustrującą "idealizujący" tomizm teoriopoznawczy, zwieńczono aneksem przedstawiającym stanowisko E. Gilsona, który ukazał i uzasadnił chimeryczność idealizujących rozwiązań. Jego krytyczne stanowisko wobec próby "transplantacji" kartezjańsko-kantowskiej problematyki teoriopoznawczej do tomizmu jawi się i z historycznego punktu widzenia i samej teorii - uzasadnione. Żadne bowiem a priori w filozofii wyjaśniającej rzeczywistość nie są usprawiedliwione naturą filozoficznego poznania. Dlatego na końcu pracy umieszczono aneksy odrzucające a priori poznania w postaci konieczności poznawania znaku przezroczystego przed poznaniem rzeczy (idealizm) i a priori samego języka, będącego umownym znakiem nadrzędnym w ludzkim poznaniu. Poznanie spontanicznego poznania ukazuje jego wartość, która zachowuje się także w poznaniu refleksyjnym; natomiast prymat refleksyjnego poznania - jako a priori poznania spontanicznego nie może gwarantować wartości poznawczej - prawdziwości - ludzkiemu spontanicznemu poznaniu, którym pierwotnie człowiek posługuje się w otoczeniu realnego świata osób i rzeczy. (Ze wstępu Autora) |
Mieczysław Albert Krąpiec OP, Ja - człowiek, Dzieła, t. IX, Wydawnictwo KUL, Lublin 1999, ss. 492, ISBN: 83-228-0217-X Publikacja o. Mieczysława Alberta Krąpca to znakomity wykład i opracowanie antropologii filozoficznej. Antropologia filozoficzna wyjaśnia fenomeny ludzkie ich ontyczną strukturę i pozycję egzystencjalną wśród bytów. Człowiek we wszystkich manifestacjach i aktywnościach okazuje się ontycznie identyczny, choć o różnych, przeciwstawnych biegunowo obliczach. Dostateczne i racjonalne uzasadnienie podstawy tej bogatej rzeczywistości ludzkiej może dać teoria, która bada człowieka w aspekcie jego bytowości oraz wskazuje ostateczne dla niego racje w jego ontycznej strukturze. Autor analizuje człowieka w odniesieniu do ludzkiego poznania, kultury, wolnego działania, dobra, zła, społeczeństwo, religii, śmierci. "Ja - człowiek" to godny polecenia podręcznik akademicki i literatura uzupełniająca w zakresie poszczególnych dyscyplin filozoficznych: teorii poznania, filozofii religii, metafizyki, filozofii kultury, etyki, filozofii prawa. (Od Wydawcy) |
Mieczysław Albert Krąpiec OP: Człowiek i prawo naturalne, Dzieła, t. X, Wydawnictwo KUL, Lublin 1999, ss. 252, ISBN: 83-228- 310-9 Naczelny nakaz prawa naturalnego jest sformułowany: dobro należy czynić. Partykularyzacje tego sądu ujawniają się w wyniku kolejnego rozpatrywania podstawowych skłonności ludzkiej natury rozumnej. Istnieją trzy zasadnicze inklinacje ludzkiej natury, które przejawiają się: 1. w zachowaniu własnego życia; 2. w jego przekazywaniu; 3. w rozwoju osobowości w społeczności. (Z tekstu dzieła) |
Mieczysław Albert Krąpiec OP, Byt i istota, Dzieła t. XI, Wydawnictwo KUL, Lublin 1994, ss. 240, ISBN: 83-228-0367-2 Prezentowany tu tekst przekładu "De en te et essentia" św. Tomasza z Akwinu jest nową próbą przyswojenia polskiej kulturze filozoficznego dzieła myśli średniowiecznej, zawierającego ciągle aktualne intuicje i sformułowania dotyczące ostatecznego rozumienia rzeczywistości. Potrzeba ponownego przekładu jest świadectwem trudności, na jakie napotyka filozof czytający tekst klasyczny. Niełatwo bowiem pogodzić wierność tekstowi i wierność myśli Autora, który jest trudny dla dzisiejszego Czytelnika, skłonnego rozumieć tekst w świetle współczesnych tendencji filozoficznych. Niełatwo też utrafić w sedno rozumienia Tomasza, posługując się współczesnym językiem. Tłumacząc tekst na seminarium prowadzonym przeze mnie i s. prof. Z. Zdybicką byliśmy świadkami tej trudności; z jednej strony i poślizgów znaczeniowych w istniejących przekładach z drugiej. Tłumacząc zatem na nowo i kierując się zasadą maksymalnej wierności tekstowi (w wydaniu krytycznym Roland-Gosselina) zdajemy sobie sprawę z tego, że obecnie prezentowane tłumaczenie nie jest również doskonałe, chociaż - spodziewamy się - uniknęło ono pomyłek dotychczasowych wydań. |
||
Komentarz bieżący ma pełnić jedynie funkcje pomocnicze w rozumieniu tekstu: natomiast studia o punkcie wyjścia w filozoficznym myśleniu i koncepcji sądu mają uwrażliwić na filozoficzne rozumienie świata w duchu Tomaszowym. (Ze wstępu Autora) |
Mieczysław Albert Krąpiec OP, Człowiek, kultura, uniwersytet, Dzieła t. XII, Wydawnictwo KUL, Lublin 1998, ss. 240, ISBN: 83-228-0694-3 Teksty zgromadzone w tej książce pochodzą z różnych lat działalności uniwersyteckiej Autora. Najwcześniejszy artykuł drukowany był w "Znaku" w 1951 roku, pozostałe publikowane były w czasopismach naukowych, w prasie codziennej i tygodniowej, w książkach, wygłaszane podczas uroczystości akademickich, na sympozjach naukowych, podczas Tygodni Filozoficznych, organizowanych corocznie przez Koło Studentów Filozofii KUL, w Klubach Inteligencji Katolickiej i w Polskim Radiu. O tym wszystkim szczegółowo informuje Czytelnika nota bibliograficzna na końcu książki. Książka ta, obok fragmentów większych całości, zawiera wiele krótszych tekstów filozoficznych, które wyszły spod pióra czołowego reprezentanta filozoficznej szkoły lubelskiej; ułożono je w trzy części. W części pierwszej zebrano rozważania antropologiczne i kulturologiczne Autora, skupione wokół filozoficznej problematyki człowieka: jego osobowej struktury, odniesienia do Absolutu i do społeczeństwa, dynamiki związanej z realizowaniem osobowych wartości i filozoficznej problematyki kultury - jej osobowych źródeł i osobowo-znakowej natury. |
||
Dodano też, uzupełniającą w niektórych momentach powyższe rozważania, dyskusję Autora nad książką Karola Wojtyły "Osoba i czyn". Choć prezentowane tu teksty wykraczają daleko poza problematykę personalistycznych podstaw uniwersytetu, to zawierają bez wątpienia elementy filozofii uniwersytetu, oglądanego od strony dążenia człowieka do prawdy poprzez twórczość kulturową i we współpracy społecznej. Część druga książki skupia się na problematyce filozofii jako fundamentalnej formie poznania naukowego. Zostaje ona tu pokazana w swym skonkretyzowaniu środowiskowym - w postaci filozoficznej szkoły lubelskiej, rozwijającej egzystencjalną filozofię bytu. O jej walorach wiedzotwórczych w odniesieniu do nauki uniwersyteckiej pisze sam Autor. Jej walor personalistyczny analizuje zamieszczony na końcu książki szkic redaktora "O filozofię uniwersytetu". Część trzecia zbiera programowe przemyślenia Autora nad instytucją uniwersytetu, zwłaszcza współczesnego uniwersytetu katolickiego. Zawiera ona między innymi wypowiedzi Autora związane z pełnieniem przez niego urzędu rektora KUL - przemówienia inauguracyjne i jubileuszowe, odezwy świąteczne i rozmowy (wywiady) o KUL. (Od Wydawcy) |
Mieczysław Albert Krąpiec OP, Język i świat realny, Dzieła t. XIII, Wydawnictwo KUL, Lublin 1995, ss. 276, ISBN: 83-228-0592-6 Można wyróżnić trzy wyraźne kręgi myśli filozoficznej, które po sobie sukcesywnie powstawały: krąg filozofii bytu, filozofii myślenia i wreszcie filozofii języka. Filozofia bytu pojawiła się jako najstarsza, zorganizowana i sprawdzalna problematyka poznawcza rzeczywistości. Wyrosła ona na glebie języka naturalnego, używanego dla potrzeb życia codziennego. Język ten nagromadził kumulujące się w ciągu wieków informacje. Język naturalny zawsze był i pozostał czujnym narzędziem w dociekaniu prawdy i dlatego w powszechnym użyciu stał się jakby rezerwuarem zdrowego rozsądku. To w oparciu o zdrowy rozsądek, zawarty w powszechnym użyciu języka naturalnego, ludzkość zorganizowała się, przetrwała, rozwinęła społeczeństwa, naukę, sztukę, moralność, religię - a więc ludzką kulturę. Cała bowiem ludzka działalność racjonalna wyrosła ze zdroworozsądkowych zasobów języka naturalnego. (Od Wydawcy) |
Mieczysław Albert Krąpiec OP, O rozumienie filozofii, Dzieła t. XIV, Wydawnictwo KUL, Lublin 1999, ss. 322, ISBN: 83-228-0216-1 Ludzka kultura zrosła się z filozofią, która - jedyna - jest władna ukazać podstawy rozumienia samej kultury i jej sens istotny. Filozofia jednak przerodziła się (wyrodziła się) w radykalnie rozbieżne ciągi myślenia, tak, że trudno ją nazwać "poznaniem" rzeczywistości. Bo nawet samo "poznanie" i "rzeczywistość" stały się w swym rozumieniu wieloznaczne. Jednak filozofia, zdawałoby się, skazana na wymazanie jej z pola racjonalnego poznania, ciągle fascynuje i nie chce umierać, ale pretenduje do osądzania nauki, sztuki, moralności, a nawet religii. Jej "pretensje" są następstwem nie tylko potrzeb człowieka dokonania choćby pozornej syntezy całokształtu poznania, lecz sięgają samych korzeni racjonalności ludzkiego zachowania się w świecie z jednej strony i konieczności osądu tego wszystkiego, co stanowi kulturę człowieka ze strony drugiej. Jedna i druga sprawa znajduje swój wyraz w zespole problemów, którymi od wieków faktycznie zajmuje się filozofia. Dziś też, choć często głosi się hasła minimalizujące jej zadanie, np. redukujące ją - rzekomo - do analizy języka, to jednak te same hasła są następstwem maksymalistycznego, bo metafizycznego, lecz jednocześnie apriorycznego stanowiska, wyznaczającego arbitralnie przedmiot filozoficznych dociekań. |
||
A problemy filozoficzne - rozwiązane czy nie rozwiązane - są obecne w ludzkim życiu, przeżywanym sensownie lub też niekiedy bezsensownie. Będąc zaś treścią takiego właśnie życia są zarazem treścią filozoficznego namysłu. Nade wszystko problemy te - jako słynne "aporie" Metafizyki Arystotelesa - stanowiły osnowę i sam rdzeń filozoficznych rozważań ("diaporezy") wszystkich wielkich systemów, jakie zna ludzka kultura. Są to zagadnienia dotyczące rozumienia rzeczywistości-bytu, jako przedmiotu filozoficznych dociekań i wyjaśnień, roli ludzkiego poznania, a nade wszystko rozumienia siebie - człowieka - i sensu jego życia. Prezentowana tu monografia jest tematycznie zestrojonym zespołem rozważań o tych zagadnieniach, które przez długie wieki stanowiły "rdzeń pacierzowy" filozofii i które do dziś nic nie straciły na aktualności, gdyż - chcąc lub nie chcąc - każdy człowiek realnie przeżywa te problemy, chociaż nie zawsze w pełni i do końca zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego zapoznanie się i osobiste przemyślenie przedstawionych tu zagadnień może zainicjować głębsze studium filozofii, a także może stanowić zwieńczenie tych studiów, poprzez przypomnienie i wyostrzenie istotnie filozoficznej problematyki poznawczej. (Ze wstępu Autora) |
Mieczysław Albert Krąpiec OP, U podstaw rozumienia kultury, Dzieła, t. XV, RW KUL, Lublin 1991, ss. 268, ISBN: 83-228-0224-2 I. Poznanie teoretyczne interioryzacją bytu II. Poznanie praktyczne źródłem działania i moralności III. Problematyka poznania twórczego Aneks: Od Mimesis do Katharsis IV. Religia ogniskową kultury Zwieńczenie: Prawda - Dobro - Piękno - Świętość |
Mieczysław Albert Krąpiec OP, Suwerenność - czyja?, Dzieła t. XVI, Wydawnictwo KUL, Lublin 1996, ss. 243, ISBN: 83-228-0516-3 Społeczność ludzka - organizująca się w rodziny, narody i państwa - zawsze stanowiła przedmiot zainteresowania myślicieli i polityków. Od czasów Platona i Arystotelesa, pierwszych wielkich filozofów społecznych, do dziś trwają próby określania i ustalania relacji: człowiek - społeczność, zwłaszcza społeczność państwowa. Na osi relacji: jednostka ludzka - społeczeństwo zauważamy w biegu historii przesuwanie się punktu ciężkości - przez uznawanie swoistego prymatu - raz społeczeństwa, raz jednostki. Dominacja państwa (najwyższego kolektywu społecznego) nad jednostką została ustalona i teoretycznie określona już w starożytności. Niemal wszystkie państwa starożytne dominowały nad jednostką do tego stopnia, że ta bywała pojmowana jako "część" państwa, całkowicie podporządkowana władzy. Starożytni myśliciele, zwłaszcza Platon i do pewnego stopnia Arystoteles, stworzyli doktrynę omnipotencji państwa, opartą na koncepcji pierwszeństwa idei i ogółu nad jednostką. Platonizm i jego wpływy oddziałały także na chrześcijaństwo i jego społeczności, w których ludzkie jednostki musiały być całkowicie podporządkowane społeczeństwu (władzy) niekiedy do granic zniewolenia - i to mimo przekazu Ewangelii i wiary, która podkreślała bezwzględny prymat osoby ludzkiej, dla której Bóg zstąpił z nieba i stał się człowiekiem. |
||
Praktyka prymatu społeczeństwa (państwa) w stosunku do osoby ludzkiej zyskała w XIX wieku, w doktrynie Hegla, teoretyczne zaplecze, mocniejsze niż u Platona. A gdy myśl Hegla przejął Marks - zamieniając "plewę idei w ziarno materii" - stało się jasne i zarazem konieczne to, że kolektyw musi determinować bieg życia ludzkiego w myśl koniecznych praw dialektycznego rozwoju. Socjoprioryzm i socjocentryzm stał się obowiązującą ideologią w socjalistycznych ustrojach (realnego socjalizmu). Na szczęście już w nurcie filozofii Arystotelesa znalazły się cenne wątki teorii pierwszeństwa jednostkowej substancji nad ogółem i kolektywem. Myśl ta, wzmocniona do granic pewności objawionej wiary przez przekaz Ewangelii, wstała jasno rozwinięta w średniowieczu, w teorii św. Tomasza o prymacie osoby w stosunku do wszelkich społeczności. Niestety, to nie Tomaszowe wątki filozofii, ale raczej szkotystyczne, rozwinęły się w późnym średniowieczu i wczasach nowożytnych, przechodząc w formowanie się wielkich systemów kanezjańskich i wreszcie w heglizm. Współcześnie personalizm myślicieli katolickich (J. Maritain, E. Mounier) powrócił do myśli Tomaszowej i stał się w dużej mierze osnową katolickiej nauki społecznej. Prymat osoby ludzkiej w stosunku do "rzeczy" we wszelkiej postaci - w tym także społeczności jako sieci międzyludzkich relacji - wstaje coraz mocniej akcentowany, czego wyrazem jest nauczanie ostatnich papieży, zwłaszcza Jana Pawła II. Tenże prymat osoby zyskał dodatkowe wsparcie w ogłoszonej przez Organizację Narodów Zjednoczonych Karcie Praw Człowieka. I ten kierunek zdaje się być przyszłością ludzkości, jeśli ludzkość ma jakąś racjonalną przyszłość. Niektóre momenty tej teorii zostały tu przedstawione i wyakcentowane, by można było łatwiej zorientować się w szybkim nurcie myśli współczesnej i przez to móc przezwyciężać kryzysy ciągle zagrażającego platońsko-heglowskiego totalizmu urzeczowiającego i instrumentalizującego realnego człowieka. Ponowne, poszerzone wydanie pracy "Suwerenność - czyja?" mogło się dokonać poprzez włączenie szeregu rozpraw na temat człowieka, społeczności, praw ludzkich i ich niektórych zagrożeń. Rozprawy te czasami podejmują ten sam temat, z różnych jednak punktów widzenia i różnych kontekstów kulturowo-społecznych. W części pierwszej przedstawionych rozważań chodzi o podkreślenie roli rozumienia człowieka jako bytu osobowego, transcendującego przyrodę i społeczeństwo, w którym człowiek się rodzi, rozwija i dojrzewa. To, kim jest człowiek, decyduje o jego stosunku do przyrody i społeczeństwa. Człowiek, byt osobowy, mający swe własne cele, realizujące się w poznaniu intelektualnym, postępowaniu moralnym ku dobru i twórczości artystycznej skierowanej ku pięknu - jest suwerenem w tego typu osobowym działaniu. Jednak celów tych nie spełni bez pomocy społeczeństwa, a więc rodziny, państwa, Kościoła. One mają zapewnić konieczne środki społeczno-gospodarcze, w dziedzinie których społeczności te są suwerenem. Stąd rozumienie człowieka, jego stosunku do społeczeństwa i społecznego typu działań stanowią osnowę części pierwszej niniejszej pracy. W części drugiej zwrócono szczególną uwagę na niezbywalne prawa ludzkiej osoby i zagrożenia tych praw. Jawią się one na kanwie relatywizmu poznawczego oraz postępowania moralnego i społecznego w różnych typach cywilizacji. Pozornie ów relatywizm poznania i działania, uzależniając życie ludzkie od własnego widzimisię, czyniąc go "absolutnym suwerenem", ale w rzeczywistości degraduje tegoż człowieka, stawiając go poza prawdą, dobrem i pięknem. Wyrażam nadzieję, że rozważania dotyczące problematyki ludzkiej suwerenności w kontekście społecznym pomogą Czytelnikowi i w odkrywaniu, i w zgłębianiu prawdy, która człowieka oswobodzi. (Ze wstępu Autora) |
Mieczysław Albert Krąpiec OP, O ludzką politykę, Dzieła, t. XVII, RW KUL, Lublin 1998, ss. 256, ISBN: 83-228-0640-X Od czasu N. Machiavellego (1469-1527) - sekretarza Drugiej Kancelarii Florenckiej, polityka stała się sprawą niekiedy antyludzką. To Machiavelli przeniósł problematykę polityki z pola etyki i realizowania dobra na pole sztuki, jako skutecznegorealizowania celu władzy. Doprowadziło to do strasznych wydarzeń, począwszy od wojnytrzydziestoletniej aż do czasów ostatnich. Chodzi więc o to, aby politykę pojmować poludzku - właśnie jako roztropne realizowanie dobra wspólnego. Tak ją pojmowałArystoteles, św. Tomasz z Akwinu i tak o niej pisze obecnie Jan Paweł II. Książka jest dedykowana panu prezydentowi. Lech Wałęsa jest pierwszym prezydentem poodzyskaniu wolności, jest reprezentantem władzy państwowej - wybranym przez całynaród. Jako głowa państwa symbolizuje tę władzę, której celem jest realizowaniewspólnego dobra. Ale książka ta adresowana jest do każdego człowieka, gdyż politykadotyczy każdego. Kłamstwo, terror i wojny tak często stosowane w ostatnich wiekach dla skutecznego realizowania celów władzy uderzają w całą społeczność. Najbardziej zmaterializowało się to w działalności totalitarnych przywódców Hitlera czy Stalina. |
||
(Z rozmowy Krzysztofa Wroczyńskiego z Autorem, [w:] "U źródeł tożsamości kultury europejskiej", red. T. Rakowski, Lublin 1994, s. 150-153) |
Mieczysław Albert Krąpiec OP, Ludzka wolność i jej granice, Dzieła t. XVIII, Wydawnictwo KUL, Lublin 2000, ss. 214, ISBN: 83-228-640-X "Wolność człowieka", "ludzka wolność" to wyrażenia tak często używane na oznaczenie tak różnych spraw, że straciły one w dużej mierze swą znaczeniową wymowę. Jest bowiem charakterystyczne, że można przy odpowiednio nasilonej informacji-dezinformacji modyfikować, przekształcać sens słów, jeśli służy to celom dezinformacyjnym, utopijnym teoriom i doraźnym korzyściom politycznym, gospodarczym, propagandowym... I tak, jak zwykle nośne wyrażenie "prawda" zostało, po wielu kłamliwych informacjach, użyte na nazwę publikacji codziennych, które więcej informują nie o tym, co faktycznie istnieje, ale co powinno zaistnieć według nakazów grupy władzy, tak też i "wolność" ma, według intencji informatorów, znaczyć często to, co jest samej wolności zaprzeczeniem. A więc jawią się w środkach informacji takie wyrażenia, jak: "wolna miłość", "wolność seksualna", "wolność do aborcji" (realnie: zabijanie człowieka nie narodzonego), "wolność prasy" (w sensie dezinformowania czytelnika), "wolność od" dozoru rodziców, szkoły, prawa; "wolność do" handlu narkotykami itp. Różnica między wolnością a zniewoleniem powoli się zaciera; sugeruje się utożsamienie "wolności" z samowolą, a nawet anarchią. Wolność traci na naszych oczach swój blask. |
||
A przecież wolność jest synonimem ludzkiego działania i sposobu bycia człowieka. Wolność osobista i polityczna stanowiła przedmiot tęsknot wyrażanych w pieśniach patriotycznych i w poezji narodowej; stanowiła cechę wyróżniającą niektóre narody i społeczeństwa, w tym niewątpliwie także i ten naród, który walczył "za wolność naszą i waszą", i który poniósł największe ofiary, ofiary ludzkiego życia, na polach walk w obronie narodowej wolności, w kazamatach więzień unicestwiających porywy ku ludzkiej wolności, za drutami gułagów, obozów koncentracyjnych, podczas wywózek na "nieludzką ziemię". Czymże jest więc ta wolność, która tak wiele kosztuje? Zastanawiały się nad nią najwybitniejsze umysły filozofów i myślicieli. Ich dociekania weszły w dużej mierze w krwioobieg zdroworozsądkowego poznania, które - jedyne - nie liczyło się z "dorobkiem" utopijnych fantasmagorii, usiłujących zdewaluować wartość słowa "wolność", wiążąc je z najróżnorodniejszymi myślowymi wybrykami. W rozważaniach niniejszych usiłujemy dotrzeć, posługując się wyjaśniającą analizą filozoficzną, do ukazania podstawowego sensu wolności człowieka, jakim jest ludzki decyzyjny akt działania, a następnie tak rozumianą wolność umieścić w kontekście ludzkiego życia: religii, nauki, moralności, prawa, polityki, osobistego mienia (prawa do prywatnego posiadania), jako różnorodnych przejawów ludzkiego celowego działania. Osobista wolność, jak i jej społeczne, gospodarcze i polityczne wyrazy są związane z realizowaniem d o b r a. Realizacja dobra w ludzkim życiu jest niczym innym, jak celowością ludzkiego postępowania. Ukazanie celowości ludzkiego życia - poprzez różne doniosłe formy decyzyjnego działania - stanowi więc wskazanie na najgłębsze podstawy ludzkiej wolności. Dlatego systemy filozoficzne, polityczne, gospodarcze, etyczne, prawnicze, wykluczające celowość działania jak o realizowania dobra, występują w gruncie rzeczy przeciw ludzkiej wolności. Aby zatem uwyraźnić, czym jest wolność człowieka, należy najpierw przypatrzeć się, w perspektywie wolności działania, strukturze ludzkiego bytu, gdyż wolność jest sposobem specyficznie ludzkiego działania poznawczego i dążeniowo- pożądawczego. Strona poznawcza i pożądawcza musi być jasno (w miarę możności) ukazana, by na tym tle zarysować »mechanizm ludzkiego wyboru" jako mechanizm właśnie ludzkiej wolności. Następnie, chcąc ukazać realizowanie się wolności i jej zagrożeń w różnych obszarach ludzkiego życia, jest konieczne przypatrzenie się tym właśnie wyeksponowanym dziedzinom i dostrzeżenie, czym jest religia, jakie są podstawy naukowego poznania, jak się nam jawi ludzka moralność, czym jest prawo w swych podstawach obowiązywalności. Wreszcie należy zauważyć, że człowiek żyje w społeczeństwie i jest uczestnikiem społecznych, a przez to politycznych działań, stąd należy wyeksponować czynniki umożliwiające wolność ludzką w polityce rozumianej jako roztropne realizowanie wspólnego dobra, które - jako osobowy rozwój człowieka - spina wszelkie dziedziny ludzkiego życia w realnym świecie, którym gwarantem i zasadniczym środkiem realizowania wspólnego dobra jest prywatne mienie - majątek. Wszystko to - ludzka wolność przenikająca różne obszary ludzkiego życia - staje się bardziej zrozumiałe, gdy popatrzymy na nie z perspektywy celu i uzasadnień celowego działania. Rozważania na temat ludzkiej wolności byłyby może ciekawsze, gdyby uwzględniono szeroki kontekst, w aspekcie diachronii i synchronii, lecz byłyby zbyt nużące i nie wyjaśniające meritum sprawy. Dlatego rozważania dotyczące wolności człowieka: czym ona sama w sobie jest i jak się realizuje w najważniejszych dziedzinach naszego życia - oraz jej realnych zagrożeń, a więc dociekania typowo filozoficzne, muszą być najpierw zrealizowane, gdyż to one ostatecznie nadają kierunek ludzkiemu systemowi działań, zwłaszcza działań publicznych. (Ze wstępu Autora) |
Mieczysław Albert Krąpiec OP, Człowiek w kulturze, Dzieła t. XIX, Wydawnictwo KUL, Lublin 1999, ss. 192, ISBN: 83-228-613-2 Pośrodku wszystkich pytań i zespołu zagadnień związanych z rzeczywistością stoi c z ł o w i e k; odpowiednie rozumienie człowieka rzutuje na wszystkie próby rozwiązywania tych pytań oraz na próby tworzenia myślowych konstrukcji i społecznych instytucji. Cała kultura pochodzi bowiem od człowieka, gdyż jest jego - człowieka - wyrazem znakowym. Treści rzeczywistości wchłonięte (zinterioryzowane) w poznaniu ludzkim i wyrażane w postaci różnorodnych znaków, zapodmiotowanych pierwotnie w ludzkiej psyche i wtórnie przeniesione na pozapsychiczny materiał, stanowią o kulturze, a kultura w swym najgłębszym rozumieniu jest intelektualizacją zastanej natury. Gałęzie ludzkiej natury rosną w jej czterech zasadniczych dziedzinach: 1. w poznaniu - zarówno przednaukowym, jak i naukowym, w najrozmaitszych koncepcjach nauk i ich społecznych instytucjach; 2. w postępowaniu moralnym, indywidualnym i społecznym, wraz z obyczajowością i tradycją; w twórczości na terenach sztuki i techniki; 3. w religii praktykowanej indywidualnie i społecznie. |
||
Wzajemnie się splatające i dopełniające gałęzie kultury - w instytucjach rodziny, narodu, państwa, Kościoła - tworzą kolebę ludzkiego życia osobowego. Ale charakter wszystkich tych instytucji i ich form działania jest zawieszony na samym rozumieniu człowieka. I dlatego jedną z najbardziej potrzebnych dziś spraw jest niewątpliwie refleksja nad strukturą bytową człowieka i wynikającym stąd działaniem człowieka. Filozofia, mająca swą trzy tysiącletnią tradycję przemyśleń dotyczących człowieka, ma bardzo wiele do powiedzenia w tej dziedzinie. Przemyślenia najwybitniejszych myślicieli ludzkości są ciągle aktualne, one też stanowią - zasadniczo - treść prezentowanej tu rozprawy o człowieku i jego kulturowym wyrazie. (Ze wstępu Autora) |
Mieczysław Albert Krąpiec OP, Psychologia racjonalna, Dzieła, t. XX, RW KUL, Lublin 1996, ss. 303, ISBN: 83-228-0594-2 I. Zagadnienie życia II. Zagadnienie poznania w ogólności III. Analiza poznania zmysłów zewnętrznych IV. Analiza poznania zmysłów wewnętrznych V. Zagadnienie uczuć VI. Zagadnienie poznania rozumu VII. Zagadnienie woli VIII. Zagadnienie podmiotu psychiki |
Mieczysław Albert Krąpiec OP, Filozofia co wyjaśnia? Filozofia w teologii, Dzieła, t. XXI, RW KUL, Lublin 2000, ss. 254, ISBN: 83-228-0791-0 Na pytanie "co wyjaśnia filozofia?" można odpowiedzieć najkrócej: rzeczywistość realnie istniejących osób i rzeczy. W jakim języku dokonuje się proces wyjaśniania? W języku naturalnym i spontanicznym. Przy użyciu jakiej metody poznawczej dokonuje się w tak rozumianej filozofii tok wyjaśniania? Używamy tu metody wykluczającej sprzeczność-absurd, poprzez ukazanie takiego realnego czynnika, którego ewentualna negacja jest zarazem negacją bytu-faktu danego nam do wyjaśnienia. A zatem przedmiotem filozoficznego wyjaśniania jest zastana rzeczywistość, czyli realnie istniejący świat ludzi, rzeczy, zdarzeń budzących poznawczy niepokój, wyrażający się w stawianiu pytań-problemów. Istniejący rzeczywisty świat, w którym żyjemy, nie jest bowiem przez nas od razu poznawany; przeciwnie, wywołuje on zdumienie poznawcze, budzi niepokój płynący z niepoznania ważnych stron i czynników tego świata, co znaczy, że rzeczywistość poznawana nie jest czymś prostym, niezłożonym, otwartym - przeciwnie, jest ona pluralistyczna, złożona z wielu czynników, które występują jako korelaty jej złożenia. |
||
Tak właśnie wstępnie rozumiana pozapodmiotowa rzeczywistość istniejących ludzi i rzeczy stanowiła zainteresowanie poznawcze i przedmiot poznawczych dociekań w filozofii od samego początku jej istnienia. Rzeczywistość zawsze budzi zaciekawienie poznawcze i zawsze przez ludzi była "jakoś" rozumiana. Pierwotnie człowiek usiłował zrozumieć świat w świetle konstruowanych mitów kosmogonicznych i antropogonicznych, i to mu wystarczało, jak o tym świadczą dzieje kultury człowieka i mitologie różnych ośrodków kulturowych. (Ze wstępu Autora) |
Mieczysław Albert Krąpiec OP, O rozumienie świata, Dzieła, t. XXII, Wydawnictwo KUL, Lublin 2002, ss. 226, ISBN: 83-7363-035-X Chodzi o rozumienie świata jako przygodnego, człowieka zaś jako rozumnego i odpowiedzialnego; chodzi o moralność indywidualną i społeczną (politykę) służącą człowiekowi jako jedynie nieantagonistycznemu dobru wspólnemu; chodzi o rozumienie społeczeństwa (rodziny, narodu, państwa), w którym człowiek dojrzewa do pełni człowieczeństwa w perspektywie przejścia do życia wiecznego. Chodzi nade wszystko o podkreślenie, że człowiek nie jest tylko tworem naturalnym, ale jest przyporządkowany życiu nadprzyrodzonemu, życiu, którego celem jest sam Bóg. Człowiek posiada bowiem -" na co zwrócili uwagę św. Augustyn i św. Tomasz z Akwinu - desiderium naturale inefficax videndi Deum", wszczepione "naturalne pragnienie nieskuteczne" (bo nie na mocy ludzkiej tylko na mocy boskiej) "widzenia Boga". Wszystko to umożliwia wzrost ludzkiej rozumności i wolności realizowanej poprzez akty decyzyjne przyczyniające się - jak mówi Ojciec Święty - do samostanowienia ludzkiej osoby. (Ze wstępu Autora) |
Mieczysław Albert Krąpiec OP, Odzyskać świat realny, Dzieła, t. XXIII, RW KUL, Lublin 1999, ss. 603, ISBN: 83-228-0754-6 Książka [...] czołowego polskiego tomisty, stanowi zbiór czterdziestu tekstów publikowanych w latach 1952-1988 przede wszystkim na łamach "Tygodnika Powszechnego", "Znaku", "Więzi", "Roczników Filozoficznych". Tytuł pochodzi z wywiadu udzielonego przez o. M. A. Krąpca Magdalenie Bajer w 1986 roku. Wyraża on zasadniczą ideę filozofii rozumianej jako refleksja nad realnie istniejącym światem. Teksty zawarte w omawianym tomie zostały uporządkowane tematycznie i podzielone na cztery części, dotyczące zagadnień poznania, wartości, kultury i człowieka. (Z omówienia ks. K. Wolszy) |
Opracowanie i redakcja: Jan Krzysztof Wasilewski |
Autor: Jan Krzysztof Wasilewski
Ostatnia aktualizacja: 21.08.2008, godz. 02:14 - Jan Wasilewski
Ostatnia aktualizacja: 21.08.2008, godz. 02:14 - Jan Wasilewski