Aktualności / Wydarzenia

25 lat Polski w NATO

Polska stale podnosi jakość swoich sił zbrojnych oraz ma wkład w realizację sojuszniczych zadań w zakresie zbiorowej obrony i reagowania kryzysowego bez względu na kierunek i charakter zagrożeń - zaznacza ekspert KUL, dr Aneta Bąk-Pitucha z Instytutu Nauk o Polityce i Administracji KUL. 12 marca mija 25 lat przystąpienia Polski do NATO.
Polska znajduje się w czołówce państw przekazujących środki na obronność. Obecnie to 3,9 % PKB. - Wzmacniamy tarczę przeciw agresji Rosji. Wraz z innymi państwami członkowskimi NATO, wspieramy Ukrainę, przekazując sprzęt wojskowy, oferując pomoc humanitarną, medyczną oraz w zakresie rozminowywania - wylicza dr Aneta Bąk-Pitucha.

Lider wschodniej flanki
Niewątpliwie, jak przyznają eksperci wojskowi, Polska staje się liderem na wschodniej flance NATO. Widać to na przykładzie transformacji, jakiej dokonała Polska, także w podejściu do rozwoju potencjału wojskowego, zaangażowania w misje i plany NATO. Wszystkie wymienione czynniki czynią z Polski lidera w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Jak zauważa dr Bąk-Pitucha, Polska starała się potwierdzać wiarygodność sojuszniczą, bezwarunkowo wspierając nawet sprzeczne z prawem międzynarodowym działania USA i przyłączając się w 2003 roku do interwencji zbrojnej i okupacji Iraku. - Polska należy do Grupy Północnej sojuszu, w którego skład wchodzi także Islandia, Norwegia Dania, Szwecja, Finlandia, Litwa, Łotwa, Estonia i Niemcy - mówi politolog KUL i dodaje, że kolejnym przedsięwzięciem Grupy Północnej jest wspólny system dozorowania Morza Bałtyckiego.
Poparcie dla Szwecji
Polska wspierała też dążenia Szwecji do przystąpienia do NATO. Szwecja jest 32 państwem członkowskim, i w kontekście bezpieczeństwa regonu Morza Bałtyckiego, to istotny casus zwiększający możliwości obronne NATO w tym rejonie. - Dla Rosji region Bałtyku jest jednym z priorytetowych w dalszych działaniach wojennych. Stąd też obecność Finlandii i Szwecji ma kluczowe znaczenie dla Polski, która graniczy z rosyjskim agresorem - podkreśla ekspert KUL.