Aktualności / Wydarzenia

Dyplomacja na obcasach

Centrum Badań nad Dyplomacją KUL 4 marca 2024 r. zainaugurowało cykl wydarzeń pt. „Dyskursy o świecie”. Gościem spotkania „Dyplomacja na obcasach” była Joanna Wnuk-Nazarowa.

Tytuł pierwszego spotkania w ramach cyklu został wybrany nieprzypadkowo i ma bezpośredni związek z nadchodzącym Dniem Kobiet. Bo czy dyplomacja uprawiana na obcasach różni się czymkolwiek od dyplomacji prowadzonej w obuwiu na płaskiej podeszwie? Na to przewrotne pytanie w rozmowie z Jolantą Różą Kozłowską odpowiadała Joanna Wnuk-Nazarowa – Dama Orderu Orła Białego, kompozytor, pedagog, dyrektor instytucji kulturalnych, minister kultury i sztuki w latach 1997-1999.

Cykl „Dyskursy o świecie” ma przede wszystkim charakter popularyzatorski. – Naszym celem jest promowanie wiedzy o dyplomacji w szerszych kręgach, nie tylko nauki. Chcemy nawiązać współpracę z liderami samorządowymi, osobami biznesu i wszystkimi tymi, którzy mają zamiar realizować się w świecie szeroko pojętej dyplomacji – mówiła na temat działalności Centrum Badań nad Dyplomacją dr hab. Beata Piskorska, prof. KUL.

Joanna Wnuk-Nazarowa z dowcipem i swadą opowiadała o swoich artystycznych początkach, karierze muzycznej, a także o doświadczeniu, które zdobyła na różnych etapach pracy w instytucjach kultury. Na pytanie, czy możliwe jest połączenie pasji muzycznej z polityką, odpowiedziała niemal bez zastanowienia: – Myślę, że jest to niezwykle trudne, a niekiedy niemożliwe. Pasję muzyczną jest również trudno łączyć nie tylko z wielką polityką, ale i z zarządzaniem kulturą. Poprzez pasję rozumiem, że czynnie uprawiamy zawód, czyli jesteśmy albo pianistą, skrzypkiem, wiolonczelistą, dyrygentem, ale też kompozytorem. Dyrygenci, którzy są dyrektorami zarządzającymi w instytucjach kultury, jeżeli nie mają wsparcia wicedyrektora do spraw administracji, to zawsze cierpi na tym ich własny zawód.

A jakie wrażenia odniosła z wizyty na naszej uczelni pani minister? – Bardzo się cieszę, że mogę po raz pierwszy gościć na KUL-u. Już w czasach młodości słyszałam o roli tego niezwykłego uniwersytetu. Trafiali tutaj moi koledzy, którzy się nie dostali na studia z powodów politycznych. To bardzo miłe doświadczenie widzieć tu dziś uśmiechniętych studentów na korytarzach i czuć tę wyjątkową atmosferę – podkreślała.