Aktualności / Wydarzenia

Prof. Krzesimir Dębski: Paderewski wygrał nam państwowość na fortepianie

- Jestem chłopak z LSM-u - mówi prof. Krzesimir Dębski, wybitny kompozytor, dyrygent, skrzypek i aranżer, który w najnowszym programie KULcast opowiada o czasach młodości spędzonych w Lublinie oraz o roli muzyki w dyplomacji i jej znaczeniu w działalności Ignacego Paderewskiego. – Był olbrzymią postacią. On nam wygrał na fortepianie państwowość. Grając na fortepianie zaprzyjaźnił się z możnymi tego świata – mówi prof. Dębski.

Krzesimir Dębski to jeden z najwybitniejszych współczesnych polskich kompozytorów. W najnowszym programie KULcast muzyk opowiedział o czasach kiedy jako nastolatek mieszkał w Lublinie na ulicy Balladyny. - Jestem chłopak z LSM-u, więc lubię wracać do Lublina – mówi prof. Dębski, który okres spędzony w Lublinie wspomina z sentymentem. - Lublin był specyficzny. Z jednej strony miasto PKWN, z drugiej czuło się tu atmosferę Majdanka. To były też czasy, kiedy nie wchodziło się na Stare Miasto, bo taka była tam chuliganeria – opowiada kompozytor.

Twórca muzyki współczesnej i filmowej, laureat wielu nagród, w tym m.in. Fryderyka przekonuje też, że muzyka może być narzędziem dyplomacji. Dowodem na to jest jego zdaniem działalność Ignacego Paderewskiego. - Był olbrzymią postacią. On nam wygrał na fortepianie państwowość. Grając na fortepianie zaprzyjaźnił się z możnymi tego świata. – mówi prof. Dębski. - Grał dla cesarzy, ale także prezydentów nowych państw, którym pomagał uporządkować całą Europę. Był przy tym Michaelem Jacksonem tamtych czasów. Zarabiał nawet więcej niż Jackson, w dodatku mnóstwo pieniędzy wydawał na dyplomację. I to przyniosło efekt. Gdyby tylko krzyczał, że Polacy chcą wolności to nic by nie dało – podkreśla w programie KULcast.

Krzesimir Dębski nie kryje też, że popularność jaką zyskał jako twórca muzyki filmowej czy serialowej mu ciąży. - Myślałem, że to będzie kilkanaście odcinków i z taką myślą pisałem tą muzykę. Nie wiedziałem, że to będzie kilka tysięcy odcinków. W pewnym momencie nastąpił przełom w masowej produkcji, a ja zostałem w tym jako wróg, który nawiedza ludzi w domach – mówi kompozytor. - Sam sobie zaszkodziłem, bo ta działalność serialowa i filmowa przykryła moją twórczość, którą głównie uprawiam – przekonuje muzyk.

Krzesimir Dębski jest autorem muzyki współczesnej, utworów dla orkiestr symfonicznych, pisze oratoria, opery, koncerty fortepianowe oraz musicale. - Jest tego mnóstwo i są to rzeczy często nieznane. Niektórych rzeczy nawet nigdy nie słyszałem, mnóstwo moich utworów leży odłogiem. Napisałem je, ale nigdy nie były wykonane i prezentowane publiczności – przyznaje w programie KULcast.

 

Całą rozmowa: