Aktualności / Wydarzenia
Ekspert KUL o nawodnieniu: Sama woda nie wystarczy
Nie każda woda nawadnia, a nie każdy napój odwadnia. Eksperci z KUL wyjaśniają, jak skutecznie nawodnić organizm, co pić, aby utrzymać równowagę w organizmie i dlaczego sama woda to za mało.
Kwaśne czy zasadowe?
Wiele wspólnego w kwestii nawodnienia organizmu ma pH, czyli wskaźnik, który określa stopień kwasowości danego roztworu. Skala pH jest mierzona od 1 do 14.
- pH 7 to jest pH obojętne. Poniżej 7 mamy pH kwaśne, powyżej 7 zasadowe. Idealnie by było, gdyby w organizmie panowała równowaga, ale niestety tak nie jest. Woda jest najbezpieczniejsza, bo ma neutralne pH, czyli odczyn zbliżony do siedmiu – mówi prof. dr hab. Agnieszka Wolińska z Katedry Mikrobiologii i Medycyny Translacyjnej Instytutu Nauk Medycznych KUL.
- Żeby zakwasić organizm wcale nie trzeba spożywać czy pić produktów, które są kwaśne, bo najbardziej zakwaszają te produkty, które są bardzo słodkie, czyli na przykład cola. Ona ma pH zbliżone do octu, a nikt z nas raczej nie napiłby się octu, żeby nawodnić organizm. Natomiast nasz organizm reaguje w ten sam sposób, czyli się zakwasza – podkreśla.
Profesor dodaje również, że organizm reaguje podobnie także w przypadku m.in. białego pieczywa, które również systematycznie zakwasza organizm. Zachowanie równowagi kwasowo-zasadowej ma niebagatelny wpływ na nasze zdrowie.
To nawodni najlepiej
W celu określenia jaki produkt najlepiej nawadnia organizm, naukowcy opracowali specjalny wskaźnik BHI (ang. beverage hydration index), który porównuje dany napój do czystej wody.
- Jeżeli według tego wskaźnika czysta woda ma wartość 1, to te napoje, które będą wykazywały wartość powyżej 1, będą lepiej nawadniały organizm. Z kolei te, które będą miały wskaźnik poniżej 1, będą powodowały gorsze nawodnienie – wyjaśnia prof. Agnieszka Wolińska. - Czarna herbata mieści się w granicach między 1 i 2, czyli nawadnia nam lepiej organizm niż czysta woda. Natomiast zdecydowanym liderem w tej klasyfikacji jest mleko. Mleko ma wartość tego wskaźnika na poziomie 1,5. Natomiast różne soki np. pomarańczowy, jabłkowy, czy słodkie napoje typu cola, będą miały wskaźnik zdecydowanie poniżej 1, co oznacza, że nie nawodnią organizmu – dodaje mikrobiolog.
Kawa szkodzi?
Przez lata powstało wiele mitów dotyczących spożycia kawy. Wśród nich znalazły się m.in. zwiększone ryzyko chorób serca lub odwodnienie przy regularnym spożyciu. Tymczasem obecnie bardziej zwraca się uwagę na prozdrowotne cechy tego napoju.
- Warto zaznaczyć, że produkty typu kawa, zielona herbata, czarna herbata, pomimo różnych teorii, że zawierają kofeinę, teinę i powodują wysuszanie skóry, tak naprawdę tego nie robią. Wręcz przeciwnie, zielona herbata będzie pobudzała nasz organizm i będzie opóźniała starzenie się. Czarna herbata fantastycznie nawadnia i poprawia funkcje poznawcze, a kawa nawadnia, również opóźnia starzenie i wspiera mózg, ponieważ w jednej filiżance kawy znajduje się około 48 mg magnezu. Obalamy mit, że kawa wypłukuje nam pierwiastki i doprowadza do degradacji całego organizmu – wskazuje mgr Katarzyna Kagan, doktorantka prof. A. Wolińskiej ze Szkoły Doktorskiej KUL.
Najlepsza woda
Woda jest kluczowa w utrzymaniu odpowiedniego poziomu nawodnienia organizmu. Jednak wchodząc do sklepu, każdy konsument staje przed wyborem: lepiej kupić wodę wysokozmineralizowaną, z dodatkowym magnezem, a może wybrać tę bogatą w wapń lub jod. Katarzyna Kagan przyznaje, że tak naprawdę – nie ma to większego znaczenia.
- Tak naprawdę - woda jest wodą. Jeżeli dbamy o swoją dietę, styl życia i jemy różnorodne posiłki składające się z odpowiedniej kompozycji warzyw i owoców, to dostarczamy sobie minerały. Wtedy nie ma sensu kupować wysokozmineralizowanej wody. Jednak w przypadku seniorów taka woda będzie działała lepiej na ich organizm, niż woda źródlana czy niskozmineralizowana - wyjaśnia ekspertka i przestrzega, że na rynku dostępne są wody, których należy unikać. To przede wszystkim smakowe wody, które mimo niskiej zawartości lub braku cukru w składzie, nie będą zdrową wodą.
- To czego nie powinniśmy robić i wybierać to tych wód, które są smakowe. Nawet jeśli są bez cukru to pH takiej wody smakowej zawsze będzie kwaśne, mimo że ona smakuje słodko. I też się nią dobrze nie nawodnimy. To jest po prostu woda i sztuczne aromaty. Zdecydowanie lepiej włożyć to wody miętę, cytrynę, ogórka czy cokolwiek naturalnego – podkreśla prof. Wolińska, a mgr Kagan dodaje, iż są też oczywiście wody specjalistyczne lecznicze np. Zuber, Jan.
Należy je jednak stosować z umiarem. Tej wody nie pije się w całości, tylko często rozrabia się ją w odpowiednich proporcjach, ponieważ tam z kolei jest bomba minerałów. Specjalistka dodaje jednak, że jeżeli organizm ma za dużo minerałów, to będzie on dążyć do równowagi i osiągnięcia odpowiedniego poziomu. Z kolei jeśli minerałów jest za mało, organizm będzie słabszy, bo musi skoncentrować swoje siły do pobudzenia.
Lepiej bez lodu
Wbrew powszechnemu przekonaniu, zimne napoje nie są remedium na upalne dni. Korzystniejszy dla organizmu i samopoczucia będzie wybór napojów w temperaturze pokojowej lub wyższej.
- Na upały polecam miętę i gorącą herbatę. Jest to najlepszy sposób na schłodzenie się. Kiedy pijemy napar, który ma 80 stopni, na zewnątrz jest 30, a organizm ma 36, to on będzie dążyć do tego, żeby zbić tę temperaturę, ale o 50 stopni. Wtedy w organizmie robi się taki bufor. Myślę, że każdy powinien tego spróbować – mówi Katarzyna Kagan, dodając, że picie schłodzonych napojów to chwilowa ulga, a dodatkowo ryzyko zachorowania na anginę.
- Picie zimnych napojów w okresie letnim jest bardzo ryzykowne. Wiadomo, nie każdy będzie potem miał anginę. Niemniej jednak trzeba uważać, ponieważ ujemna temperatura dostarczona do naszego gardła, gdy otoczenie ma czasem nawet 40 stopni, jest zabójstwem dla naszego gardła. Jeśli zrobimy sobie wodę z kostkami lodu to od razu jesteśmy schłodzeni, jest nam lepiej, ale tylko przez chwilę. To jest chwilowa ulga i zaraz znów musimy się napić zimnego napoju – dodaje ekspertka z Katedry Mikrobiologii i Medycyny Translacyjnej.
Przepis na nawodnienie
Kluczową zasadą w utrzymaniu odpowiedniego poziomu nawodnienia organizmu jest zasada równowagi. Jak wskazuje specjalistka, nie można nawadniać się na „zapas”. Nie przynosi to żadnych pozytywnych skutków.
- Jeżeli nie będzie się pić przez trzy dni więcej niż 2 l wody, a czwartego dnia wypije się baniaczek 5 l, nie sprawi to, że organizm będzie nawodniony. Nawadnianie jest jak suplementacja. Wzięcie jednej tabletki witaminy A plus E nie oznacza, że włosy będą piękne. Chcielibyśmy, żeby wszystko działało błyskawicznie, ale to tak nie działa – mówi mgr Kagan.
Prof. Wolińska dodaje, że każdy powinien dostarczać organizmowi na co dzień zróżnicowanych składników, zarówno w jedzeniu, jak i piciu. Zbilansowana ilość minerałów i korzystnych związków będzie przepisem na utrzymanie odpowiedniego poziomu nawodnienia organizmu.
- Zaznaczmy, że w wodzie witamin nie ma, dlatego też warto pamiętać o sokach - najlepiej tych świeżo wyciskanych. Sama woda nie wystarczy. Musimy patrzeć na nawadnianie holistycznie. Woda to minerały, soki to minerały i witaminy, a herbata to są związki bioaktywne, antyoksydanty. Kofeina to nie tylko jeden ze słynniejszych antyoksydantow, ale również naturalne źródło energii. Nasza dieta i styl życia muszą być różnorodne – podsumowała Katarzyna Kagan.