Nauka / Zespół Ekspertów KUL / Eksperci / Aneta BĄK-PITUCHA

„Braterstwo” słowacko-węgierskie? Co dalej ze współpracą wyszehradzką?

Aneta BĄK-PITUCHA | 2024-12-19

W latach 1997-2001 w słowackiej polityce dało się zauważyć pewnego rodzaju cezury czasowe. Pierwsza z nich to rządy Vladimira Meciara, które trwały do końca września 1998 roku. Druga to tuż po jego rządach. Zmiana koalicji rządzącej na Słowacji wpłynęła znacząco na stosunki między państwami Europy Środkowej. W okresie rządów V. Meciara, Słowacja mocno się dystansowała wobec Europy, utrzymywała napięte stosunki z Węgrami oraz odcinała się od współpracy politycznej z Czechami. Ponadto rządy V. Meciara miały dość niedemokratyczny styl i to zaważyło na tym, iż wówczas Słowacji nie brano pod uwagę w procesie negocjacji akcesyjnych do NATO czy UE. Koniec rządów V. Meciara na nowo umożliwił Słowacji otwarcie „drzwi na Zachód” oraz umożliwił odrodzenie się Grupy Wyszehradzkiej (GW). Premierzy GW podkreślali, iż państwem integralnie związanym z ideą wyszehradzką jest Słowacja. W interesie wszystkich państw GW leżało wsparcie Słowacji w jej aspiracjach do struktur transatlantyckich i unijnych. Popierając integracyjne ambicje Słowacji, wyszehradzcy partnerzy mieli również na uwadze osiągnięcie konkretnych korzyści materialnych. Przede wszystkim chodziło o obowiązek respektowania reżimu granicznego, jaki ustanowiono w Schengen. Do 2020 roku „rodzina wyszehradzka” stanowiła podstawowe forum skutecznego kształtowania polityki spójności nie tylko w wymiarze regionalnym, ale również na forum unijnym. Warto zaznaczyć, iż państwa wyszehradzkie przyjęły wspólne stanowisko w kwestii poparcia dla rozszerzenia struktur UE oraz zaoferowały swoją pomoc i doświadczenie państwom, które posiadały aspiracje do wejścia w struktury unijne. Wyraziły również swoje zaangażowanie w kształtowanie Europejskiej Polityki Sąsiedztwa UE wobec państw Europy Wschodniej i Południowo-Wschodniej.

Perspektywy współpracy wyszehradzkiej zależą od wielu czynników, zarówno tych z obszaru natury zewnętrznej, jak i wewnętrznej. Niestety wielokrotnie współpraca GW napotykała na wiele trudności, nie raz głos państw GW był rozbieżny, wiązało się to najczęściej z odmiennie pojmowanym interesem narodowym, innymi strategiami w poszczególnych politykach zagranicznych czy to w stosunku do UE, Rosji czy nawet problemu ukraińskiego. Nie ulega wątpliwości, iż przyszłość GW będzie kreowana przez poszczególnych polityków oraz ekipy rządzące w poszczególnych państwach członkowskich oraz ich stosunek do przyszłości wyszehradzkiej. Przeszłość została naznaczona przez pojedyncze poglądy partyjnych liderów oraz ich politykę i tym samym GW wpadała w okres stagnacji czy ograniczonej współpracy – jak było to w latach 1993-1998. Przyszłość GW będzie zależna także od relacji bilateralnych pomiędzy samymi państwami członkowskimi, szczególnie zaś stosunki słowacko-węgierskie, które ze względu na problem mniejszości żyjącej na Słowacji, wielokrotnie wchodziły w fazę większych napięć.

Warto wspomnieć również o tym, iż tylko Słowacja, jako jedyne państwo spośród członków V4 przyjęła w ramach UE wspólną walutę euro – tym samym dołączając do elitarnego grona „eurogrupy”, która podejmuje najistotniejsze decyzje finansowe. Miało to znaczenie szczególnie podczas kryzysu zadłużeniowego strefy euro, kiedy jedynie Słowacja uczestniczyła w ustaleniach działań dotyczących jego zażegnaniu. Analizując sytuację w dalszej perspektywie czasowej, fakt ten może stanowić podstawę do stworzenia problemu w relacjach wyszehradzkich.

Czynnikiem, który negatywnie wpływa na spójność GW jest zbliżenie Słowacji i Węgier widoczne w kontaktach premiera Węgier Wiktora Orbana oraz premiera Słowacji Roberta Fico. Wyraz tego znajduje się w kilku przeprowadzonych spotkaniach dwustronnych oraz w licznych wypowiedziach, które zwracają uwagę na bliskość poglądów tychże polityków w żywotnych kwestiach obecnych na forum europejskim oraz w pewnym stopniu prezentowana przez nich kilkukrotnie antyunijna retoryka. Ostatnio obaj premierzy Węgier i Słowacji zawetowali propozycję nałożenia unijnych sankcji na urzędników gruzińskich. Abstrahując od podobnego podejścia do Rosji, czyli opcji prorosyjskiej, wydaje się jakby obaj działali i tworzyli swoiste porozumienie słowacko-węgierskie, co może niekorzystnie rzutować zarówno na współpracę regionalną w ramach GW, jak również na forum unijnym.

Ponadto Robert Fico po raz drugi w ciągu ostatnich miesięcy 2024 roku wypowiedział się przeciwko przystąpieniu Ukrainy do NATO. Przyznał jednak, że rosyjska inwazja naruszyła prawo międzynarodowe. Słowacki premier oświadczył, że Ukraina nie zostanie zaproszona do NATO, a Rosja nie wycofa swoich wojsk z okupowanego Półwyspu Krymskiego, ani z innych części terytorium Ukrainy. Robert Fico przemawiał w ubiegłą środę przed słowacką Komisją Parlamentarną ds. Europejskich i powiedział, że Ukraina nie zostanie zaproszona do NATO i że straci jedną trzecią swojego terytorium. Zapowiedział też, że na terytorium Ukrainy będą stacjonować zagraniczne siły wojskowe. Podczas gdy R. Fico przyznał, że Moskwa naruszyła prawo międzynarodowe, przeprowadzając inwazję, w dużej mierze za sytuację na Ukrainie obwinił Zachód. Uwagi te wygłosił przed wyjazdem na posiedzenie Rady Europejskiej w Brukseli, gdzie przywódcy UE spotkają się, by omówić m.in. sytuację w Ukrainie, na Bliskim Wschodzie, migrację i politykę zagraniczną.

Robert Fico, znany z prorosyjskiej postawy i krytyki sankcji nałożonych przez Ukrainę na Rosję, został ponownie powołany na stanowisko premiera Słowacji w 2023 roku. Równolegle Fico podjął decyzję o zakończeniu słowackiej pomocy wojskowej dla Ukrainy, optował jedynie za pomocą humanitarną. Twierdził, że wstrzymanie działań wojennych jest najlepszym rozwiązaniem dla Ukrainy, natomiast UE powinna przestać być dostawcą broni, a stać się rozjemcą. Jego podejście jest analogiczne do stanowiska Viktora Orbana w tej kwestii.

Wiadomo, że Ukraina uważa, że członkostwo w NATO jest jedyną realną gwarancją jej bezpieczeństwa. Natomiast ministrowie spraw zagranicznych NATO oczekują na rozpoczęcie drugiej kadencji Donalda Trumpa jako prezydenta USA, aby zobaczyć, jak potoczy się jego podejście do tej kwestii.

Niewątpliwie państwa GW zdążyły już zapomnieć o komunistycznym dziedzictwie. Układ sił politycznych w XXI wieku jest zupełnie inny. Rozwój NATO oraz UE jest stabilny, a pomimo nowych zagrożeń jest relatywnie bezpiecznie. Mimo osiągnięcia zamierzonych celów – wejścia w struktury UE oraz NATO, GW wytyczała nowe cele współpracy, zaangażowała się w aktualne problemy europejskie i uczestniczyła w dialogu na forum UE. Można przypuszczać, że jeżeli skieruje się na drogę „zamierania” jej aktywności, wówczas zabraknie ważnego głosu Europy Środkowej. A przecież – postrzegane, jako „serce Europy”, okazuje się, iż nie jest pasywnym graczem na forum europejskim oraz międzynarodowym.

Aneta Bąk-Pitucha
Kontakt

aneta.bak-pitucha@kul.pl