Aktualności / Wydarzenia

Kwitną pięknie, ale krótko - niezwykłe rośliny KUL

Kwitną pięknie, ale krótko - niezwykłe rośliny KUL.

Choćby magnolie, królowe ogrodów, które od 40 lat rosną na dziedzińcu przy Gmachu Głównym. Sadził je uczelniany ogrodnik mgr inż. Stanisław Smutek (ogrodnik w latach 1978-2018). Magnoliowa historia będzie miała kontynuację. W najbliższy wtorek na kampusie „Poczekajka” młode magnolie posadzi rektor KUL, ks. prof. Mirosław Kalinowski.

- Magnolia kwitnie pięknie, ale krótko. Jeśli temperatura przekroczy 20 st. Celsjusza po 4-5 dniach już przekwita – mówi inżynier Stanisław Smutek, który w 1983 roku posadził pierwszą magnolię na dziedzińcu uczelni, przy Gmachu Głównym. Dlaczego tu? - Trwała przebudowa dziedzińca. Powstał pomnik i nowy układ dróg i wówczas  profesor Jarnuszkiewicz zasugerował, aby pomnik stał na tle zielni. I tak się stało.
Dwa cyprysiki, teraz niezwykle  okazałe  a wówczas małe ukorzenione sadzonki, ogrodnik dostał od żony, która pracowała w ogrodzie botanicznymi gdzie prowadziła dział szkółkarski; a pierwszą magnolię kupił w Końskowoli. - To były bardzo rzadkie rośliny i wówczas nie było takiego wyboru jak teraz. Nawet sprzedający ją, doskonały szkółkarz p. Lucjan Kurowski, nie wiedział dokładnie jaka to była odmiana – śmieje się. To prawdopodobnie odmiana 'Alexandrina', biała z  odcieniem różowym u nasady.
Druga magnolia - różowa- to dar dla prorektora Andrzeja Budzisza od rektora SGGW, który przyjechał na inaugurację roku akademickiego. - To był chyba 2004 rok. Rektor poprosił mnie, żebym ją posadził. Także  trafiła na dziedziniec, który jest idealnym miejscem , bo młode magnolie potrzebują spokojnego, osłoniętego i cichego miejsca. A potem mogą rosnąć przez 50 lat i więcej - mówi.
Szybko też pod drzewkami pojawili się studenci i okoliczni mieszkańcy zachwyceni ich urokiem.
A niewiele brakowało, by magnolie zostały zniszczone. - W 2011 roku, na tydzień przed inauguracją roku akademickiego, spadł ciężki, mokry śnieg, a że magnolia miały jeszcze liście, to połamał mnóstwo gałęzi. Na szczęście, po podcięciu, odbiły i nadal są piękne – wspomina
Inż. Smutek.
Ale KUL to nie tylko magnolie. Uczelnia może się pochwalić także okazałymi dębami. Z nimi także wiąże się pewna historia. Otóż – jak wspomina inż. Smutek - w 2006 roku zostały zaatakowane przez szkodnika, który w jeden majowy weekend ogołocił je z liści, ale już w czerwcu drzewo wypuściło nowe liście.
Także na Poczekajce przy Domku Ogrodnika rośnie Liriodendron, czyli tulipanowiec. - Kwitnie pod koniec czerwca na początku lipca, jego kwiaty w kolorze seledynowo-białym  z pomarańczową wstęgą u podstawy płatków, są  podobne  wielkością i kształtem do tulipana – mówi inż. Smutek, który także tymi roślinami zajmował się podczas swojej wieloletniej pracy. - KUL to dobre, przyjazne  miejsce nie tylko dla studentów, ale także dla flory – śmieje się.
Na Poczekajce – między halą sportową a wydziałem chemii – rośnie wczesna, biało kwitnąca  magnolia japońska ( Magnolia kobus ). Teraz pojawią się kolejne dwie magnolie. One również będą miały swoją historię…