Stanisław Kamiński Nauka i metoda. Pojęcie nauki i klasyfikacja nauk
Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 1998, ss. 384
(do druku przygotował Andrzej Bronk SVD)
Stanisław Kamiński, Pisma wybrane, t. 4
Prace Wydziału Filozoficznego Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, t. 54

W poprzednich wydaniach publikacja
nosiła tytuł Pojęcie nauki i klasyfikacja nauk

Wstęp

Wśród różnych fetyszy, jakie czci człowiek XX w., nauka i technika na pewno zajmują poczesne miejsce. Jest to usprawiedliwione, jeśli weźmie się pod uwagę oszałamiające sukcesy nauki i techniki w ostatnim stuleciu. Nie chodzi tylko o odkrycia naukowe i wynalazki techniczne, lecz także o ich wpływ na całe życie ludzkie. Człowiek kulturalny zabiega o wiedzę, nawet gdy ta nie służy jego biologicznym potrzebom (W. Tatarkiewicz). Przede wszystkim jednak nauka wydaje się być wśród aktywności poznawczych najdoskonalszym sposobem opanowania i przebudowania świata. Pod jej wpływem ukształtowała się dość powszechnie postawa scjentystyczno- -technicystyczna w życiu codziennym, a nawet w filozoficznym myśleniu. Pozostajemy, chcąc nie chcąc, w zasięgu naukowych idei tudzież technologicznego praksyzmu na co dzień, o czym świadczy choćby kult ekspertów. Ale potęga działania słowa nauka ma również irracjonalny charakter. Wszystko, do czego przyczepi się etykietkę naukowe, zyskuje automatycznie na wartości (E. Nagel).

Dostojeństwo i nimb wzniosłości, jakie otaczają naukę, sprawiają, że orzecznikiem naukowy posługujemy się nie tylko z patosem, lecz z niezrozumieniem lub mętnie. Może najgłośniej i najczęściej używają terminu nauka ci, którzy najmniej wiedzą, czym ona naprawdę jest, albo ci, którzy scjentyzm traktują jak religię. Zresztą "łatwiej uprawiać naukę niż ją rozumieć" (C. F. v. Weizsäcker). Dlatego właśnie jawi się potrzeba adekwatnego poznania natury nauki, jej funkcjonowania w społeczeństwie i kulturze oraz zasad jej rozwoju i zaplanowanej optymalizacji.

Do zajęcia się nauką skłaniają nas jeszcze inne powody. W mentalności współczesnej przeważa nastawienie analityczne. Aby uniknąć nieporozumień i sporów, staramy się zawsze analizować wielostronnie używane terminy podstawowe, dążąc do ich precyzyjnej eksplikacji. A jakiż termin bardziej niż nauka należy poddać takiej operacji? Posługujemy się jednym terminem nauka, łącząc w nim całkiem niemal różne pojęcia. A przecież służy on do oznaczenia wiedzy, której szczególnym walorem ma być m.in. nieustannie wzmagana ścisłość. Wprawdzie niekiedy głosi się (K. Popper), iż ważne są same teorie i zagadnienia związane z ich prawdziwością, a nieistotne są terminy i problemy związane z ich znaczeniem. Jednakże precyzja używanej terminologii tak ściśle wiąże się z wartością epistemologiczną formułowanego za jej pomocą poznania, iż niepodobna zagwarantować drugiej bez pierwszej. Oczywiście nie wyklucza to sytuacji, kiedy sposób posługiwania się słowami nauka i uczony będzie zależał w jakimś stopniu od konwencji. Tak czy inaczej wielostronna eksplikacja terminu nauka wydaje się nieodzowna.

Bardziej dociekliwi uczeni coraz częściej zauważają (neopozytywiści temu przeczyli), że teorie naukowe i samo uprawianie nauki posiadają ukryte założenia, których naukowymi metodami nie da się zbadać, a nawet samo pojęcie naukowości uwikłane jest w supozycje filozoficzne. Nauki są sposobami istnienia bytu ludzkiego (M. Heidegger). Nauka zwiększająca tylko treść empiryczną teorii, a wolna od metafizyki, jest na najlepszej drodze do przekształcenia się w dogmatyczny system metafizyczny (P. K. Feyerabend). Poznanie naukowe, właśnie odnosząc sukcesy teoretyczne i praktyczne, rodzi pytania filozoficzne o swoją prawdziwość i adekwatność w stosunku nie tylko do przyrody, lecz także do człowieka i całej kultury. Problemy te występują tak ostro, iż mówi się (H. Reichenbach) o konflikcie pokoleń na temat istotnego sensu nauki. Wyłącznie w filozofii nauki można znaleźć dogłębną odpowiedź na tego rodzaju pytania. Sama zresztą relacja między nauką a filozofią również musi stać się przedmiotem dociekań epistemologicznych i metodologicznych. Podobnie rozwój nauki prowadzi do pytań, których przedmiotem jest sama nauka: zasadność jej kryteriów tudzież poprawność jej uprawiania. Uczony musi wtedy szukać oparcia w filozofii.

Niestety, nie zawsze znajduje w niej zrozumienie i pomoc. Dzieje się tak wówczas, gdy filozofia, tracąc świadomość własnej odrębności, próbuje za wszelką cenę i pod każdym względem upodobnić się do nauki, stać się jej uogólniającą syntezą. Taka filozofia nie jest w stanie ugruntować podstaw poznania naukowego. Tym bardziej że nauka bywa ciasno pojmowana, a jednocześnie rości sobie pretensje do tego, by mieć monopol na wszelkie racjonalne poznanie. Wśród nauk zaś jedynie teoretyczne przyrodoznawstwo miałoby być wiedzą wzorcową. Dla rozwikłania wszystkich tych zagadnień nieodzowna staje się dyscyplina filozoficzna osobna i autonomiczna, która miałaby charakter metanaukowy i zarazem nie suponowałaby mocnych założeń. Można ją wymienić wyraźnie albo przyjąć milcząco przynajmniej niektóre jej tezy. Należy jednak pamiętać, że w dociekaniach nad nauką nie uświadomiona filozofia jest na ogół gorsza od świadomej (C. F. v. Weizsäcker).

Rozwiązanie problemu natury i funkcjonowania nauki implikuje osobliwe zagadnienie wzajemnej relacji nauki i metanauki. Dawniej, gdy naukę uprawiali filozofowie lub ludzie zainteresowani problematyką typu ontologicznego albo teoriopoznawczego, rozważania nad nauką stale towarzyszyły badaniom naukowym. Arystoteles np. był przekonany, iż zanim nauka postawi pierwsze kroki, winna sama stać się przedmiotem analizy filozoficznej. Od w. XVIII nastąpił w kulturze europejskiej prawdziwy rozłam między nauką i filozofią. Nowożytnym uczonym wydawało się niepotrzebne korzystanie z refleksji metodologicznej, epistemologicznej i ontologicznej w uprawianiu nauki.

Sytuacja zmieniła się ponownie, gdy zdobywanie wiedzy naukowej stało się zajęciem skomplikowanym i zespołowym, związanym z całą aktywnością człowieka tudzież mającym kolosalny wpływ na wszystkie dziedziny życia społecznego. Wtedy stało się jasne, że jakaś ogólna teoria nauki winna poprzedzać i zamykać dociekania naukowe. Zwłaszcza w okresie gwałtownego rozwoju nauki ujawnia się ścisły jej związek z poziomem świadomości metodologicznej i filozoficznej uczonych. Rewolucje w nauce najczęściej są dziełem tych badaczy, którzy tworzą jej filozoficzny składnik (P. K. Feyerabend). Wówczas filozofia staje się dla naukowych rewolucji tak istotna, jak obca jest normalnej nauce (C. F. v. Weizsäcker). Za każdą wielką teorią naukową stoi jakaś filozofia, tylko że najczęściej nie uświadamia sobie tego twórca tej teorii. Sami uczeni bowiem są na ogół dalecy od tworzenia ogólnej teorii nauki, ale nie da się zaprzeczyć, iż w zdobywaniu nowej wiedzy o świecie służy im ogromną pomocą właśnie rozumienie natury określonego poznania naukowego, jego pozycji wśród innych rodzajów wiedzy i działań ludzkich oraz świadomość wartości dróg i środków naukotwórczych (A. Eddington).

Niewątpliwie świadomość metodologiczna jawi się zawsze ex post, czyli jest rezultatem refleksji nad skończonym już dziełem naukowym. Atoli w epokach przełomowych nauki nie sposób uczonemu nie sięgnąć do teorii nauki i filozofii, choćby pośrednio. Gdy w rekonstrukcji zasad badania naukowego zwrócono uwagę również na rozwój teorii naukowych (Th. S. Kuhn), jeszcze bardziej uwyraźniło się wzajemne oddziaływanie ogólnych dyscyplin metanaukowych i nauki. Szczególnie jeśli uwzględni się fakt, że nauka nie rozwija się przez prostą akumulację, lecz w drodze samokontroli i samokorektury, przez wariację i selekcję (S. Toulmin). Nauka jest poznaniem, które samo siebie tworzy. Powinna zatem wiedzieć, w jaki sposób i dlaczego tak, a nie inaczej się tworzy, i świadomie organizować się, mając na względzie własny rozwój. Można powiedzieć, że cechą dzisiejszej nauki jest m.in. jej refleksyjność (J. Ladriere). Dlatego właśnie potrzebne są dyscypliny metanaukowe, a zwłaszcza filozofia nauki. Wszelkie bowiem oddzielanie filozofii nauki od nauki doprowadzało zawsze do zniekształcenia jednej i drugiej (L. Geymonat).

A wreszcie nie wolno zapominać, że nauka jest faktem humanistycznym wielorako powiązanym z innymi dziedzinami aktywności ludzkiej; coraz bardziej staje się ogromnym i złożonym zdarzeniem kulturowym. W związku z tym angażuje całe zastępy pracowników. Z uwagi zaś na techniczność podlega industrializacji i instytucjonalizacji. Przestała być "małą nauką", a stała się "wielką nauką" (D. J. de Solla Price). Przeto nic dziwnego, iż konieczne są obok formalnych, ogólnoteoretycznych i filozoficznych metanauk także humanistyczne i praktyczne nauki o nauce, czyli szeroko pojęte naukoznawstwo. Historyczne tudzież psychologiczne i socjologiczne aspekty życia naukowego wraz ze zmianą warunków społeczno-ekonomicznych rodzą liczne problemy, których odbiciem bywają mniej lub bardziej wypaczone opinie potoczne, jak np. że nauka to sposób i środek zaspokojenia zainteresowań uczonego na koszt państwa albo że nauka dla jednych jest boginią niebiańską, dostojną, a dla innych - dostawczynią masła, krową dojną, albo wreszcie że różnica między uczonym a pracownikiem naukowym leży w tym, że dzięki pierwszemu nauka żyje, a drugi żyje z nauki. Niezależnie od tych złośliwych czy też żartobliwych opinii nie bez podstaw zauważono (A. Grzegorczyk), iż dzisiejszy styl życia naukowca określić można bardziej jako wyczynowy sport lub biznes aniżeli bezinteresowne dążenie do prawdy. Aby mieć uzasadniony pogląd na takie sprawy, a zwłaszcza znać kierunki rozwoju nauki i drogi jej optymalizacji, trzeba różnorodnych badań naukoznawczych.

I rzeczywiście, ostatnie ćwierćwiecze przyniosło gwałtowny wzrost liczby publikacji, których przedmiotem są rozmaite aspekty nauki w różny sposób rozważane. Obfitość piśmiennictwa metanaukowego powoduje jednak to, że niełatwo je przestudiować, ani nawet prześledzić aktualności na tyle, aby wyrobić sobie ogólny pogląd na stan wiedzy o nauce. Dlatego wydają się przydatne syntetyczne wstępy, które encyklopedycznie informowałyby o współczesnej problematyce metanaukowej. Mogłyby one stanowić także pomoc w dydaktyce dyscyplin naukowych. Wszak dąży się, aby ważniejsze stało się - od dostarczania informacji naukowych - kształcenie zreflektowanej postawy naukowej oraz dyspozycji umysłowych, które sprzyjałyby: sprawnemu posługiwaniu się warsztatem naukowym, chęci i umiejętności samokształcenia, zdolności do intelektualnego dialogu interdyscyplinarnego tudzież łączenia dążności do jedności nauki i jednocześnie postępującej spontanicznie specjalizacji.

Tym zapotrzebowaniom na możliwie wielostronne i bezstronne wprowadzenie do problematyki metanaukowej chce wyjść naprzeciw niniejsza książka. Stanowi próbę przedstawienia niezbędnych informacji na temat wieloznaczności terminu nauka, natury poznania naukowego i jego podstawowych typów oraz roli nauki w społeczeństwie i kulturze. Preferuje się zagadnienia logiczne, historyczne i filozoficzne tudzież bardziej zasygnalizowanie problematyki niż jej określone rozwiązanie.

Tytuł nowego wydania częściowo zmieniono, czyniąc go - jak się sądzi - bardziej adekwatnym do treści. Sam wykład zaś uległ dość znacznym modyfikacjom i uzupełnieniom. Rozdział pierwszy zawiera głównie wyjaśnienia terminologiczne. Drugi przedstawia rozwój pojmowania nauki, uwarunkowany zarówno ewolucją poglądów filozoficznych, jak też samej nauki; starano się przy tym nie pomijać tła ogólnokulturowego, które ogromnie pomaga zrozumieć myśl metanaukową. Następny rozdział zmierza do usunięcia mętności pojęcia nauki poprzez wskazanie celu, przedmiotu i metody nauki oraz charakterystyki teorii naukowej w aspekcie strukturalnym i dynamicznym. Dopełniono te dociekania szkicowym przedstawieniem roli nauki w społeczeństwie i kulturze. W rozdziale czwartym poruszono problemy związane ze zróżnicowaniem się nauki i jednoczesną tendencją do jej unifikacji. Na tle rozmaitych prób uporządkowania nauk starano się przedstawić ich typologię oraz podstawy ich integracji i zasady współpracy naukowej. Ostatni rozdział zawiera epistemologiczno-metodo- logiczną charakterystykę głównych typów nauk. Oddzielnie sporo miejsca poświęcono osobliwości poznawczej filozofii i teologii.

 

Spis treści

  • Wstęp 5
  • I. Wieloznaczność terminu nauka 11
    • § 1. Podstawowe typy desygnatów nazwy nauka 11
    • § 2. Filozoficzne uwagi o nauce 19
    • § 3. Nauki o nauce 32
  • II. Historia pojęcia nauki 47
    • § 1. Starożytne i średniowieczne próby determinacji nauki 48
    • § 2. Tworzenie pojęcia nauki w okresie rewolucji naukowej i w XVIII wieku 74
    • § 3. Kształtowanie się nowoczesnej koncepcji nauki w XIX wieku. 96
    • § 4. Modyfikacje pojęcia nauki w okresie rewolucji naukowo-technicznej 116
      • a) Rozwój nauk 120
      • b) Przemiany teorii nauki 154
  • III. Determinacja natury nauki 183
    • § Przedmiot i cel nauki 184
    • § 2. Metoda uprawiania nauki 200
    • § 3. Struktura i dynamika teorii naukowej. 214
    • § 4. Nauka w społeczeństwie i w kulturze. 230
  • IV. Rozmaitość i jedność nauk 249
    • § 1. Geneza i zadania porządkowania nauk 250
    • § 2. Podziały nauk u dawnych autorów 257
    • § 3. Współczesne uporządkowania nauk 268
    • § 4. Integracja wiedzy i współpraca naukowo-badawcza 275
  • V. Metodologiczne osobliwości nauk 285
    • § 1. Nauki aprioryczno-dedukcyjne a empiryczno-indukcyjne 285
    • § 2. Nauki humanistyczne a przyrodnicze 293
    • § 3. Nauki praktyczne a teoretyczne 300
    • § 4. Filozofia 305
    • § 5. Teologia 315
  • Zakończenie 321
  • Bibliografia 323
  • Summary 341
  • Andrzej Bronk SVD: Wielość nauk i jedność nauki (Stanisława Kamińskiego opcje metodologiczne) 345
  • Indeks osobowy 371

 

In English

 

Autor: Andrzej Zykubek
Ostatnia aktualizacja: 05.07.2011, godz. 08:13 - Andrzej Zykubek