Aktualności / Wydarzenia
Do barszczyku przez łzy, czyli o strachu przy wigilijnym stołem
Godziny dzielą nas od wspólnych chwil przy wigilijnym stole. Święto z natury bardzo radosne, często powoduje dyskomfort i niepokój, zamieniając czas narodzenia Jezusa Chrystusa w godziny stresu i łez. O tym dlaczego tak się dzieje z psychologiem, psychotraumatologiem Mateuszem Mikołajczakiem z Instytutu Psychologii KUL, rozmawia Piotr Artysiewicz, Akademia Nowoczesnych Mediów i Komunikacji KUL.
Dlaczego obawiamy się świąt Bożego Narodzenia?
- Strach przed świętami Bożego Narodzenia może mieć różne przyczyny. Mogą mieć one podłoże w presji oczekiwań, perfekcjonizmie bądź konfliktach w relacjach rodzinnych. Z pewnością również wpływ może mieć cała otoczka świąteczna, która towarzyszy nam praktycznie od listopada, atakując zewsząd kolorowymi bodźcami w postaci lampek, mikołajów i prezentów. Mass media zalewają nas treściami promującymi idealny wygląd świąt, który często mija się z prawdą.
Często myśląc o bożonarodzeniowych spotkaniach, boimy się kłótni i konfliktów rodzinnych. Z czego one wynikają?
- Święta spędzane z rodziną są jednymi z bardziej stresujących sytuacji w życiu, potwierdza to skala stresu Holmesa i Rahe’a. Wydaje mi się, że przyczyną tego lęku przed świętami jest przede wszystkim brak skutecznej komunikacji. Przejawia się to w braku obiektywnego spojrzenia na zdanie i opinie innych członków rodziny, co powoduje że pewien rodzaj dyskusji przeradza się w kłótnię. Poruszamy przy stole tematy polityczne, gospodarcze i często drażliwe, nie rozumiejąc lub nie chcąc rozumieć drugiej strony.
A jak można sobie radzić ze świątecznym lękiem?
- Przede wszystkim stawiajmy na szczerość w wyrażaniu własnych emocji. Mówmy, co sprawia nam przykrość, a co nas cieszy. Postawmy na własne dobro, spełniając swoje potrzeby. Pamiętajmy, że niektórzy wolą spędzać okres świąteczny w ciszy i spokoju, inni natomiast chcą rozmawiać, śpiewać kolędy i świętować w dużym gronie rodzinnym. Pozwólmy, by każdy z naszych bliskich mógł świętować Boże Narodzenie zgodnie ze swoimi preferencjami i oczekiwaniami. Ale także sobie dajmy tę możliwość.
Co doradziłbyś, by zapobiec wszelkim stresującym sytuacjom w trakcie świąt?
- Przed rozpoczęciem spotkania warto ustalić, jakie tematy są dla nas nieprzyjemne i o których nie chcielibyśmy rozmawiać. Dbajmy o własne emocje i granice, ale również stosujmy te zasady wobec innych. Jeśli możemy, moderujmy rozmowę, by zachować takt i umiar. Dbajmy zarówno o własne zdrowie psychicznego, jak i osób nam bliskich podczas tych świąt. Pamiętajmy, że święta Bożego Narodzenia są po to, by spajać więzi, a nie je rozluźniać.