Aktualności / Wydarzenia
Ekspert KUL: Niech Black Friday nie przesłoni nam rzeczy ważnych. Dziś rocznica Powstania Listopadowego
Nie ma w tym nic złego, że lubimy zakupy. -Taki dzień jak Black Friday może nam pomóc w uświadomieniu sobie tego, co tak naprawdę jest dla nas ważne i potrzebne w życiu – mówi psycholog dr Paweł Fortuna z Instytutu Psychologii KUL. 29 listopada to nie tylko dzień szalonych zakupów, to też 194 rocznica wybuchu Powstania Listopadowego.
Zaplanowana akcja
Odbiorcy mediów ze sporym wyprzedzeniem oglądają i słuchają setek reklam z kuszącymi ofertami zakupów podczas „Black Friday”. Zdaniem eksperta dr. Pawła Fortuny nie ma nic złego w tym, że świat komercji i biznes chce zarabiać pieniądze, a konsumenci chcą je wydawać. – Wszyscy mogą być zadowoleni, ważne jednak byśmy nie stali się nieświadomymi pracownikami działu marketingu, bezmyślnie przekazującymi przekazy reklamowe – przestrzega psycholog.
Inne podejście
29 listopada obchodzimy rocznicę wybuchu Powstania Listopadowego, tego dnia urodził się również Christian Doppler znany z badań nad akustyką. Dzięki jego badaniom wiemy więcej na temat rozszerzania się wszechświata. – Niech nam żaden „Black Friday” nie przesłoni takich rocznic. Jeżeli okaże się, że właśnie ten efekt został uzyskany, no to wszyscy przegrywamy kulturowo – mówi dr Fortuna.
Świadomi konsumenci
Zdaniem eksperta konsumenci w większości rozumieją już mechanizmy stosowane przez marketingowców, aby zachęcić nas do zakupów. – Nie ma w nich niczego „tajemnego”, umiemy odróżnić informację o produktach od propagandy. To naturalne, że chętnie korzystamy z różnego typu okazji, bo lubimy kupować. Ważne, by uświadomić sobie co jest nam naprawdę w życiu potrzebne i nauczyć się rezygnować z rzeczy zbędnych. Wtedy żadne marketingowe sztuczki nie dadzą sobie z nami rady – uważa dr Fortuna. – Zakupy mogą pełnić rolę katharsis, pozwalają się wyszaleć i poprawić nastrój. Jeśli nie są to zachowania kompulsywne to dlaczego mielibyśmy sobie odmawiać tego typu przyjemności? Chodzi tylko i wyłącznie o proporcje i o to, czemu to służy – dodaje psycholog.
Zostaw portfel w domu
Co zrobić, by oprzeć się promocjom i nie dać porwać marketingowcom? – Proszę wybrać się w „Black Friday” do sklepu bez portfela czy karty kredytowej. Jeżeli będą Państwo chcieli po coś wrócić, to znaczy, że to jest to wam naprawdę potrzebne. To jest bardzo dobry test – wskazuje psycholog. Jak dodaje, nie ma nic złego w tym, że kupujemy upatrzone od dawna przedmioty w atrakcyjnej cenie. Takie podejście jest zdrowsze niż konfrontowanie się ze światem komercji.
Reklamy szczęśliwego życia to podstęp
Tu pojawia się pytanie: po co zarabiamy pieniądze, jeśli nie chcemy ich wydawać? I czego tak naprawdę chcemy? Na to nie odpowiedzą nam reklamy prezentujące obraz szczęśliwego życia, w który jest wkomponowany produkt do sprzedaży. Dr Fortuna mówi, że każdy powinien przemyśleć z jakim obrazem w głowie jest konfrontowany ten reklamowy świat. – Jaką reklamę swojego życia mamy w głowie? Takie momenty, jak „Black Friday”, są dobre do tego, żeby się zastanowić nad tym co jest dla nas ważne – mówi dr Fortuna. Jako przykład podaje ludzi, którzy pytani o prezent, odpowiadają, że niczego im nie potrzeba. - Może powiedzieli prawdę, bo rozpoznali, że mają już to, co jest rzeczywiście potrzebne - ocenia psycholog.
Kiedy mamy problem?
Po „Black Friday” jest „Buy Nothing Day”, czyli „Dzień bez zakupów”. – Dlaczego nie rozmawiamy o tym dniu? Jak go celebrować? Apeluję, aby nabrać dystansu do „Black Friday”, bo sztuczne nadmuchiwanie znaczenia tego dnia jest pierwszą pułapką komercji, w którą możemy dać się złapać – mówi ekspert.
Osoby cierpiące na zakupoholizm czy kupujące kompulsywnie powinny szukać pomocy u specjalistów. Problem łatwo zauważyć, gdy nasze życie jest podporządkowane kupowaniu, które staje się główną czynnością powodującą obniżenie napięcia – mówi ekspert. Sygnały alarmowe to ukrywanie przed bliskimi, że coś kupujemy i zaczynamy zmyślać, że są to prezenty od znajomych. - I bardzo ważny symptom, jeżeli kupimy jakiś produkt, a po powrocie do domu i zobaczymy, że już go mamy i nawet go nie rozpakowaliśmy, nie ucięliśmy metki, to jest alarmowa sytuacja – przestrzega dr Paweł Fortuna.