Nasze zdrowie zależy od nas

- Żyjemy szybciej, nie mamy czasu na to, by zastanawiać się nad tym co jemy, czym oddychamy i jak odpoczywamy. Ale warto zastanowić się nad zmianą stylu życia i nawyków, bo od tego zależy nasze zdrowie i życie – przekonywali uczestnicy panelu „Ku zdrowiu” odbywającego się w ramach konferencji Kultowe Spotkania Naukowe.

- 50 procent naszego zdrowia zależy od naszego zachowania i stylu życia, czyli od tego co jemy, jak się poruszamy i czym oddychamy - mówił podczas panelu prof. Ryszard Maciejewski, dziekan Wydziału Medycznego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Wtórowała mu prof. Agnieszka Wolińska z Katedry Biologii i Biotechnologii Mikroorganizmów KUL. - Żyjemy coraz szybciej, nie mamy czasu na, by zastanawiać się nad stylem naszego życia, a przecież od tego zależy nasze zdrowie i samopoczucie – przyznała prof. Agnieszka Wolińska, która zauważyła, że w przypadku samochodów istnieje obowiązek przeglądu technicznego raz na rok. - A ile osób przynajmniej raz w roku robi badania? - pytała retorycznie prof. Wolińska.

Według prof. Ryszarda Maciejewskiego kluczem do zrozumienia problemu są: świadomość i edukacja zdrowotna oraz właściwe nawyki żywieniowe. - A z tym u naszej młodzieży jest źle – stwierdził prof. Maciejewski.

Zdaniem prof. Mariusza Wysokińskiego, dziekana Wydziału Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Medycznego w Lublinie szansą na zmianę niekorzystnych trendów jest właściwa postawa studentów kierunków medycznych. - Powinni dawać przykład, być nośnikami dobrego i zdrowego stylu życia. Jeśli ich do tego przekonamy, być może doświadczymy zmiany – przekonywał prof. Wysokiński.

Jak przyznał, zadanie nie jest łatwe, bo nawet uczelnie mają w tym zakresie lekcję do odrobienia. - Sami stwarzamy niezbyt przyjazne środowisko dla studentów kierunków medycznych. Chodzi o przeładowany program i brak realnych warunków do wypoczynku co sprawia, że oni zaczynają sięgać po energetyki i różnego rodzaju wspomagacze – mówił prof. Mariusz Wysokiński. - Jeżeli nie zmniejszymy presji związanej z osiąganiem coraz lepszych wyników, to oni stracą wiarygodność w społeczeństwie – dodał.

Z kolei Dorota Flis, przewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Lublinie zaważyła, że każde pokolenie ma swój czas, ale też swoje zagrożenia. - Mamy jednak wpływ na to, żeby kształtować zachowania zdrowotne. Robią to także pielęgniarki, które towarzyszą ludziom od urodzenia do śmierci. Widzimy więc, że ludzie tyją, nie tylko dlatego, że dużo jedzą, ale też dlatego, że nie potrafią odpoczywać, mają depresję i różnego rodzaju problemy emocjonalne. Dobitnie pokazała to pandemia, kiedy okazało się jak wielu rzeczy się boimy: odizolowania od grupy rówieśniczej, czy osamotnienia – opowiadała przewodnicząca OIPiP w Lublinie.

O znaczeniu dobrych relacji międzyludzkich mówiła też prof. Ewa Domagała-Zyśk z Katedry Pedagogiki Specjalnej KUL. - Widzimy to wśród studentów, którzy potrzebują nie tylko wsparcia akademickiego, ale też personalnego. Proszą o to żeby nimi pokierować, szukają wsparcia w kompetencjach życiowych, codziennych i emocjonalnych – powiedziała prof. Ewa Domagała-Zyśk.

Natomiast prof. Anna Pilewska-Kozak, kierownik Zakładu Pielęgniarstwa Położniczo-Ginekologicznego Uniwersytetu Medycznego w Lublinie przypomniała, że ważne jest też zdrowie prokreacyjne. - Należy więc od samego poczęcia zadbać o to, by człowiek nie był narażony na szkodliwe substancje i czynniki, które mogą mieć wpływ na jego rozwój fizyczny na dalszym etapie rozwoju. Dlatego, jeżeli nie ma przeciwwskazań medycznych, to kobieta w ciąży powinna być aktywna fizycznie – zaznaczyła prof. Pilewska-Kozak.

Uczestnicy panelu nie mieli też wątpliwości, że aby popularyzować postawy prozdrowotne w społeczeństwie potrzebna jest właściwa promocja w mediach zarówno tradycyjnych jak i społecznościowych. - Czy media mogą być gamechangerem? - pytał panelistów Wojciech Andrusiewicz, dyrektor Akademii Nowoczesnych Mediów i Komunikacji KUL, który prowadził spotkanie. - Tak, media są świetnym kanałem komunikacyjnym, ale aby robić to skutecznie trzeba być atrakcyjnym w formie przekazu i wiarygodnym poprzez opieranie się na autorytetach - odpowiedziała prof. Justyna Szulich-Kałuża, dyrektor Instytutu Dziennikarstwa i Zarządzania KUL.