Nauka / Zespół Ekspertów KUL / Eksperci / Henryk DUDA

Sława czy chwała?

Henryk DUDA | 2022-08-23

15 sierpnia w Święto Wojska Polskiego prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski złożył Polakom życzenia. Podziękował także za wsparcie w wojnie z Rosją. Swoje, wygłoszone w języku polskim, przemówienie zakończył słowami: Chwała Polsce! Chwała Ukrainie! Można go wysłuchać m.in. tu: https://www.youtube.com/watch?v=ORWi9ZAsPW4.

Językoznawca i miłośnik języka polskiego od razu zwróci uwagę na to zakończenie. W wyrażeniu Chwała Polsce! wyczuje bowiem pewną obcość. Połączenie chwała + rzeczownik w celowniku (np. Polsce, Ukrainie etc.) jest poprawne gramatycznie. Najczęściej jednak w celowniku występuje rzeczownik osobowy (chwała bohaterom, chwała zwyciężonym (por. łac. Gloria Victis!) itp.) albo zaimek osobowy (chwała mu, im). Zdecydowanie dominuje jednak – co nie powinno dziwić w katolickim kraju – połączenie Chwała Bogu (por. łac. Gloria in excelsis Deo). Ta obcość, którą i ja odczuwam, wynika z faktu, że w podobnych sytuacjach po polsku powiemy raczej Cześć Polsce! Cześć Ukrainie! albo nawet Niech żyje Polska! Niech żyje Ukraina! (por. też białoruskie Żywie Biełaruś!, cyrylicą Жыве Беларусь!). Inaczej mówiąc, wyrażenia Chwała Polsce! i Chwała Ukrainie! nie są skonwencjonalizowane, zakrzepłe w swoim językowym kształcie! Od tego, jak często będą powtarzane, zależy, czy ich obcość z biegiem czasu zniknie.

Jest jeszcze jeden powód, by na wyrażenie prezydenta Zełeńskiego zwrócić uwagę. Mówiąc Chwała Polsce! Chwała Ukrainie!, ukraiński przywódca nie dał się zwieść „fałszywemu przyjacielowi”, tj. ukraińskiemu rzeczownikowi sława (слава), który choć brzmi tak samo jak polskie sława i ma podobne znaczenie jak w języku polskim, to jednak inaczej funkcjonuje w języku ukraińskim, a przekład będzie zależał od kontekstu i konsytuacji, tj. okoliczności, w których dana wypowiedź się pojawia. Tę różnicę widać bardzo dobrze, gdy porównamy początek katolickiego hymnu „Chwała na wysokości Bogu” (Gloria) w obu językach. Wersja polska:

Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli. Chwalimy Cię. Błogosławimy Cię. Wielbimy Cię. Wysławiamy Cię. Dzięki Ci składamy, bo wielka jest chwała Twoja.

Wersja ukraińska:

Слава во вишніх Богу, і на землі мир, в людях благовоління. Хвалимо тебе, благословимо тебе, кланяємось тобі, славимо тебе, дякуємо тобі заради великої твоєї слави.

W wersji ukraińskiej polskim wyrazom i połączeniom 1) chwała, 2) chwalimy Cię, 3) wysławiamy Cię i 4) chwała Twoja odpowiadają 1) sława, 2) chwałymo tebe, 3) sławymo tebe, 4) twojeji sławy (dopełniacz). Jak widzimy w trzech wypadkach tam, gdzie polskie polskie słowo z rdzeniem chwał- / chwal- w języku ukraińskim jest sław-. By nie komplikować obrazu pomijam w tym zestawieni -sław- w czasowniku błogosławimy.

To nie dziwi. W języku polskim i w ukraińskim funkcjonują stare, jeszcze prasłowiańskie, wyrazy chwała i sława. Nie są one synonimiczne ani w polszczyźnie, ani w języku ukraińskim. Nie ma też prostej, pełnej międzyjęzykowej odpowiedniości, tzn. pol. chwała ≠ ukr. хвала, a sława ≠ ukr. sława. Dlatego, choć można po polsku można powiedzieć Sława Ukrainie!, to nie będziemy w ten sposób tłumaczyć ukraińskiego pozdrowienia narodowego Sława Ukrajini! (Слава Україні!). Polska sława to «rozgłos», podczas gdy chwała to «uznanie, zaszczyt, cześć». W interesującym nas kontekście ukr. sława trzeba koniecznie tłumaczyć jako «chwała».

O tym, że rzeczowniki chwała i sława nie są synonimami doskonale wiedział np. Jarosław Iwaszkiewicz, urodzony na Ukrainie, wykształcony w Kijowie, który największej swojej powieści nadał tytuł „Sława i chwała”. Ukraińska Wikipedia tłumaczy ten tytuł jako „Честь і слава” (Czest’ i sława). Przez długi czas w polskich wypowiedziach, także oficjalnych tłumaczono czy raczej kalkowano ukraińskie Sława Ukrajini! jako Sława Ukrainie!. Trudno zresztą orzec, czy było to „tłumaczenie”, kalka czy też zniekształcony makaronizm, tzn. nie potrafimy ustalić, czy mówca chciał grzecznościowo powiedzieć po ukraińsku Sława Ukrajini!, a zwyciężyły jego polskie nawyki artykulacyjne i wyszło Sława Ukrainie!. Tak zapewne było podczas wizyty prezydenta Dudy w Kijowie w październiku 2020 r. Słowa prezydenta Dudy można usłyszeć tu: https://www.youtube.com/watch?v=NsI9jisS0Y0. Jeśli to miało być po ukraińsku, a tego wymagał protokół dyplomatyczny, to powinno być Sława Ukrajini! jeśli zaś po polsku to raczej Chwała Ukrainie!

Z „Gazety Wyborczej” dowiedziałem się, że w Warszawie można zjeść ciastko o nazwie Slava Ukraini: „Slava Ukraini (po polsku Chwała Ukrainie) ma kolory ukraińskiej flagi. Górną warstwę stanowi niebieska galaretka borówkowa, dolną – klasyczny biszkopt i krem mandarynkowy na bazie śmietanki i serka śmietankowego z dodatkiem nadającej żółtą barwę kurkumy.” Nazwa tego ciastka jest transliteracją na sposób angielski ukraińskiego zawołania Слава Україні! – w tym tekście stosuję transliterację zgodną z ortografią polską: Sława Ukrajini!. Nie wszyscy jednak rozumieją tę nazwę. Na Facebooku np. spotkałem ją w wersji Sława Ukrainy (sława + dopełniacz). Taka nazwa – zwyczajnie – nie ma sensu!

Jak już napisałem, wyrażenie Chwała Polsce! mnie nie razi, choć odczuwam je jako nieskonwencjonalizowane, a za naturalniejszy odpowiednik ukraińskiego Sława Ukrajini! uznaję Cześć Polsce! W kontekście patriotycznym wyraz cześć ma długą tradycję, m.in. w okresie Powstanie Listopadowego narodziła się pieśń pt. „Cześć polskiej ziemi”. Jest autorem jest zapomniany dziś zupełnie poeta Feliks Frankowski (†1839). Pieśń zaczyna się słowami:

Cześć Polskiej ziemi cześć,

Ojczyźnie naszej cześć,

Cześć Polsce cześć.

Sława Ukrajini! to ukraińskie pozdrowienie narodowe, które narodziło się w ukraińskich środowiskach narodowowyzwoleńczych. Od 2018 roku stanowi oficjalne pozdrowienie Sił Zbrojnych Ukrainy. Nie znajduje ono akceptacji wśród Polaków, zwłaszcza osób pochodzenia kresowego, nie z powodów formalnych, językowych czy systemowych, które powyżej omówiłem, lecz ze względu na konotacje historyczne. W okresie II wojny światowej było bowiem w użyciu w formacjach UPA. Przywołałem powyżej wizytę prezydenta Dudy w Kijowie. Zachowania i działania prezydenta RP podczas tej wizyty spotkały się z ostrą krytyką. Szczególne zgorszenie wywołały słowa Sława Ukrainie! podczas oficjalnego powitania. „Prezydent Andrzej Duda napluł na pamięć o Wołyniu” – można jeszcze dziś przeczytać na jednym portalu. I nie był / nie jest to głos odosobniony.

Nie czuję się kompetentny, by omawiać dzieje tego ukraińskiego, wojskowego i policyjnego pozdrowienia. Sądzę jednak, że prezydent Zełenskij jest świadomy negatywnych konotacji wyrażenia Sława Ukrajini! wśród części przynajmniej Polaków. Dlatego składając życzenia z okazji Święta Wojska Polskiego, nie tyle starał się uniknąć błędu translatorskiego, co świadomie wybrał konstrukcję neutralną dla Polaków – Chwała Polsce! Chwała Ukrainie! W ten sposób wzruszył „ukrainofilów” w Polsce i nie naraził się „ukrainofobom”. Również Ukraińcy nie mogą mu nic zarzucić. Nie wiem, jak zdolności retoryczne swojego prezydenta oceniają Ukraińcy. Uważam jednak, że w tym konkretnym przypadku dokonał wyboru strategii komunikacyjnej i znalazł stosowne środki językowe, by tę strategie zrealizować.

 

Komentarz został opublikowany przez:

Henryk Duda
Kontakt

henryk.duda@kul.pl