Nauka / Zespół Ekspertów KUL / Eksperci / Mirosław WRÓBEL

„Słońce Wschodzące z wysoka” (Łk 1,78). Symbolika światła w czasie Adwentu i Bożego Narodzenia

Mirosław WRÓBEL | 2022-11-23

Kościół katolicki rozpoczyna swój rok liturgiczny Adwentem. Nastrój tego czasu kształtuje sama przyroda. Mroczna jesień i długie noce stanowią symbol mroków duchowych, jakie panowały przed przyjściem Chrystusa. Jest to czas tęsknoty za ciepłem i światłem, które przynosi na ziemię Zbawiciel świata. Termin „adwent” pochodzi od łacińskiego słowa „adventus”, który oznacza „nadejście”, „przyjście”. W starożytnym Rzymie terminem tym określano uroczyste wejście cesarza do Rzymu i do świątyni w uroczystości państwowe.

Treścią chrześcijańskiego Adwentu jest oczekiwanie na przyjście Pana – Jezusa Chrystusa, które ma podwójny wymiar: 1. Przyjście Jezusa Chrystusa jako człowieka w tajemnicy Bożego Narodzenia; 2. Przyjście Pana w paruzji jako Sędziego w chwale – na końcu czasów. Oba wymiary są głęboko związane z symboliką światła, gdyż chrześcijanie oczekują na tego, który określił siebie jako „Światłość świata” (J 8,12; 9,5).

Dzień Bożego Narodzenia został umownie wyznaczony na 25 grudnia – kiedy następuje przesilenie dnia nad nocą. Rzymianie obchodzili 25 grudnia święto Niezwyciężonego Słońca (Solis invicti). Chrześcijanie w tym właśnie dniu dostrzegali symbol zwycięskiego Chrystusa – prawdziwej Światłości świata. W ten sposób narodziny Słońca zastąpili narodzinami Chrystusa. W Talmudzie Babilońskim – w traktacie Awoda Zara 8a znajdujemy nauczanie rabinów, którzy wiążą to święto z pierwszym człowiekiem – Adamem: „Nasi rabini uczyli: Kiedy pierwszy Adam (Adam ha-riszon) zobaczył, że dzień stawał się coraz krótszy, wówczas rzekł: «O ja nieszczęsny, dlatego, że zgrzeszyłem, świat wokół mnie robi się coraz ciemniejszy i powraca do swego stanu chaosu i zamętu. To jest zatem rodzaj śmierci, na którą zostałem skazany przez Niebo». Dlatego rozpoczął osiem dni postu. Ale kiedy spostrzegł zimowe zrównanie dnia z nocą i pojął, że dzień zaczął się wydłużać, wówczas rzekł: «To jest bieg świata», i rozpoczął osiem dni świętowania. 

Teksty ewangeliczne mocno wiążą narodziny oczekiwanego Mesjasza z symboliką światła. Ewangelista Jan w Prologu czwartej Ewangelii nazywa Jezusa Chrystusa - Wcielone Słowo „Światłością prawdziwą, która oświeca każdego człowieka przychodzącego na świat”  (J 1,9). Zachariasz, ojciec Jana Chrzciciela porównuje Zbawiciela do Wschodzącego z wysoka Słońca jaśniejącego tym, którzy są w ciemności grzechu i śmierci (Łk 1,78). Mędrcy ze Wschodu są prowadzeni do groty betlejemskiej dzięki światłu gwiazdy (Mt 2,1-12). Pasterze zostają oświeceni blaskiem chwały Pańskiej wsłuchując się w nakaz anioła, aby poszli z radością do Betlejem, gdzie narodził się Zbawiciel, Mesjasz i Pan (Łk 2,10-11). Sędziwy Symeon podczas ofiarowania Jezusa w świątyni jerozolimskiej nazywa Jezusa „światłem na oświecenie pogan i chwałą ludu Izraela” (Łk 2,32).

Teksty biblijne przedstawiając czasy eschatologiczne posługują się także symboliką światła. Prorok Izajasz mówiąc o końcu czasów podkreśla wieczną światłość Pana: „Już słońca mieć nie będziesz w dzień jako światła, ani jasność księżyca nie zaświeci tobie, lecz Pan będzie ci wieczną światłością i Bóg twój - twoją ozdobą. Twe słońce nie zajdzie już więcej i księżyc twój się nie zaćmi, bo Pan będzie ci światłością wieczną i skończą się dni twej żałoby (Iz 60,19-20)”. Ewangelista Mateusz przedstawia w sposób obrazowy scenę o pannach mądrych i głupich, które niosą w swoich dłoniach zapalone lampy na spotkanie z przychodzącym Oblubieńcem (Mt 25,1-13). Panny mądre mają nie tylko lampy, ale także oliwę, aby podtrzymywać światło na spotkanie z Panem. Panny głupie nie mają oliwy i w konsekwencji nie trafiają na ucztę weselną z Panem Młodym. Autor Apokalipsy opisując niebiańską Jeruzalem wykorzystuje symbolikę światła: „I Miastu nie trzeba słońca ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetliła, a jego lampą - Baranek. I w jego świetle będą chodziły narody, i wniosą do niego królowie ziemi swój przepych” (Ap 21,23-24).

Fakt tak mocnego powiązania ze światłem przyjścia Pana w tajemnicy Bożego Narodzenia i w tajemnicy Paruzji sprawia, że także chrześcijański czas adwentu (czas oczekiwania) głęboko związany jest z symboliką światła. Jest to czas radości na przyjście Pana. Piękną ilustrację nastroju Adwentu wyjaśnia fresk Raffaela Santi z XVI wieku, który został umieszczony w Kaplicy Sykstyńskiej. Przedstawia on ziemskich przodków Jezusa Chrystusa. Im są oni dalsi w dziejach, tym bardziej są oni spowici mgłą i ciemnością, a im są bliżsi narodzeniu Pana, tym mają radośniejszy wyraz twarzy a wokół nich jest więcej światła. W chrześcijańskim adwencie w liturgii wyraźny staje się głos tęsknego wołania Kościoła: „Przyjdź Panie i oświeć nas! Przyjdź i nie zwlekaj! Maranatha!

Adwent dla chrześcijan jest czasem zadumy i jak najlepszego przygotowania się na przyjście Pana. W tym czasie w kościołach nie przyozdabia się ołtarzy kwiatami, kapłani używają w liturgii fioletowe szaty, wierni powstrzymują się od hucznych zabaw i pragną zbliżyć się duchowo do światłości Chrystusa, który jest i Drogą, i Prawdą i Życiem.

Liturgia Adwentu eksponuje w sposób szczególny rolę Maryi, matki Zbawiciela, która jawi się jako gwiazda zaranna zapowiadająca koniec nocy oczekiwania i bliskość wschodu Jego przyjścia. Adwentowy kult maryjny wyraża się w tzw. roratach – Mszy Świętej odprawianej przed wschodem słońca ku czci Najświętszej Maryi Panny. W czasie tej Mszy zapala się osobną, przystrojoną świecę roratnią – symbol Maryi - która wydaje na świat Najcudowniejszą Światłość – Jezusa Chrystusa. Nazwa roraty pochodzi od pieśni na wejście (łac. introitus) rozpoczynającej się słowami „rorate caeli desuper” (spuśccie rosę niebiosa). Maryja jawi się jako wzór adwentowego oczekiwania. Jako córa Izraela, Matka Jezusa i Matka Kościoła oczekuje na Mesjasza – Emmanuela, który wzrasta i rozwija się po zwiastowaniu w jej łonie. Wraz ze swoim Synem Jezusem oczekuje na Godzinę Chwały, w której ludzkość pogrążona w ciemności grzechu poprzez misterium paschalne ujrzy otwarte bramy raju! A wraz z Kościołem oczekuje na chwalebne przyjście Pana w ostateczny Dzień Pański. Maryja jest swoistą Ikoną oczekiwania, w której w jakiś sposób wpisuje się oczekiwanie całej ludzkości i każdego z nas z osobna. Co przeżywa w swoim sercu – to misterium chyba najlepiej oddaje poezja:

W Twoim fiat odwieczne Słowo staje się Ciałem

Ziemia składa pocałunek Niebu

Kropelki deszczu zraszają pustynię

Góry tańczą walca z dolinami

Pochylasz się w swym milczeniu

Aby dotknąć Nieskończoności

W cichym powiewie wiatru

Czujesz obecność Ducha

W dziewiczym zadziwieniu

Stajesz się Rodzicielką Słowa

Tabernakulum  Miłości

Sanktuarium Prawdy

Kotwico Nadziei

Ty pierwsza usłyszysz płacz Zbawiciela

I Jego najpiękniejsze słowo – Mamo…

                                    (M.S. Wróbel, Biblijne tajemnice różańca)

W niektórych parafiach dzieci przybywają na Msze Świętą z zapalonymi lampionami, aby podkreślić swą wspólnotę z Jezusem – Światłością Świata. Istnieje także zwyczaj zapalania przez cztery kolejne niedziele świec umieszczonych na wieńcu adwentowym. Przypominają one wiernym o zbliżającym się czasie narodzin Światłości świata. Istnieje także zwyczaj ustawiania żłóbka z siankiem, ze świecą roratnią. Dzieci biorą źdźbła trawy jako symbol dobrych uczynków, które spełnią w Adwencie, aby one stanowiły jak najlepsze posłanie dla Bożej Dzieciny. W XVIII wieku w Polsce istniał zwyczaj przynoszenia do ołtarza siedmiu zapalonych świec przez przedstawicieli siedmiu stanów: króla, prymasa, senatora, szlachcica, żołnierza, kupca i chłopa. Przy wręczaniu zapalonej świecy celebransowi, każdy z nich na pytanie „czy jesteś gotowy na sąd Boży” odpowiadał „Jestem gotowy”. Przedtem każdy z wręczających świecę przystępował do spowiedzi świętej. W formie poetyckiej tradycję tę przedstawia Władysław Syrokomla:

Od Bolesława, Łokietka, Leszka,

Gdy jeszcze w Polsce Duch Pański mieszkał,

Stał na ołtarzu przed Mszą roraty

Siedmioramienny lichtarz bogaty.

A stany państwa szły do ołtarza

I każdy jedną świecę rozżarza

Król – który berłem potężnym włada,

Prymas – najpierwsza senatu rada,

Senator – świecki opiekun prawa,

Szlachcic – co królów Polsce nadawa,

Żołnierz – co broni swoich współbraci,

Kupiec – co handlem ziomków bogaci,

Chłopek – co z pola, ze krwi i roli

Dla reszty braci chleb się mozoli.

Każdy na świeczkę grosz swój położy

I każdy gotów iść na sąd Boży…

Tak siedem stanów ziemicy całej

Siedmiu płomieńmi jasno gorzały.

Siedem modlitw treści odmiennej

Wyrażał lichtarz siedmioramienny.  

W liturgii czytań adwentowych dwie postaci biblijne w sposób szczególny są eksponowane: Izajasz i Jan Chrzciciel. Prorok Izajasz jest nazywany „księciem proroków” oraz „ewangelistą pośród proroków”, gdyż wiele jego tekstów stanowią zapowiedzi mesjańskie. Proroctwa te są przywoływane przez liturgię adwentową (zarówno w lekcjonarzu mszalnym jak i w czytaniach brewiarzowych). Prorok Izajasz wieści z całą mocą: „Widzenie Izajasza, syna Amosa, dotyczące Judy i Jerozolimy: Stanie się na końcu czasów, że góra świątyni Pańskiej mocno osiądzie na górskich szczytach i ponad pagórki się wzniesie. Nadciągną do niej wszystkie narody, liczne plemiona pójdą wołając: «Chodźcie, wejdźmy na górę Pana, do świątyni Boga Jakuba! Niech On nas pouczy o swoich drogach, byśmy kroczyli Jego ścieżkami, bo Prawo wyjdzie z Syjonu i z Jeruzalem słowo Pana. On będzie rozjemcą pomiędzy ludami, osądzi sprawy rozlicznych narodów. Wtedy swe miecze przekują na pługi, a włócznie swoje na sierpy. Naród przeciw narodowi nie podniesie już oręża, i nie będą się więcej ćwiczyć do wojny». Chodźcie, domu Jakuba; postępujmy w światłości Pana!” (Iz 2,1-5). Jan Chrzciciel jest prekursorem i świadkiem przychodzącego Pana wzywającym do odrzucenia ciemności i wejścia w pełnię blasku zbawczej łaski Chrystusa. Jego głos rozbrzmiewający na pustyni: „Przygotujcie drogę Panu. Jemu prostujcie ścieżki” (Mk 1,3) w sposób szczególny słuchany jest w czasie Adwentu. Zaduma adwentowa prowadzi nas do głębokiego przeżywania świąt Bożego Narodzenia, których istotą doświadczenie głębokiej prawdy, że Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba staje się jednym z nas. Jego oblicze jaśnieje w twarzy małego Dzieciątka, którego bezbronne ramiona zapraszają każdego człowieka do odpowiedzi na Jego Miłość. Bóg przychodzi do ludzkości w osobie swojego Syna, który otrzymuje na imię Jezus i Emmanuel. W imionach tych kryje się istota działania Boga, który pragnie zbawienia człowieka i towarzyszenia mu w jego ziemskiej wędrówce ku niebiańskiej ojczyźnie. W osobie Jezusa każdy człowiek staje się dzieckiem Boga i odnajduje w sobie zagubiony przez grzech obraz swojego Stwórcy. W blasku betlejemskiej nocy obraz ten nabiera nowych wymiarów. Narodziny Tego, który jest „Światłością świata” staje się znakiem nadziei na zwycięstwo nad mrokiem grzechu i ciemnością ludzkiego zniewolenia. To rodzi głęboką radość i prawdziwy pokój serca.

Mirosław Wróbel
Kontakt

miroslaw.wrobel@kul.pl