Zofia Kawczyńska-Butrym, Pejzaże życia, Polihymnia, Lublin 2023, ss. 217

Pejzaże życia “namalowane” w najnowszej książce p. prof. Zofii Kawczyńskiej-Butrym ukazując ludzi, miejsca i sytuacje z życia Autorki, przynoszą wiele barwnych informacji na temat środowiska akademickiego KUL, gdyż Nasza Uczelnia zajmuje ważne miejsce w jej biografii. To na lubelskiej Wszechnicy spotkała bardzo wiele osób, o których we wstępie napisała, że: “budowali mój świat, moje wartości, moje pragnienia i malowali pejzaż mojego życia”. Są to zarówno osoby z czasów studiów Autorki na polonistyce, a następnie na Wydziale Filozofii, na którym w 1969 uzyskała tytuł magistra socjologii, jak i z czasów działalności naukowej. Po okresie pracy na Akademii Medycznej i na UMCS, ponownie z KUL-em związała się w 1988 r. podejmując wykłady z zakresu socjologii medycyny na WNS. Od 1993 r. była zatrudniona w Katedrze Socjologii Rodziny i Wychowania. W 1999 r., po uzyskaniu stanowiska profesora zwyczajnego. Podjęła pracę na UWM w Olsztynie.

Spośród profesorów KUL-u, oddzielne części wspomnień poświeciła: Jerzemu Starnawskiemu, Czesławowi Strzeszewskiemu, Teresie i Romualdowi Kukołowiczom, Łukaszowi Czumie oraz Adamowi Rodzińskiemu. W tekstach tych ulokowała, oprócz własnych charakterystyk, także wiele anegdot i ciekawych epizodów, których na próżno szukać w opracowania biograficznych poświęconych wymienionym osobom, a tym bardziej w publikacjach poświęconych dziejom Uczelni. Jedna z takich anegdot dotyczy tekstu dopisanego na dole koperty z listem skierowanym do Autorki, zamieszkałej wówczas na ul. Pstrowskiego w Olsztynie, przez Łukasza Czumę, który z właściwym sobie polotem i odwagą cywilną nie omieszkał skomentować nowego adresu Przyjaciółki wierszem: “Gdy Ci spieszno na sąd Boski, pracuj jak Wincenty Pstrowski”.

W publikacji nie brak też drobnych uszczypliwości czy przywoływania wypowiedzi, które jak sama Autorka stwierdziła, zapamiętała tylko dlatego, że bardzo “się wtedy wkurzyła”. Ta bezpośredniość narracji i autentyzm w “malowaniu” obrazu własnego życia sprawia, iż książę można zaliczyć nie tylko do publikacji o charakterze memuarystycznym, zawsze ważnych w aspekcie badania życia akademickiego na KUL-u w minionych dekadach, ale również literaturę mogącą stanowić ważny przyczynek pomocny w także w bardziej pogłębionych studiach, np. o charakterze socjologicznym.

W tym ostatnim aspekcie niezwykle cenny jest fragment pt. “Aneks do czasu studiów - moje dzieci z Korei Północnej” (s. 62-70), w którym Autorka opisuje okres pracy wakacyjnej w Państwowym Ośrodku Wychowawczym w Płakowicach k. Lwówka Śląskiego, gdzie opiekowała się grupą dzieci ewakuowanych do Polski w czasie wojny koreańskiej.

 

 

dr hab. Edward Gigilewicz


WSPÓŁPRACA

ikona
ikona
ikona
ikona
ikona